Jednym z poszkodowanych w powodzi, która w ostatnich dniach nęka Polskę, był w Myszkowie… bocian.
Jak co roku, gdy się ma ocieplać, do polski wracają bociany. Do swej 100-letniej niemal posesji przy ul. Bocianiej – zbieg okoliczności? – w Myszkowie też przyleciał właściciel. Jednak długotrwałe deszcze, które nawiedziły w ostatnim czasie nasz kraj spowodowały, że bocian był zbyt ciężki, by dolecieć do gniazda.
Na interwencję została niezwłocznie wezwana straż miejska. Niezbędna okazała się też pomoc weterynarza. Służby na miejscu oceniły, że w gnieździe pozostawione były bez opieki młode bociany. Zbyt długo znajdowały się same, nie udało się ich uratować.
Wielka woda to oczywiście też zagrożenie dla zwierząt. Przez powódź w wielu miejscowościach konieczna była ewakuacja zwierząt hodowlanych. Jak widać obfite deszcze spowodowały, że służby ratownicze musiały nieść pomoc także ptakom.