Ależ te ludziska mściwe i niewdzięczne…Błyskotliwy pomysł przewodniczącego Rady Miasta Marka Balta o „eksmisji” prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka z magistratu, wcale nie jest zasłoną „niespełnionych obietnic o konkretnym działaniu” władzy. Nowa myśl radnego SLD jest kontynuacją wcześniejszych, równie genialnych i udanych – haracz od pielgrzymów (po 4 złote) czy opodatkowanie częstochowian, nawet po tysiąc złotych na głowę.
Oficjalną informacją o planach przeniesienia prezydenta Częstochowy i najbliższych współpracowników oraz radnych z siedziby urzędu przy Śląskiej do ratusza, rajca Balt podzielił się podczas ostatniej sesji Rady Miasta. – Prezydent powinien urzędować w ratuszu – uważa Marek Balt. Propozycja – nie wiedzieć czemu – zaskoczyła wszystkich. – To miejsce pachnie kapuśniakiem – tak o magistracie wypowiada się zastępca prezydenta Jarosław Marszałek. Trafna uwaga nie wyjaśnia wprawdzie czy najbliżsi współpracownicy Matyjaszczyka chcą przenieś się do ratusza czy też nie, ale jakże ukrytą metaforę niesie. Zdumienia uczestników sesji nie podzielił sam szef. – Pasowałoby coś z tym zrobić. Głos radnego Balta powinien rozpocząć dyskusję. Może wyniknie z tego jakaś dojrzała decyzja – informuje prezydent Matyjaszczyk, który najwyraźniej zna temat od podszewki i jest po konsultacjach z Baltem.
Walą drzwiami i oknami
– Media lokalne sugerują, że wyremontowany plac Biegańskiego będzie świecił pustkami. Gdyby do ratusza przenieść prezydenta i Radę Miasta, plac tętniłby życiem – przekonuje Balt. Retoryka radnego wcale nie jest pozbawiona sensu, jak to niektórzy twierdzą. Plac ożyje, gdy tłumy częstochowian przyjdą do ratusza (obecnego muzeum) – niesieni silą przyzwyczajenia – podziwiać nowe eksponaty, bo po cóż innego mieliby przyjść? Z całą pewnością przez plac przechodzić będą po parafkę szefa rzesze urzędników (ze Śląskiej na Biegańskiego i odwrotnie), którzy dziś pielgrzymują wyłącznie po urzędzie. Pomysłodawca Balt rozwija argumenty o kolejne wątki. – Ratusz, jako siedziba władz miasta podniósłby rangę Częstochowy – miasto odwiedzane jest przez coraz bardziej znamienite osoby i coraz więcej poważnych gości do nas przyjeżdża – twierdzi Balt. Biuro prasowe urzędu miasta stając w obronie radnego podaje przykłady zapowiadanych już wkrótce wizyt delegacji zagranicznych związanych z umowami partnerskimi oraz inwestycjami. Dziś jednak, nikt w urzędzie nie potrafi wymienić z imienia i nazwiska, nawet jednego ważnego, znanego gościa, który za rządów Matyjaszczyka w naszym mieście już był.
Ostrożne komentarze
Jeśli prezydenta przenosimy do ratusza, to co z Muzeum Częstochowskim, które obecnie tam się mieści? Inicjator Balt sugeruje, by muzeum skorzystało z pomieszczeń w innych, 18 swoich siedzibach. – Jeżeli urząd miasta uzna, że jest to wskazane, to tak będzie. Pewnie władze mają jakąś koncepcję, jak zrealizować pomysł przewodniczącego Balta – komentuje dyplomatycznie Janusz Jadczyk, dyrektor Muzeum Częstochowskiego. Radni, których rzecz dotyczy szczególnie, wypowiadają się równie powściągliwie, co dyrektor muzeum.
– Osobiście nie uważam ten pomysł za dobry. Ratusz nie jest przygotowany do tego, by były w nim biura. Zapewne związane będzie to z dużymi kosztami. Poza tym nie wyobrażam sobie, jak wyglądała będzie współpraca prezydenta z podległymi służbami. To się pewnie zakończy, jak pomysł dotyczący opłat dla pielgrzymów. Radny Balt zwraca na siebie uwagę przed kampanią wyborczą – mówi radny Konrad Głębocki ze Wspólnoty Samorządowej.
– Kwestia jest do rozważenia, czy przenosiny dotyczą samego prezydenta czy też Rady Miasta. Z biurem rady mógłby być problem, bo na dyżurach często korzystamy z pomocy właściwych wydziałów. Przemieszczanie się do urzędu nie jest dobrym pomysłem. Myślę, że ratusz mógłby pełnić funkcję miejsca reprezentacyjnego, w którym prezydent przyjmowałby ważnych gości. Można by stworzyć – nie przenosząc muzeum – jedną salę prezydencką – mówi radny Artur Gawroński, Prawo i Sprawiedliwość.
– Przewodniczący Balt ma „showmanckie” pomysły i na dodatek jest z nich dumny. Nie możemy przecież działać w oderwaniu, a w tym przypadku komunikacja byłaby znacznie utrudniona. Nie wyobrażam sobie by ten pomysł przeszedł. Powinniśmy skupić się na problemach miasta i mieszkańców – mówi radny Jacek Krawczyk, Platforma Obywatelska.
Ta sprawa, jakże zasadnicza dla Częstochowy, prawie być albo nie być dla naszego miasta, powinna – i z pewnością tak się stanie – być przedmiotem głebokiej analizy radnych, szeregowych urzędników, naczelników i najblizszych współpracowników prezydenta Matyjaszczyka oraz oczywiście jego samego. To, gdzie siedzi prezydent ma fundamentalne znaczenie dla radnego Balta.
A co mieszkańcy Częstochowy na to…?
1 Komentarz
Do adresów urzędu:
Śląska 11/13, Focha 19/21, Waszyngtona 5, Katedralna 8 dołączy kolejny, co współgra z informacją zamieszczoną w artykule “Redukcja zatrudnienia i oszczędności” (Informator urzędu miasta styczeń-luty 2011 http://www.czestochowa.pl/informator/miasto-czestochowa-styczen-luty-2011/ ). Ułatwi to znikanie urzędnikom w czasie godzin pracy zza burka, utrudni być może załatwianie spraw interesantom, choć większość będzie wkrótce załatwiana elektronicznie, zatem gdzie logika z przejmowaniem kolejnego budynku? Wyludnianie się miasta i brak pracy świetnie się komponuje z rozrostem administracji…