Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Prawda wyzwoli częstochowski żużel

O swojej przygodzie z Włókniarzem opowiada były adept, młody żużlowiec Sebastian Tronina.

– Skąd zainteresowanie żużlem?
– Na żużel chodziłem od dziecka. Z czasem zacząłem się kumplować z Marcinem Bublem, zawodnikiem Włókniarza i to było jakieś 3, 4 lata temu. Miałem wówczas mniej niż 15 lat, dziś mam niespełna 18-ście. Po pewnym czasie zapisałem się do szkółki, zacząłem tam trenować i zostałem adeptem stowarzyszenia. Mam wpisaną datę w książeczce – maj 2013 rok, czyli byłem dwa sezony. W tym czasie przez stowarzyszenie przewinęło się trzech prezesów i dwóch trenerów. Ze mną umowę podpisywał prezes Mirosław Ziębaczewski.
Byłem w stowarzyszeniu dość krótko, gdy listownie poinformowano mnie, że będą wybory na prezesa, na nową kadencję. Trener Kafel powiedział, że musimy, my adepci, iść, bo jak nie, to nie będziemy mogli trenować. Poszliśmy więc. Na tym zebraniu przemawiał ówczesny prezes spółki Paweł Mizgalski, potem pan Artur Sukiennik – jako właściciel spółki. Później został przedstawiony kandydat – Łukasz Banaś. W zasadzie wygrał większością głosów. Po kilku miesiącach doszło do kolejnej zmiany prezesa, nastał Michał Świącik.

– Młodzi ludzie przychodząc do Włókniarza, muszą należeć do stowarzyszenia?

– Tak, ponieważ każdy adept, który trenuje ten sport przed licencją zawodniczą musi być członkiem stowarzyszenia. Gdy ja przyszedłem do Włókniarza było nas ponad 10-ciu. Tak samo juniorzy do lat 21, którzy są we Włókniarzu też muszą być członkami stowarzyszenia.
Stowarzyszenie podpisuje umowę z adeptem, szkoli go, a gdy adept zda licencję zawodniczą za darmo wypożycza go do spółki.

– Jakie obowiązki ma młody członek stowarzyszenia?
– Właśnie uczestniczenie w wyborach władz stowarzyszenia, czyli w Walnych Zebraniach. Poza tym musi opłacać składki. Są one znikome, jakieś 20 złotych w skali roku.

– Co adeptowi w zamian daje stowarzyszenie?
– Ja od początku miałem swój kevlar i kask. Od stowarzyszenia brałem ochraniacze na kolana i kręgosłup. Dostawałem też czasami motocykl, na jeden sprzęt przypadało 3, 4 adeptów. Brałem także buty.

– O co chodzi z tymi butami, bo ta sprawa już obrosła legendą…
– Prawdą jest, że dostałem buty, ale 3 – 4 numery za małe. To proszę sobie wyobrazić, jak to się fajnie jeździło… Zakładałem je tylko wtedy, gdy wyjeżdżałem na tor, bo piętę miałem w połowie wysokości cholewki, to są dość wysokie buty. Chodzić się w nich absolutnie nie dało.
Po rozmowie z panem Szmidlą i Świącikiem, prezes stwierdził, że tak nie może być musimy kupić buty. Skończyło się to tak, że tych butów do dzisiaj nikt nie widział. Skontaktowałem się z jednym z byłych zawodników, powiedział mi, że ma 2 pary za symboliczne 200 zł. Miało je kupić stowarzyszenie, ale mijały dni, a nadal butów nie miałem, więc kupiłem sam. I tak zrobił się kolejny wydatek… kupiłem też ochraniacze. Chciałem, by miało to ręce i nogi, chciałem od stowarzyszenia brać tylko motocykl.

– To, co jeszcze kupiłeś we własnym zakresie jest drogie? O jakich pieniądzach mówimy?
– Kevlar nowy kosztuje około 2-3 tys. zł, używany około 500 zł. Kask zaczyna się od kwot około 200 zł, nawet do 2 tysięcy i musi mieć atest bezpieczeństwa. Ja kupiłem za 350 zł. W stowarzyszeniu są wprawdzie kaski, ale jeden na dwie – trzy osoby. Gdy zawodnik zjeżdża z toru, kask bierze drugi. Może nie każdemu to przeszkadza, ale dla mnie zakładanie przepoconego, mokrego kasku po kilku przejazdach przez kilku zawodników, nie należało do rzeczy przyjemnych. Wolałem kupić sobie swój. Z tego co słyszę od chłopaków podobno teraz jest tego więcej. Nie wiem, za moich czasów było tylko tyle.

– Na czym polega szkolenie?
– W moim przypadku ciężko mówić o szkoleniu. Trener Kafel wsadził mnie na motocykl i powiedział: jedź! Miałem dwa treningi, po czym trener odstawił mnie od jazdy.

– Dlaczego?
– Nigdy trener Kafel mi tego nie wyjaśnił.

– To po co przychodziłeś na stadion?
– Proszono mnie, abym pomagał spółce podczas Ligii, poza tym wciąż miałem nadzieję na to, że będę mógł jeździć, że będę mógł trenować.

– Na czym polegała ta pomoc?
– Ja na przykład musiałem stać na meczu i otwierać bramkę dla telewizji, otwierałem ją, gdy kamerzysta wchodził lub schodził z toru. Na przykład stałem też na wirażu z flagą. Ogólnie to byłem kimś w rodzaju obsługi technicznej.
W poprzednim sezonie 2014 wysyłali mnie na festyny do szkół podstawowych, bo prezes prosił, byłem np. w Szkole Podstawowej nr 36. Co robiłem? Stałem, uśmiechałem się, a dzieci sobie robiły zdjęcia i brały autografy. Były też festyny rady dzielnic, myślę, że były to festyny polityczne, wyborcze. Pojawiała się na nich pani Karina Szewczyk, zresztą ona je prowadziła. Na każdym festynie był prezes Michał Świącik z jakimiś adeptami.
Przed wyborami prezes Świącik nagrał filmik, w którym przedstawiał się jako prezes stowarzyszenia i osoba walcząca o Włókniarz. W tym filmiku była też informacja, że w drugiej turze wyborów popiera kandydata na prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka z SLD. Teraz to mnie śmieszy, bo na marcowej sesji ten sam prezes trzymał z radnym PiS-u Arturem Sokołowskim. Może to nie ma większego znaczenia, ale mnie jako młodego zawodnika są to sytuacje co najmniej dziwne. Nie chcę angażować się politycznie, nie chcę być wykorzystywany do lansowanie się przez członków stowarzyszenia – ja chciałem jeździć.

– Dlaczego nie zrezygnowałeś?
– Były obietnice, że będę jeździł. To znaczy inaczej – nikt mi nie powiedział wprost, że nie będę miał możliwości jeżdżenia. Wiadomo – wtedy bym zrezygnował. Szukałbym opcji gdzie indziej.
Sytuacja zmieniła się, gdy nastał prezes Świącik. Przede wszystkim doszło do zmiany trenerów, za Józefa Kafla przyszedł Roman Tajchert.
Ja współpracy z trenerem Kaflem nie uważam za jakąś owocną.

– Twoje plany…
– Zakupiłem swój sprzęt, swój motocykl, dałem kilka tysięcy złotych. Silnik kupiłem od tunera, który składa je chociażby Tomkowi Gollobowi. Porozumiałem się z innym klubem i mam nadzieję, że coś się uda pojeździć, a jak nie, to dam sobie spokój.
Mam zwyczajny żal do działaczy ze stowarzyszenia, że jeżeli oni wiedzieli, że nic ze mnie nie będzie, to mogli mi to powiedzieć prosto w twarz dużo wcześniej. W moim odczuciu oni tylko chcieli wykorzystywać mnie do pracy podczas imprez i podczas treningów. Faktycznie sytuacja zmieniła się na lepsze gdy prezesem był Michał Świącik, początkowo to on podał mi dłoń, również Janusz Szmidla pomógł mi z edukacją szkolną.
Chciałbym podziękować panom: Reperskiemu, Drewniakowi, Dziubkowi i Grabowskiemu.

– A może brak Ci talentu?
– Może i tak. Kilkakrotnie próbowałem o tym rozmawiać. Jeśli nie mam smykałki do żużla, to przestanę jeździć. Sprzedam co mam i będzie koniec. Chciałbym jednak, by mi się udało, bo pokazałbym ludziom ze stowarzyszenia w Częstochowie, że się mylili. To jest pasja, chcę to robić, bo mi się to podoba.

Udostępnij:

8 komentarzy

  • synszyl

    Żadna prawda nie wyzwoli jeśli nie podacie ile w ostatnich latach zarobił „na żużlu” zarząd spółki, te wszystkie Mizgalskie , Banasie, Świąciki, i inne szare eminencje, ile zarobili zawodnicy? Na co przekręcono publiczne pieniądze z budżetu miasta? Kiedy odpowiedzialni za nieudolność zarządzaniu spółką i przekręty trafią do pierdla?

  • synszyl

    Żadna prawda nie wyzwoli jeśli nie podacie ile w ostatnich latach zarobił „na żużlu” zarząd spółki, te wszystkie Mizgalskie , Banasie, Świąciki, i inne szare eminencje, ile zarobili zawodnicy? Na co przekręcono publiczne pieniądze z budżetu miasta? Kiedy odpowiedzialni za nieudolność zarządzaniu spółką i przekręty trafią do pierdla?

  • mailto1996@wp.pl

    Banaś i Świącik nie brali kasy za swoją pracę w stowarzyszeniu!!! Z resztom w spółce Banaś też pracował społecznie.Tylko Mizgalski i Kowalski brali kasę!

  • mailto1996@wp.pl

    Banaś i Świącik nie brali kasy za swoją pracę w stowarzyszeniu!!! Z resztom w spółce Banaś też pracował społecznie.Tylko Mizgalski i Kowalski brali kasę!

  • ...

    Chyba g*wno prawda..szczególnie w takim wydaniu

  • ...

    Chyba g*wno prawda..szczególnie w takim wydaniu

  • Woffy

    Czemu pytacie niekompetentnych ludzi?
    Chłopak od początku nie miał papierów na jazdę a to że kupił sobie sprzęt i “zna” Marcina to nic nie znaczy…

  • Woffy

    Czemu pytacie niekompetentnych ludzi?
    Chłopak od początku nie miał papierów na jazdę a to że kupił sobie sprzęt i “zna” Marcina to nic nie znaczy…

  • SGP

    Chciałbym dowiedzieć się jak ów Państwa rozmówca pomagał podczas Ligii bo wiem że nie było widać jego “wkładu”. Leń i nic więcej

  • SGP

    Chciałbym dowiedzieć się jak ów Państwa rozmówca pomagał podczas Ligii bo wiem że nie było widać jego “wkładu”. Leń i nic więcej

  • brawo@sebastian.pl

    Koleś nawet na rowerze za dobrze nie jeździ (nie mówię o ściganiu, tylko o łapaniu równowagi bez bocznych kółek), a będzie się żalił, że mu motocykla nie dali. Dobre 😀

  • brawo@sebastian.pl

    Koleś nawet na rowerze za dobrze nie jeździ (nie mówię o ściganiu, tylko o łapaniu równowagi bez bocznych kółek), a będzie się żalił, że mu motocykla nie dali. Dobre 😀

  • wyzwolony@interia.pl

    zmien lekarza seba

  • wyzwolony@interia.pl

    zmien lekarza seba

  • ...

    lekarz go dopuscił?

  • ...

    lekarz go dopuscił?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content