O początkach zespołu i sukcesach muzycznych, z ??ukaszem Matuszczykiem – wokalistą grupy Helou! rozmawiają Joanna Świącik i Bożena Wieczorek.
O formacji
Zespół Helou! powstał 4 lata temu w Częstochowie. To pięciu indywidualistów, którzy wspólnie dostarczają publiczności pozytywnej energii. Członkowie grupy są autorami muzyki i słów do wszystkich swoich utworów, a mają ich już sporo, bo ponad 50 kompozycji.
Helou! znajdzie się na składance NEW! AUTUMN 2010, którego premiera już 21 września.
Skład zespołu:
??ukasz Matuszczyk – instrument głosowy, Adrian Jarczewski – perkusja, Bartosz Bednarek – gitara basowa, Michał Rorat – klawisze, Marcin Cyzowski – gitara elektryczna.
– Na Waszej stronie internetowej czytamy: „Helou! to kombinacja ciekawych, różnych osobowości”. Jak to się stało, że kompletnie odmienne charaktery weszły razem na scenę i do dziś schodzą z niej niepokonani?
– Cała historia zaczęła się w zasadzie od przygody z wytwórnią Lemon Records, do której trafiliśmy przez Marcina Bisiorka i Jacka Jastrowicza, ten ostatni zaproponował nam kontrakt. Wydaliśmy z jej pomocą piosenkę „Życie to ty i ja”. Nasza współpraca trwała chyba rok. Po wygaśnięciu kontraktu byliśmy wolni. Postanowiliśmy więc szukać producenta, który myśli podobnie. Dzięki Monice Paprockiej natrafiliśmy na Tomasza Bonarowskiego. Owoce naszej współpracy to piosenki „Wiatr” oraz „Dla Ciebie”. Pierwszą z nich zgłosiliśmy do konkurs „Przebojem na antenę”. Pod koniec marca dowiedzieliśmy się, że będziemy reprezentować Radio Katowice w tym konkursie na scenie ogólnopolskiej i tak pierwszego sierpnia pojechaliśmy do Hajnówki. W Hajnówce głosy dziennikarzy muzycznych sprawiły, że to piosenka „Wiatr” została laureatem. W tym miejscu jeszcze raz SERDECZNE DZI??KI dla jurorów z Hajnówki.
– Jaką muzykę tworzycie?
– Po prostu piszemy piosenki. W Częstochowie działają grupy grające reggae, metal albo rock. My piszemy piosenki – to ludzie nas odbierają i określają. Jeśli mówią, że gramy pop to niech tak będzie. Jako zespół nie przywiązujemy do tego większej wagi.
– Waszych utworów można było posłuchać, gdy gościliście w „Kawie czy herbacie”. Byliście również w „Teleexpresie”…
– Tak, te wydarzenia miały miejsce. Oczywiście tych, którzy nie widzieli zapraszamy na stronkę: www.helou.com.pl , gdzie można zobaczyć to jeszcze raz. Zależało nam, by do „Kawy czy herbaty” dostać się przed Hajnówką i udało się. Marka Sierockiego spotkaliśmy w „Kawie”… Na wizji mówił o młodych kapelach, które mają „trochę pod górkę”, ponieważ w mediach, na festiwalach i większych imprezach lansuje się znane zespoły. Rozmawiając wtedy z Markiem, do głowy nam nie przyszło, że za dwa tygodnie będziemy kręcić teledysk. Po Hajnówce wszystko potoczyło się szybko. Dzięki pomocy Urzędu Miasta Częstochowa i firmie Tako, w ciągu tygodnia powstał klip do piosenki. Chcieliśmy, by premiera zaczęła się od Teleexpresu. Zadzwoniliśmy więc do Marka, przypominając to, co mówił na wizji. Zapytaliśmy również, czy jest możliwość oficjalnej premiery klipu. Reszty nie trzeba dopowiadać.
– Dlaczego „Helou!”?
– Uważam, że nazwa zespołu jest bardzo istotna. Często słucham zespołów, których nazwy są tak wymyślne, a przez to trudne do zapamiętania. W dzisiejszym tempie życia, gdzie wszystko się skraca i upraszcza… Na pewno wiele osób pamięta kabaret z wejściem Mariolki ze słynnym „Hello”. Stwierdziliśmy, że Hello, jest pozytywne, energetyczne, a mała kosmetyka polegająca na spolszczeniu wyrazu przyniesie efekt. Swoje koncerty często zaczynamy od piosenki, w której pojawia się helou, helou. Zdarzyło się, że po jednym z naszych koncertów zobaczyliśmy dzieciaki niosące baloniki, które nuciły pod nosem helou, helou. Czy trzeba lepszego potwierdzenia, że nazwa jest rozpoznawalna?
– Ostatnio graliście w Zabrzu, w najbliższą niedzielę odwiedzicie koncertowo Bielsk Podlaski. Jakie macie plany muzyczne?
– Po sukcesie w Hajnówce zainteresował się nami manager Feela – Dariusz Gamba. Zagraliśmy wspólny koncert w Uniejowie przed tym zespołem. Są prowadzone rozmowy z Pro-Art odnośnie koncertów w przyszłym roku. Dzięki Darkowi udało nam się poznać wspaniałego człowieka – Konstantego Kulika. To z „Kostkiem” kręciliśmy teledysk „Wiatr”, którego historia ma początek w Częstochowie. Chcę zaznaczyć, a jednocześnie podziękować za wsparcie finansowe Urzędu Miasta. Staramy się promować Częstochowę poza jej granicami. Odsyłając znów do naszej strony internetowej przychodzi nam to dość łatwo, ponieważ w sezonie koncertowym 2010 – jak dobrze pamiętam – graliśmy jeden koncert w naszym mieście, pozostałe koncerty to w zasadzie cała Polska – od Nowego Targu po Hel.
– Być może Helou zostanie wizytówką Częstochowy?
– Postaramy się, by nasza praca, a jednocześnie pasja była widoczna. Obecnie pracujemy nad drugim singlem. Liczymy na dziennikarzy muzycznych – nie tylko tych z Hajnówki. Wiem, że utwór „Wiatr” powoli wchodzi na listy przebojów, a klip dostępny jest nie tylko w internecie.
– Czy uważacie, że już zdobyliście sławę?
– Tu raczej chodzi o pasję. Rzeczywiście ostatnimi czasy zaczyna się coś dziać wokół „Helou”. Dużo pracy wkładamy w zespół i to – jak widać – procentuje. Dostrzegają nas lokalne media, proponują wywiady i to jest bardzo miłe. Jak już mówimy o sławie i sukcesie, to podobno ten ostatni ma wielu ojców. W tym miejscu nie mogę zapomnieć o ludziach, którzy są na każdym koncercie Helou. Myślę tutaj o akustyku: Waldemarze Nowaku i Mariuszu „Kruszyna”, który jest: kierowcą i ochroniarzem.
– Czyli „Ekipa koncertowa Helou” liczy siedem osób?
– Tak, trudno nie zauważyć, że są to sami panowie (puszcza oko).
– Dzięki za rozmowę. Życzymy realizacji planów i sukcesów.
4 komentarzy
Trzymam kciuki Helou!
Ja również trzymam kciuki za Was:) życze jak najwięcej sukcesów
jesteście świetni
Trzymamy kciuki Panie Łukaszu pozdrawiam Natalia 🙂