Tegoroczna powódź nie była łaskawa dla mieszkańców powiatu częstochowskiego. W miesiąc po szkodach wyrządzonych przez wielką wodę oszacowano straty.
Najbardziej ucierpiała Dąbrowa Zielona, podtopionych zostało tu 967 domów jednorodzinnych. W Koniecpolu i Przyrowie woda zniszczyła 350 gospodarstw, w Starczy 200, Mykanowie 170, w Poczesnej 150 (tylko Poczesna dokonała oprysków na komary, które w rejonach poopowodziowych stanowią uciążliwy problem).
Ogółem w całym powiecie uszkodzeniu uległo 2.447 budynków jednorodzinnych i 52 wielorodzinne. Duże straty zanotowano w rolnictwie. Ponad 6000 ha upraw zostało zalanych na kwotę ponad 3 mln., ale rolnicy mówią, że straty są o wiele większe. Nie możemy zatem liczyć na niższe ceny warzyw i owoców, chociaż te są jak na razie dużo wyższe niż przed rokiem.
Powódź nie oszczędziła też dróg. 27 km gminnych i prawie 3 km powiatowych dróg to bilans tegoroczny, szacowany na ok. 8 mln. zł. Zniszczonych zostało również 29 mostów.
Na terenie miasta Częstochowy do 21 czerwca wypłacono 454 rodzinom poszkodowanym bezzwrotne pożyczki do 6.000. Nadal można składać wnioski na wypłatę zasiłku do 20.000 i 100.000 (warunkiem uzyskania w przypadku tej kwoty jest wycena rzeczoznawcy, gwarantowanego przez urząd wojewódzki). – Osoby poszkodowane proszone są przez naszych pracowników o spisywanie oświadczenia, pod odpowiedzialnością karną, dotyczącą poniesionych strat w wyniku zalania domostwa. Prócz tego poszkodowani określają orientacyjny zakres szkód i planowane prace remontowe w poszczególnych pomieszczeniach, z uwzględnieniem części i metrażu powierzchni mieszkalnej. Prowadzona jest też dokumentacja fotograficzna. Wnioski te zostaną potem zweryfikowane przez specjalnie do tego celu powołaną komisję. Aby uzyskać pomoc, poszkodowany musi złożyć wniosek do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie w jednym z trzech rejonów przy ul. Bór 59, Jasnogórskiej 34 lub Kilińskiego 13 – mówi Marek Kułakowski, rzecznik MOPS- u w Częstochowie. Do tej pory najwięcej wniosków złożyli mieszkańcy dzilnic: Bugaj, Wyczerpy i Zawodzie.
Miesiąc od powodzi to niewiele ale i tak wiele dla osób, które straciły dach nad głową. Bilans szacowany w liczbach nie przekłada się na lęk powodzian, którzy od dnia powodzi z niepokojem patrzą na padający deszcz.
