Słusznie urzędnicy miejscy zmiany w gospodarce odpadami nazwali „rewolucją śmieciową”. Rzeczywiście rewolucyjne nastroje towarzyszą, ale raczej mieszkańcom. Już dawno nie było w Częstochowie tematu, który budziłby tak wiele kontrowersji i jeszcze więcej pytań. Konsultacje społeczne dobiegają końca, a my nadal nie wiemy, w jaki sposób ustawa zmieni przede wszystkim nasze domowe budżety.
Częstochowianie stawiają pytania: Ile będziemy płacić w przyszłym roku za wywóz śmieci? Na jakiej podstawie będziemy z nich rozliczani? Jaki obowiązywał będzie model segregacji? To tylko niewielki ułamek wszystkich niewiadomych.
Przeglądając Regulamin utrzymania czystości i porządku dla miasta Częstochowy (dostępny na stronie bip.czestochowa.pl), można dostać zawrotu głowy. Dziś mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że rewolucja śmieciowa dotyczy nie tylko mieszkańca indywidualnego, ale także instytucji i podmiotów gospodarczych, działających na terenie miasta. Należy wysunąć oczywistą tezę, że jeśli firma zapłaci więcej za wywóz śmieci, to koszt ten z całą pewnością przerzuci na klienta. Przykład. Mały lokal gastronomiczny X dotychczas płacił za ilość odpadów, którą wyprodukował – kosz o pojemności 110 litrów, opróżniany raz w miesiącu. Po wejściu w życie Regulaminu właściciel lokalu zobowiązany jest do zaopatrzenia się w pojemnik 240-litrowy, który wywożony będzie dwa razy w miesiącu. Magistrat nie zapytał szefa małej gastronomii, czy rzeczywiście potrzebny jest mu aż tak duży kosz, za który zapłacić przecież będzie musiał i to znacznie więcej niż dotychczas. Tak samo szef nie zapyta klienta.
Kolejne wątpliwości pojawiają się w przypadku działalności hotelarskiej. Regulamin przewiduje opłatę uzależnioną od ilości łóżek i zakłada, że na każde z nich przypada kosz o pojemności 60 litrów miesięcznie. Hotelarze pytają: co w przypadku, gdy zajęta jest jedynie połowa budynku? Z Regulaminu wynika, że nie ma to znaczenia i płacić trzeba będzie za 100-procentowe obłożenie hotelu.
Im dalej w las, tym więcej pytań – o naliczanie opłat od szpitali, od garaży, od supermarketów, etc. Limity na odpady zostały tak obliczone, by przede wszystkim zarabiało miasto. Od dnia wprowadzenia Regulaminu przestaje mieć znaczenie, ile tak naprawdę śmieci produkujemy. Wielkość pojemników zostanie nam narzucona, podobnie zresztą jak opłaty, których jak na razie miasto nie precyzuje.
Tak czy siak, bez wątpienia zapłacimy więcej, zarówno jako mieszkańcy, jak i konsumenci.