Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Donosicielstwo i bankructwo w radzie miasta Częstochowy

Zaledwie 3 miesiące temu w wyborach samorządowych wybieraliśmy władze Częstochowy. Prócz prezydenta – organu wykonawczego, decydowaliśmy o składzie rady miasta, czyli o władzy najwyższej, tworzącej lokalne prawo. Stawiając krzyżyk przy konkretnym nazwisku na karcie wyborczej, mieszkańcy podpisali z każdym z nominowanych radnych 5-letni kontrakt na pracę, za którą radny pobiera wynagrodzenie w formie diety (ponad 3 tysiące złotych miesięcznie). W ten sposób wyborcy przekazali radnemu rzeczywiste upoważnienie do reprezentowania ich interesów i majątku miasta.
Co, jeśli już na etapie wyborów radnym kierowały nieuczciwe intencje? Co, jeśli celowo zataił kluczowe dla wyborców fakty o sobie? Gdzie leży granica przyzwoitości, po której elektorat traci wiarę w uczciwość osoby zaufania publicznego, jakim jest radny?

Ocenę pozostawiamy Czytelnikom.

Suche fakty

Artur Warzocha (Prawo i Sprawiedliwość) „spadł z wysokiego konia” i zdaje się być największym przegranym wśród częstochowskich polityków, po zwycięstwie wyborczym Koalicji 15 października. W konsekwencji utraty władzy w Polsce przez PiS, Warzocha stracił posadę wiceprezesa Tauron Polska Energia, którą piastował od stycznia 2022 do lutego 2024. Był też członkiem rady nadzorczej w Elektrociepłowni Stalowa Wola i Polskiej Fundacji Narodowej – dziś już nie jest. Wcześniej zajmował stanowisko prezesa spółki Tauron Nowe Technologie, a uprzednio wiceprezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wszystkie awanse zawodowe, Warzocha zawdzięcza przynależności do partii Jarosława Kaczyńskiego.
Zapewne powrót na łono rodzinnego miasta nie był dla eksprezesa, ani łatwy, ani przyjemny, chociaż odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji dla byłych członków zarządu spółki Tauron zapewne słodziło mu gorycz porażki politycznej i zawodowej. W październikowych wyborach Warzocha kandydował z ramienia PiS do Sejmu – posłem jednak nie został. Dopiero start z listy PiS-u w kwietniowych wyborach lokalnych (z pierwszego miejsca w okręgu wyborczym nr 2), dał mu mandat radnego miasta Częstochowy.

Sygnaliści wciąż żywi

Do urzędu miasta Częstochowy oraz wielu wpływowych osób spoza naszego miasta, dotarł list (bez podpisu) informujący o tym, że Artur Warzocha nie powinien być radnym miejskim, bo mieszkańcem Częstochowy nie jest. I rzeczywiście, radny Warzocha wybudował na obrzeżach Częstochowy, ale już w gminie Mykanów piękny, nowy dom, którego wartość wraz z działką (1.100 mkw.) przekracza półtora miliona złotych, o czym sam informuje w pierwszym oświadczeniu majątkowym nowej kadencji rady miasta.
Wieść o donosie rozeszła się lotem błyskawicy wśród lokalnych polityków, co wzbudziło serię podejrzeń w i tak skonfliktowanym środowisku częstochowskiego PiS-u. Wszyscy bowiem uznali, że informacje zawarte w anonimie mogły pochodzić wyłącznie od osoby z wewnątrz. Niestety dla Warzochy, sprawa zamieszkiwania radnego ma – prócz plotkarskiego – prawny ciąg dalszy. Kodeks wyborczy mówi: „kandydować na radnego może obywatel Polski (…), który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy.”
Donos trafił także do rąk radnego Łukasza Banasia, w randze przewodniczącego rady miasta, który podjął decyzję o przestudiowaniu sprawy, w cichości swego „gabinetu”. Radny Warzocha poproszony został przez Banasia o złożenie pisemnych wyjaśnień i przedstawienie swojego stanowiska. Przewodniczący rady dalsze kroki w sprawie ewentualnego wygaśnięcia mandatu radnego Warzochy, uzależnił od jego odpowiedzi.
Mimo, że i w czerwcu i w lipcu odbyły się obrady sesyjne, przewodniczący rady Łukasz Banaś, nie podzielił się publicznie wiedzą i wątpliwościami z pozostałymi radnymi. A w kuluarach wrze… Najwyraźniej, łączność pomiędzy szefem rady a radnym Warzochą była satysfakcjonująca i Banaś podjął już autorską decyzją.
W kodeksie wyborczym czytamy, że to do rady miasta należy ocena, w drodze uchwały, czy mandat danego radnego wygasa czy też nie. Jeśli rada nie podejmie takiej decyzji, może ją przejąć wojewoda śląski, wydając zarządzenie zastępcze. I widocznie o to chodzi, bo trudno wyobrazić sobie, jak dziś głosowali by radni Lewicy czy Platformy Obywatelskiej, a nawet PiS-u…?
Urząd wojewody odpowiedział na zapytania prasowe 7 dni
„Wojewoda Śląski zwróci się do Rady Miasta Częstochowy – jako do organu na tym etapie postępowania właściwego w sprawie – o zbadanie, czy radny Artur Warzocha, z uwagi na jego miejsce zamieszkania, posiada (i czy posiadał je w dniu wyborów) prawo wybieralności.
Organ nadzoru zwróci się również o poinformowanie o wynikach przeprowadzonego przez Radę Miasta postępowania wyjaśniającego.
Ponadto, organ nadzoru informuje, że dokonuje oceny legalności uchwał (w tym również uchwał w sprawie wygaszenia mandatu radnego) na podstawie kryterium zgodności z prawem. Taka ocena zostanie dokonana również w odniesieniu do ewentualnej uchwały Rady Miasta Częstochowy w powyższej sprawie.”

Centrum życiowe z… pieskiem

Otwartym pozostaje pytanie, na ile wyjaśnienia radnego Artura Warzochy są przekonujące? A sprawa do oczywistych nie należy.
Stwierdzenie wygaśnięcia mandatu radnego wymaga, po pierwsze ustalenia, czy radny posiadał prawo wybieralności w dacie wyborów samorządowych bądź, czy w późniejszym okresie go nie utracił. Po drugie, usunięcie radnego musi być oparte o mocne dowody, bo jest ingerencją w wynik demokratycznych wyborów, zarówno z punktu widzenia samego radnego, jak i wyborców, którzy na tego radnego oddali swój głos.
Radny Artur Warzocha twierdzi, że w Częstochowie wynajmuje mieszkanie, opłaca wszystkie rachunki także za media i jego centrum życiowe związane jest z naszym miastem. Z drugiej jednak strony, w dzielnicy graniczącej z Częstochową wybudował kosztowny dom, przed którym – jak donoszą „życzliwi” – kosi trawę. Nic w tym dziwnego, w domu zamieszkuje małżonka radnego, a on sam jest obecnie „bezrobotny”, ma więc także czas na spacery z pieskiem.
Na pytanie: gdzie, wobec tego, mieści się centrum życiowe radnego Warzochy, odpowiedział on sam w oświadczeniu majątkowym. W rubryce nieruchomości podał jedynie dom i działkę, na której stoi. Nie wspomniał o mieszkaniu, choć radny ma obowiązek wypisać wszystkie użytkowane przez siebie nieruchomości, także te wynajmowane (co robią pozostali radni).
Jak wyjaśniono w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2017 roku „o miejscu zamieszkania dla określenia praw wyborczych decydują dwie przesłanki: przebywanie w znaczeniu fizycznym w określonej miejscowości pod oznaczonym adresem oraz zamiar stałego pobytu w tym miejscu. Na stałość pobytu wskazuje skupienie życiowej aktywności danej osoby i nie wystarcza jej wewnętrzne przekonanie, czy zapewnienia. Zgodnie z kodeksem cywilnego można mieć tylko jedno miejsce zamieszkania, przy ustalaniu którego istotną rolę ma czynnik życia rodzinnego, a fakt przebywania w innej miejscowości w związku z inną działalnością nie może mieć decydującego znaczenia, jeżeli nie idzie za tym koncentracja życia rodzinnego.”
Natomiast zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego „okoliczność, że radny kandyduje w wyborach do rady gminy, w której jest zameldowany, z uwagi na więzi łączące go z tą miejscowością np. od urodzenia nie podważają ustalenia, że nie zamieszkuje on na stałe na terenie tej miejscowości, a jest tam jedynie zameldowany, Za miejsce stałego pobytu w świetle orzecznictwa nie uznaje się bowiem miejsce, gdzie dana osoba jest zameldowana, ale to gdzie realizuje swoje podstawowe funkcje życiowe tj. mieszka, spożywa posiłki, nocuje, wypoczywa, przechowuje swoje rzeczy, czyli posiada swój majątkowy interes. Brak tych znamion stanowi podstawę do wygaśnięcia mandatu radnego.”

Radny zaradny – w pracy i w domu

Co do zasady – ocena czyjegoś życia prywatnego, w tym jego finansów nie powinna być przedmiotem zainteresowania osób trzecich, chyba że dotyczy polityków, decydujących o mieniu i finansach publicznych.
Radnej Joanny Rekwirewicz, członkini Platformy Obywatelskiej, a nawet sekretarza lokalnej PO, od lat pieniądze się nie trzymają.
Z pierwszego oświadczenia majątkowego radnej wynika, że mimo wysokich zarobków (ponad 6 tysięcy złotych miesięcznie), żadnego majątku nie posiada. Nie ma samochodu, akcji, oszczędności, a mieszkanie wynajmuje. Ma natomiast sporo zobowiązań finansowych względem banków. Tyle z oświadczenia.
Dobrze poinformowane źródła wiedzą jednak znacznie więcej.
Radna Rekwirewicz zakończyła właśnie długi i mozolny proces upadłości konsumenckiej. Mowa o postępowaniu wszczynanym przed sądem, którego celem jest oddłużenie osoby nieradzącej sobie ze spłatą zobowiązań, na wniosek dłużnika lub wierzyciela, który próbuje bezskutecznie odzyskać swoje należności. Dłużnik uznawany jest za niewypłacalnego wtedy, gdy jego długi przekraczają wartość majątku, a stan ten utrzymuje się powyżej 24 miesięcy. Konsekwencje, jakie niesie ze sobą upadłość konsumencka, to przede wszystkim opracowanie planu spłaty zobowiązań. Osoba zadłużona traci możliwość zarządzania własnym majątkiem, który w całości przejmuje syndyk – od nieruchomości, po sprzęty AGD, meble i dzieła sztuki, skończywszy na kontach bankowych i źródłach przychodów. Syndyk zajmuje wszystko, co przedstawia jakąkolwiek wartość i można to spieniężyć na poczet spłaty długów.

Nie ma przymusu bycia radnym

Instrument w postaci upadłości konsumenckiej jest stworzony przez ludzi dla ludzi. Korzystają z niego osoby, którym widmo bankructwa nie pozwala już normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Jakby jednak nie oceniać radnej Rekwirewicz, ta sytuacja nie najlepiej o niej świadczy i dobrze nie wróży mieniu i finansom publicznym. Po prostu, pani Rekwirewicz powinna dwukrotnie przemyśleć, czy nadaje się na radną i chce być osobą publiczną, skoro ma poważne problemy finansowe i życiowe.
Dla większości sympatyków Platformy Obywatelskiej Joanna Rekwirewicz jest kompletnie nieznana. Tylko dlatego, że w kwietniowych wyborach samorządowych wystartowała z listy PO z numerem 1 (okręg wyborczy nr 1) – dostała się do rady. Niewiele w tym zasługi samej Rekwirewicz, a raczej wysokich, krajowych notowań Platformy Obywatelskiej. Po zawiązaniu nowej rady, gremium polityczne radnych PO wybrało Rekwirewicz na przewodniczącą klubu radnych. Zapewne koledzy partyjni nie wiedzieli o przeszłości radnej, powierzając jej tak ważną funkcję.
Joanna Rekwirewicz kiedyś pracowała w biurze rady urzędu miasta Częstochowy. Była nawet wyższej rangi urzędniczką – zastępczynią naczelnika. Obecnie zatrudniona jest w miejskiej spółce ZGM TBS, od której też wynajmuje mieszkanie, po tym gdy poprzednie, własne cztery kąty straciła w licytacji komorniczej 5 lat temu.
W ZGM radna pełni odpowiedzialną funkcję dyrektora… windykacji. Innymi słowy, osoba sądownie uznana za niewypłacalną ściga w spółce miejskiej – niewypłacalnych.

Politycy twierdzą, że władza uzależnia, a obywatele, że deprawuje, przez co nierzadko prowadzi do malwersacji, nepotyzmu, wielkiego ego, bezczelności i wielu innych przewin. I właśnie dlatego nie każdy powinien być radnym, zwłaszcza gdy w życiu codziennym nie wie, czym jest dobro i powinność moralna, sumienie, odpowiedzialność za czyny i jaki jest sens oraz cel ludzkiej egzystencji. Jakie jest prawdopodobieństwo, że człowiek, który na co dzień nie stosuje zasad etyki będzie przestrzegał ich jako radny?

Renata R. Kluczna

Udostępnij:

6 komentarzy

  • Wierzchowisko

    Mieszka w miejscowości Wierzchowisko codziennie go widzę, byłem zaskoczony że startuje na radnego w Częstochowie. Ciekawe czy płaci za wywóz śmieci w gminie Mykanów?

    • Aaa

      No i co z tego że mieszka na Wierzchowisko równie dobrze może być zameldowany w Częstochowie jeżeli dom użytkuje to na pewno płaci za śmieci również mieszkam na Wierzchowisko a jestem zameldowana w Częstochowie więc nie widzę problemu jeśli jest dobrym radnym to ludzie go wybrali myślę że byłby lepszym włodarzem niż czerwone Matyjaszczyk bo ludzie już wyzywają a sami go wybrali stadionu też się nie doczekamy ludzie chcieliby iść na mecz jak cywilizowani ludzie a wiecznie nie ma biletów bo Stadion może pomieścić Garstkę ludzi Cała Polska się z nas śmieje żenujące

  • mario

    Opis częstochowskiego chlewu z korytami władzy.
    To nie wyjątek, to częstochowska norma, ba ogólnopolska tajemnica poliszynela gówniarzerii u władzy.
    To czyste s…o praktykowane od lat w tzw. samorządach gminnych…
    To wrzody na d…e udawnego “samorządu” – awansowane ś…y bezczelne trepy, oszuści, kłamcy i kolesie na swoim.
    To grupa lokalna od lat zblatowana z sobą i “władzą”; 50-100-200… pieczeniarzy z przyległościami w układzie, w którym pozycja przechodzi już z pokolenia na pokolenie: z ojca/matki na syna/córkę.
    Śmieją się na potęgę, a czerń z…a w budżetówce za pensję – płacę bliską minimalnej i siedzi cicho bo jest na łasce często głupszych od siebie “kierowników”, radnych i członków zarządu.
    Oszustwa, ciche interesy, protekcje… przemoc psychiczna, molesta… rozrywka, a dzialalność podstawowa to gromadzenie majątku osobistego wszelkimi sposobami w tym bezprawnymi, o urąganiu przyzwoitości nie wspominając.

    Klany cwanych partyjnych funkcjonariuszy żerują spokojnie…
    Czy nie ma ratunku przed tą urzędniczą hołotą?
    [komentarz zmoderowany przez redakcję – niecenzuralne słownictwo]

  • mario

    @Aaa
    2024-08-08 at 10:53
    “Cała Polska się z nas śmieje żenujące”

    … jak się śmieje to znaczy, że nie jest tak źle … byłoby gorzej gdyby “cała Polska” płakała na “losem” gwałconej brutalnie przez takich sukinkotów … Czewy i Wierzchowiska …

  • Redakcja

    Mario
    Dziękujemy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content