Raczej nie o takie hasła chodziło kandydatom na posłów i senatorów. Na terenie Częstochowy niektóre z licznie wiszących na latarniach i słupach plakatów wyborczych zostały – przez nieznajomych sprawców – zniszczone. Kartki z napisem “kłamca” zasłoniły twarze kandydatów.
Dla kogo wandalizm, dla kogo szczery wyraz niezadowolenia?
Wiele zachodu zadali sobie wandale – wyborcy. Kartki A-4 z napisem “kłamca”, najpradopodobniej wykonane domowym sposobe, przysłoniły lica kandydatów do parlamentu. Komuś chciało się zainwestować w papier, tusz, klej i własny czas, nie wspominać już o ryzyku przyłapania. Wandale – wyborcy zmienili sens przekazu plakatów i zawartych na nich haseł wyborczych. Szczególnie ich dużo na Rakowie i na Zawodziu. Zdarzenie nabiera znaczenia, gdyż miano “kłamcy” przypadło w udziale wszystkim ugrupowaniom, od prawicy po lewicę. “Łgarzem” jest Marcin Biernat z PO, ale też Marek Balt z SLD. Oczywiście sprawa leży w gestii organów ścigania, które dzięki miejskiemu monitoringowi są w stanie ustalić sprawców. Pomijając jednak aspekt wybryku chuligańskiego i ewentualnej dywersji przedstwicieli konkurencyjnych partii, napisy wzbudzają wśród przechodniów,,, zwyczajną aprobatę.