18 maja w klubie Carpe Diem odbyła się premiera spektaklu częstochowskiego Teatru Tlen „Recykling”.
Julia Liszewska (założycielka teatru i reżyserka spektaklu) porwała się na teksty poważne w treści, trudne w odbiorze i brutalne w przesłaniu – teatralne teksty Elfride Jelinek. Plan ambitny, wyzwanie nie lada. Doceniając ten trud, trzeba zaznaczyć, że teatralne teksty austriackiej noblistki to zapisane kartki, proza bez podziału na role, która od reżysera wymaga przemyślanej selekcji i spójnej wizji scenicznej. Warstwa słowna jest w jej twórczości najważniejsza i tej zasadzie Liszewska pozostała wierna. W jednej z pierwszych scen budzi się nawet obawa: „Oj, będzie bełkot…”, ale rozwój akcji rozwiewa tę wątpliwość.
Spektakl wyraźnie rozbija się na dwie części, nie tyle tematycznie, jak stylistycznie. Ciekawiej zapowiada się niż kończy, ponieważ pierwsze sceny są tajemnicze i niezwiązane z konkretną przestrzenią: do końca nie wiemy, czy dzieją się w umyśle głównej postaci, czy są światem zewnętrznym. Nie jest to właściwie istotne, ważniejsze jest poznanie głównej postaci jako ofiary, kobiety błagającej o miłość, zmagającej się z uprzedmiotowionym ciałem, próbującej ocalić swój emocjonalny i psychiczny wymiar. Po intymnych zwierzeniach następuje niespodziewany obrót sprawy, intymna sceneria zamienia się w przestrzeń domu publicznego. Główna postać wciela się w rolę burdelmamy, zaczyna dyktować zasady handlu ciałem, napędza biznes, który uprzedmiotawia fizyczność kobiety i sprowadzą ją do roli produktu wystawionego na witrynie sklepowej, ale nie na sprzedaż, tylko do wynajmu. Za własność trzeba odpowiadać, za wypożyczenie – niekoniecznie.
Druga część spektaklu jest więc bardziej dosłowna, okrutniejsza, ale też niestety mniej przekonująca… Dzieje się tak za sprawą nierównej gry aktorskiej. Oczywiście było to spore wyzwanie, by wcielić się w rolę kobiety upokorzonej, handlującej swoim ciałem – choćby na własne życzenie. Trafnym wyborem było natomiast obsadzenie w roli głównej Anny Biernackiej. To domeną tej postaci są długie monologi i aktorka uniosła ich ciężar. Poza tym w jej grze widać sceniczne doświadczenie, swobodę grania oraz wiarygodność: wierzymy zarówno jej sile sprzeciwu, jak i postawie „dominy”. Ze względu na grę aktorską wyróżnić wypada także Showmana (Szymon Motyl), gra on całkowicie odmiennymi środkami od innych, bo jako jedyny próbuje działań interakcyjnych z widownią.
„Recykling” to spektakl ewidentnie kobiecy – choć jego treść napędza dyktat męskiego materializmu i znieczulicy, to jednak przedstawia kobiecy punkt widzenia, czasem chyba nawet zbyt jednostronnie. Role męskie są tutaj dodatkiem, ilustracją wypowiadanych słów. Równie dobrze sztuka mogłaby się obyć i bez nich – może nawet lepiej byłoby ich nie przedstawiać materialnie, zostawić jedynie głos i niematerialną obecność? Na początku spektaklu były nawet nieśmiałe próby takiego zabiegu.
„Recyling” to spektakl o przedmiotowości ciała, deficycie uczuć oraz prymitywizmie międzyludzkich relacji. To również spektakl ociekający zmysłowością i seksem – ciało kobiece poddane jest estetycznej obróbce, zaprezentowane w opakowaniu z seksownej bielizny i ponętnych akcesoriów. Oglądając spektakl bez fonii wydawałoby się, że oglądamy piękny, harmonijny świat. Dopiero słowa wprowadzają w niego zamęt, obnażając prawdę o ciele – produkcie szybkiego, a przy większym szczęściu także wielokrotnego użycia. Bo ciało nie jest używane wedle własnego życzenia, a życzenia właściciela: „Jestem dyspozycyjna, ale nie dysponowana” – kwituje z goryczą w głosie główna postać. Oto odezwał się ból produktu jednorazowego użycia.
Jest w spektaklu kilka dobrych pomysłów, muzycznych i oświetleniowych rozwiązań. Nie ma, na szczęście, zbyt przytłaczającego ciężaru poważnych tematów. Liszewska, choć nie zawsze, stara się wysokie tony podać w atrakcyjnej formie, czy to zabawnej (tzw. śmiech przez łzy), czy lekko przewrotnej. I właściwie nie wiadomo, czy dom publiczny jest w spektaklu odnośnikiem do handlu ciałem, czy metaforą współczesnego świata.
Teatr Tlen, „Recykling” (na podstawie tekstów teatralnych Elfride Jelinek: „O zwierzętach”, „Chór sportowy”). Reżyseria: Julia Liszewska. Muzyka: Przemek Wosiński. Występują: Anna Fugazi Biernacka, Aleksandra Florczyk, Joanna Kapkowska, Klaudia Kulinicz, Konrad Chęciński i Szymon Motyl as Showman.