Kiedy słyszysz nazwiska takie, jak Thomas Edison czy Stephen Hawking, być może nie wiesz o tym, że są jednymi z wielu osób niepełnosprawnych, które miały wpływ na rządy, odegrały ważną rolę w ruchach praw obywatelskich, stworzyły przełomowe wynalazki. Wiedza o niepełnosprawności często pozostaje w cieniu ich wielkich osiągnięć. Niedoskonałość fizyczna, deficyty emocjonalne, a nawet choroby psychiczne nie zawsze stanowią przeszkodę w dążeniu i osiąganiu swoich celów.
Nawet jeśli, dowiedziałeś się o niektórych z tych ludzi w szkole lub gdziekolwiek indziej, to być może nie wiedziałeś, że są członkami społeczności osób z niepełnosprawnościami.
Oto nasza subiektywna galeria osób niepełnosprawnych, dla których ułomność nie stanowiła bariery nie do przebicia.
Tiberius Claudius Caesar Augustus Germanicus (Klaudiusz) – został cesarzem rzymskim, mimo iż utykał na skutek paraliżu dziecięcego, ślinił się, jąkał, miał mimowolne ruchy mięśni twarzy, ciekło mu z nosa, z powodu świnki ogłuchł na prawe ucho i często chorował.
Członkowie rodziny uważali to za skutek umysłowego upośledzenia i dlatego trzymali go z dala od świata publicznego. W szczególności matka Antonina (nazywała go „monstrum zaczętym, ale niedokończonym przez naturę) i babka Liwia – traktowały go, jak idiotę.
Nie powierzono mu żadnych urzędów oficjalnych. Będąc izolowanym przez całe dzieciństwo i młodość, poświęcał czas na czytanie, zdobywając szeroką wiedzę, szczególnie z zakresu historii.
To, że nie był traktowany poważnie i nie piastował w młodości żadnych urzędów, zwyczajowo powierzanych członkom elity, uchroniło go od niebezpieczeństw związanych z wewnętrzną walką o władzę w rodzinie cesarskiej. Nikt nie przewidywał, że może odegrać jakąkolwiek rolę polityczną. Sam Klaudiusz również nie wykazywał żadnych ambicji politycznych, zwłaszcza że nieustannie spotykały go liczne kpiny i niewybredne żarty. Kiedy po posiłku zapadał w drzemkę, to rzucano w niego pestkami daktyli i oliwek, a gdy spał, zakładano mu na ręce sandały, by po obudzeniu smagnięty rózgą pocierał twarz sandałami, wywołując powszechną wesołość biesiadników.
W sprawowaniu rządów był „nierówny”. Z jednej strony liczył się z wolą senatu, szanował trybunów ludowych, zawsze dbał o bezpieczeństwo mieszkańców Rzymu, dając im liczne zapomogi. Z drugiej strony, był roztargniony, nierozważny i jakby nieobecny.
Po wyroku śmierci na Mesalinie, siedząc przy stole, pytał: „dlaczego pani nie przychodzi”. Skazanych wzywał na grę w kości lub na naradę.
Niedowład nóg sprawił, że miał bardzo silne ramiona. Na igrzyska zawsze przychodził pierwszy, a wychodził ostatni. Oprócz zamiłowania do hazardu, szczególną namiętność wykazywał do kobiet. Był cztery razy żonaty i miał pięcioro dzieci.
W wieku 64 lat został otruty przez ostatnią żonę Agrypinę.
red.