W Częstochowie powstały pierwsze ostrzegawcze pasy dla niewidomych.
Na razie tylko na dwóch skrzyżowaniach, tj. ulicy Wolności z ulicą Kopernika i ulicą Waszyngtona (pomiędzy Placem Czerwonym a przychodnią zdrowia). Miejski Zarząd Dróg i Transportu zamontował pasy na wniosek częstochowskiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych.
Polimerowe pasy umiejscowione poziomo (po dwa na jedno skrzyżowanie) dzięki wypustkom są odczuwalne dla niewidomych. – Oddzielają strefę bezpieczeństwa od strefy potencjalnego zagrożenia – mówi Marta Górska, rzecznik MZDiT. Szczególnie na skrzyżowaniu z ulicą Waszyngtona, gdzie nie ma sygnalizacji, a zebra jest często uczęszczana, oznakowania poziome są niezbędne niewidomym.
– W Częstochowie mamy 600 osób niewidomych i niedowidzących, ale przecież jest też wielu przyjezdnych, pielgrzymów, dlatego takie pasy powinny być przy każdym przejściu dla pieszych – informuje Alicja Świątek z częstochowskiej filii PZN i dodaje zarazem – Urząd miasta w Częstochowie w porozumieniu z nami wyznaczył miejsca, gdzie powstały pierwsze oznakowania poziome. Walczymy o następne. Magistrat zapewnia, że pasy będą w wielu punktach miasta. Na razie czekamy – komentuje.
PZN czeka na nowe pasy, tymczasem MZDiT zaprzecza jakoby montaż kolejnych oznakowań miał być w realizacji. – Póki co nie mamy konkretnych planów z tym związanych. Będziemy się zastanawiać nad dalszymi projektami, ale na razie nie mamy środków. Jest to droga inwestycja, dotychczasowe pasy kosztowały około 7 tys. zł.. Pierwsze oznakowania dla niewidomych są dopiero testowane – informuje Marta Górska, rzecznik prasowy MZDiT w Częstochowie.
Dwie sprzeczne informacje pokazują, że jednak pasów niewidomi nie doczekają się prędko. Najgorzej jest w miejscach gdzie nie ma nawet sygnalizacji dźwiękowej przy przejściach dla pieszych, a więc niewidomy nie wie nie tylko, gdzie kończy się chodnik a zaczyna jezdnia, ale też kiedy może bezpiecznie przejść. Z sygnalizacją dźwiękową też niestyty jest różnie. – Składaliśmy wnioski, by zamontować sygnalizację, tam, gdzie jej nie ma oraz wydłużyć moment zielonego światła dla pieszych – mówi Świątek. Zbyt krótki czas na przejście przez zebrę to mankament niejednego częstochowskiego skrzyżowania, na który skarżą się nie tylko niewidomi, ale również osoby starsze, a nawet młodzi. Takim miejscem jest np. przejście przez ul. Wolności w kierunku dworca kolejowego, które dodatkowo jest niebezpieczne ze względu na tory tramwajowe. – Boję się, że nie zdążę i ruszą samochody albo tramwaj – żali się sędziwa mieszkanka Częstochowy.