Powracamy do tematu pomiarów mieszkań komunalnych, których właścicielem jest miasto Częstochowa.Przypomnijmy. Mieszkanie wynajmowane od miasta przez panią Jadwigę, od 1961 do 2013 roku sukcesywnie zmniejszało się, by podczas ostatnich pomiarów osiągnąć wielkość o prawie 2,5 metra kwadratowego mniej niż na początku.
Pani Jadwiga uważa – i słusznie, że skoro płaciła przez lata czynsz za metry, których w mieszkaniu nie było, to należy jej się zwrot nadpłaconych pieniędzy. Zdaniem częstochowianki absurdalne tłumaczenia urzędników, nijak się mają do rzeczywistego stanu faktycznego, czyli dokładnie wyliczonego metrażu mieszkania.
– To, że jakiś urzędnik bądź pracownik ZGM-u czy wynajęty przez urząd miasta mierniczy, nie potrafili z rzetelnością podejść do wykonywanych przez siebie czynności, nie jest moją sprawą. Zrozumiałabym różnicę kilku centymetrów, ale nie ponad dwóch metrów kwadratowych, co w niektórych mieszkaniach jest metrażem łazienki. Ja ufałam, że urząd nie chce mnie oszukać i nieważne, czy celowo czy też nie, ale skoro już to zrobił i ba… przyznaje się do tego – to należy mi się zwrot nadpłaconego czynszu. W przeciwnym wypadku mam prawo myśleć, że zostałam oszukana – mówi pani Jadwiga.
Na pismo lokatorki, która czuje się pokrzywdzona odpowiada dyrektor ds. Wspólnot Mieszkaniowych, Sebastian Rozpondek:
„Zakład Gospodarki Mieszkaniowej „TBS” Sp. z o.o. w Częstochowie w odpowiedzi na Pani pismo informuje, że powierzchnia mieszkalna wykazana w umowie najmu z dnia 16.07.2004 r. została ustalona na podstawie protokołu sporządzonego przez pracownika tut. Oddziału, który został podpisany przez Panią w dniu 03.06.2004 r.
Jednocześnie należy zaznaczyć, że do wymienionego wyżej protokołu nie wniosła Pani żadnych zastrzeżeń. Ta sama powierzchnia lokalu została ujęta również w umowie najmu zawartej w dniu 01.01.2013 r. Natomiast powierzchnia użytkowa lokalu w wysokości 46,01 m² zapisana w aneksie z dnia 18.06.2020 r. została ustalona na podstawie przeprowadzonej inwentaryzacji.
Z przeprowadzonej analizy należy domniemywać, że powstałe różnice w wysokościach powierzchni użytkowej lokalu mogły być następstwem sposobu wykonywania stosownych pomiarów.
Pomiary, które były wykonane przy pomocy taśmy mierniczej mogły zawierać pewne niedokładności mieszczące się w granicach błędu w odróżnieniu od pomiarów dokonywanych obecnie przy pomocy urządzeń elektronicznych.
Równocześnie należy zaznaczyć, że wszelkie zmiany powierzchni lokalu, na podstawie których naliczana jest wysokość opłat czynszowych, ustalana jest na podstawie sporządzanych protokołów lub przeprowadzonych inwentaryzacji.
W związku z powyższym brak jest jednoznacznych podstaw do dokonania korekty naliczeń i wypłacenia nadpłaty wynikającej z zaistniałej różnicy w wykazywanych powierzchniach lokalu.”
Dyrektor Rozpondek sugeruje bez ogródek: ludzie mierzcie mieszkania przez siebie zajmowane we własnym zakresie, bo jeśli lokal ma inne metry niż na papierze, to wówczas znajdą się podstawy do dokonania korekty naliczeń i wypłacenia nadpłaty wynikającej z zaistniałej różnicy w wykazywanych powierzchniach lokalu.
Akcję mierzenia mieszkań czas więc zacząć!
