Kłobuccy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia do którego doszło w piątek po południu w Kłobucku. 65-letni mężczyzna zabił siekierą swojego psa rasy mieszanej. Teraz grozi mu nawet rok więzienia.
W piątek (13 stycznia) oficer dyżurny kłobuckiej komendy został powiadomiony telefonicznie o awanturze domowej w Kłobucku. Wysłany na miejsce patrol dzielnicowych zastał dwóch mężczyzn i jedną kobietę. Mężczyźni byli pod wyraźnym działaniem alkoholu. Nie potrafili powiedzieć po co wezwali policję. W trakcie rozmowy okazało się, że właściciel posesji zabił swojego psa, a jego zwłoki trzyma w reklamówce w kuchni. Badanie 65-latka wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Został zatrzymany, a następnego dnia usłyszał zarzut uśmiercenia w sposób niehumanitarny swojego psa. Mężczyzna przyznał się do zarzutu i wyjaśnił, że zabił psa uderzając go trzy razy obuchem siekiery w głowę. Dodał, że zrobił to, bo pies go denerwował, gdyż biegał po drodze, co mogło spowodować jakieś zdarzenie drogowe. Chciał od razu zakopać zwłoki psa, ale odwiedził go kolega, który przyniósł piwo i odłożył tą czynność na później. To już kolejna historia z udziałem niewinnego zwierzęcia i bezwzględnego oprawcy. Być może trzeba pomyśleć nad zaostrzeniem kar dla bezwzględnych właścicieli czworonogów?