I co tam panie w polityce… Hm, tuż po Wszystkich Świętych będzie się działo!!!

Jeden z naszych Czytelników zadał pytanie: już od ponad tygodnia nie ma (byłego) wiceprezydenta Andrzeja Szewińskiego (Platforma Obywatelska), bo został posłem, a prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) nadal nie wyznaczył nowego wiceprezydenta, dlaczego? Odpowiedz jest prosta i trudna jednocześnie: dziś mamy ostrą awanturę u szczytu władzy.

Koalicja SLD–PO, którą zawiązano w 2014 roku na potrzeby poprzednich wyborów samorządowych, obecnie wisi na włosku. A to za sprawą kandydata na wiceprezydenta miasta, który podzielił środowisko Platformy – i jak twierdzą nasze źródła – skłócił je całkowicie. Człowiek ów jest podobno rekomendowany przez samą poseł Izabelę Leszczynę (PO). 

Już, już podajemy nazwisko przyszłego zastępcy prezydenta Częstochowy… Bartłomiej Sabat. 
Ktoś zapyta jak to, Leszczyna i Sabat? Zdziwienie nie jest bezpodstawne. W 2012 roku, podczas kampanii wyborczej do parlamentu, w internecie pojawiły się obelżywe wpisy na temat lokalnych liderów Platformy, w tym Grzegorza Sztolcmana, Haliny Rozpondek oraz… Izabeli Leszczyny, np. „Kto to do ch… jest?!”
Prokuratura wówczas ustaliła, że wpisy pochodzą z komputera należącego do Bartłomieja Sabata, który był w tym czasie radnym miejskim. Częstochowskie PO zgłosiło sprawę do sądu partyjnego. Bartłomiej Sabat, który twierdził, że choć wpisy pochodzą z jego komputera, to nie on je wpisywał, otrzymał naganę. Kilka miesięcy później został zawieszony w prawach członka PO na dwa lata. Sabat został zawieszony za styl prowadzenia kampanii wyborczej do Sejmu, bo sam również kandydował.

Bartłomiej Sabat ma zostać wiceprezydentem Częstochowy, ale raczej nie może liczyć na poparcie sympatyków Platformy. To z kolei niechybnie oznacza rozłam koalicyjny SLD-PO, zwłaszcza że i po stronie lewicy są tacy, którym Sabat nie leży.

A jak będzie – zobaczymy zaraz po niedzieli.