Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Śmierdzi czy nie śmierdzi – oto jest pytanie

Jedna z firm, która prowadzi swoją działalność gospodarczą w dzielnicy Wyczerpy Górne w Częstochowie – zdaniem mieszkańców – nie „żyje” w zgodzie ze środowiskiem naturalnym, co wpływa na zdrowie i komfort życia lokalnej społeczności. Tak to już jest, gdy zakład produkcyjny ma siedzibę wśród domków jednorodzinnych. To, co ewentualnie jest szkodliwe dla okolicznych mieszkańców, nie ma podobno wpływu na uczniów Szkoły Podstawowej nr 25, która sąsiaduje z zakładem – tak przynajmniej twierdzi dyrektorka placówki Ewa Dworzańska.  

Trudno oprzeć się wrażeniu, że wszystkie instytucje publiczne do tematu ewentualnej szkodliwości prowadzonej przez ten konkretny zakład produkcyjny działalności – podchodzą jak pies do jeża. Powodem jest zapewne postawa właściciela firmy, który na wszelkie choćby drobne sugestie o uciążliwości zakładu, reaguje niepohamowaną agresją. Boleśnie przekonała się o tym radna Krystyna Stefańska oraz przedstawiciele biura poselskiego posła Tomasza Jaskóły (Kukiz’15). Wizyta (w imieniu mieszkańców) zakończyła się słowami: „vafanculo”. Zresztą i społeczność lokalna miała okazję wcześniej doświadczyć „dobrosąsiedzkich” zwyczajów właściciela firmy (obcokrajowca – co jednak nie ma znaczenia). Przesłał on do ponad 20 mieszkańców wezwania do zapłaty na kwotę 800 tys. zł (każde wezwanie) za „bezprawne działania podejmowane w ramach postępowań administracyjnych o wydanie decyzji oraz o wznowienie tego postępowania”. Chodziło o to, że mieszkańcy informowali instytucje kontrolne o ewentualnej szkodliwości prowadzonej działalności na otoczenie, co zdaniem właściciela firmy uniemożliwiało mu rozpoczęcie produkcji, a tym samym narażało go na straty finansowe. Hm…

Biorąc całokształt pod uwagę, postawa dyrektorki Szkoły Podstawowej nr 25 Ewy Dworzańskiej, nie powinna dziwić. W rozmowie z naszą redakcją pani Dworzańska stwierdziła, iż nic jej nie wiadomo na temat szkodliwego oddziaływania zakładu na środowisko. Nie uważa też, by sąsiedztwo firmy miało wpływ na zdrowie uczęszczających do szkoły dzieci. Smrodu nie czuje, o ewentualnych zanieczyszczeniach np. wód gruntowych nic nie wie, a tak w ogóle zakład jej nie przeszkadza. 
Z informacji uzyskanych z urzędu miasta Częstochowy wynika, że „w tej sprawie Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa występował wielokrotnie do właściwych organów kontroli o przeprowadzenie badań w kierunku ewentualnego zagrożenia dla środowiska. W uzgodnieniu z Wydziałem Edukacji do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wystąpiła z odpowiednim wnioskiem dyrekcja SP nr 25.” 
W odpowiedzi WIOŚ czytamy: „Inspektorzy WIOŚ delegatury w Częstochowie przeprowadzili oględziny terenu wokół zakładu, jak również na placu szkolnym – nie stwierdzono występowania żadnych zapachów. Nie stwierdzono również wycieków oraz zalegania odpadów produkcyjnych. W celu określenia stanu zanieczyszczenia powietrza, laboratorium WIOŚ zainstalowało próbnik opadu pyłu. Wyniki badań pozwolą na określenie wielkości opadu pyłu oraz zawartości w nim metali, tj. glinu, cynku, ołowiu, miedzi, kadmu, magnezu, chromu, niklu, tytanu, żelaza i krzemionki.”
Jednocześnie magistrat twierdzi, że „po pozyskaniu informacji o ewentualnych szkodliwych dla środowiska lokalnego, w tym uczniów Szkoły Podstawowej nr 25, oddziaływaniach zakładu produkcyjnego, zastępca Prezydenta Miasta Ryszard Stefaniak, a wcześniej Naczelnik Wydziału Edukacji Magdalena Dębska, odbyli spotkania z dyr. SP nr 25 Ewą Dworzańską. Celem spotkań było wyjaśnienie wszystkich spraw związanych z rozpowszechnianymi w dzielnicy Wyczerpy Górne wiadomościami o szkodliwym oddziaływaniu na środowisko naturalne i zdrowie mieszkańców zakładu produkcyjnego. Dyrekcji szkoły po przeanalizowaniu sytuacji polecono zawiadomić o ww. sprawie odpowiednie służby i zgłosić organom ścigania fakt rozpowszechniania informacji o zagrożeniach dla bezpieczeństwa uczniów. Sprawami tymi miała kierować dyrektor SP nr 25 Ewa Dworzańska, która już wcześniej podjęła odpowiednie działania.”

Kamyszek do ogródka…
Do eskalacji konfliktu pomiędzy mieszkańcami a zakładem nie doszłoby, gdyby nie nowe okoliczności. Firma nabyła bowiem grunt po sąsiedzku i zamierza wystawić kolejny budynek. Mieszkańcy obawiają się, że i w nim w przyszłości odbywać się będzie produkcja. Co gorsza, zakupiony grunt wcześniej użytkowała właśnie Szkoła Podstawowa nr 25, po czym teren przeszedł w ręce prywatne, by ostatecznie trafić do biznesmena.

Jak to możliwe – pytają mieszkańcy – że działka, która kiedyś była własnością szkoły, dziś jest prywatna O komentarz Tygodnik „7 dni” zwrócił się do Ryszarda Stefaniaka, zastępcy prezydenta miasta, nadzorującego pracę Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Częstochowy.
– Z zapisów w kronice szkoły wynika, że faktycznie w latach siedemdziesiątych kupiono sąsiadujące ze szkołą działki, na których miało powstać zaplecze sportowe. Z rachunków, którymi dysponowała szkoła wynika, że zapłacono wówczas za nie ponad 20 tys. zł.
16.11.1993 odbyło się zebranie rodziców poświęcone realizacji zajęć kultury fizycznej oraz poprawy bazy sportowej. W szkole nie było m.in. sali gimnastycznej, ani żadnego większego pomieszczenia, które mogłoby spełniać rolę zastępczą. Rodzice zawnioskowali więc o budowę takiej sali. W spotkaniu uczestniczyło 129 rodziców (na 178 uczniów), a aż 60 osób zadeklarowało chęć pomocy (w formie finansowej lub usługowej), jeśli inwestycja taka zostanie podjęta.
W tym samym czasie (23.11.1993) szkoła zwracała się także do parafii św. Jacka o wynajem pomieszczenia do realizacji zajęć kultury fizycznej (utworzenia Młodzieżowego Centrum Kulturalnego w Częstochowie).
Ówczesny Wydział Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Częstochowy potwierdził potrzebę budowy sali gimnastycznej dla SP nr 25. Jednocześnie rozpoczęto starania o uregulowanie sytuacji formalno-prawnej dotyczącej wykupu nieruchomości [gruntu, który dziś jest własnością opisywanej firmy – przyp. red.], o pow. 0,1040 ha i działka o pow. 0,1110 ha, a sąsiadujących z posesją SP nr 25.
Na wykupionym terenie zamierzano urządzić boiska sportowe, a w przyszłości wybudować salę gimnastyczną.
27 maja 1998 roku zawiadomiono właścicieli działek o planach zagospodarowaniu działek, obręb Wyczerpy Górne na obiekty sportowe dla Publicznej Szkoły Podstawowej nr 25. Wydział Geodezji, Kartografii i Gospodarki Gruntami zlecił uprawnionemu geodecie wykonanie mapy geodezyjnej tych działek.
15 listopada 1999 roku jeden z właścicieli działek poinformował oficjalnie szkołę o przejęciu swojej własności oraz wystawieniu działek na sprzedaż za pośrednictwem agencji nieruchomości. Posesję ogrodzono i zwyczajowe przejście do szkoły stało się niemożliwe…
Działki należą do prywatnych właścicieli.
Warto dodać, że przez cały okres – od 1974 roku – szkoła użytkowała działki, ale nie posiadała żadnego dokumentu, stwierdzającego prawa własności. Ponieważ dokumenty, którymi dysponowała szkoła – zgodnie z opinią prawną – nie stanowiły wystarczającej podstawy do ustalenia tytułu prawnego – w tym do postulowanego zasiedzenia działek – niekorzystne było kierowanie sprawy do sądu. Z kserokopii księgi kasowej Komitetu Rodzicielskiego wynikało, że od 1.08.1974 do 17.01.1977 roku wydatkowano 24 tys. zł tytułem zakupu działki. Dokumenty – wypisy z kroniki szkolnej, wyrywkowe kserokopie książki kasowej – wskazywały tylko w sposób fragmentaryczny na pewne działania. Niestety nic nie wskazywało, że w sprawie zawarto jakąkolwiek umowę na piśmie. 
Z oświadczenia jednego z darczyńców (podpisanego 1.04.1998 roku) wynika, że „w 1974 roku z okazji 30-lecia PRL mieszkańcy Wyczerp Górnych podjęli jubileuszowy czyn zakupienia działek przylegających do posesji szkoły na boisko szkolne dla tutejszej młodzieży”. Inicjatorzy akcji (kilka osób) chodzili do mieszkańców, rzemieślników  wówczas wsi – Wyczerpy Górne (gmina Rędziny) , a ci finansowo ją wspierali, wpłacając po 1.000 złotych.  Z oświadczenia wynika, że wcześniej  przeprowadzono rozmowy z właścicielami działek, a po zebraniu pieniędzy od rzemieślników i przekazaniu ich szkole, podpisano umowę zakupu działki. Niestety takiej umowy nie ma…

– W którym momencie i przez kogo został popełniony błąd w niedopełnieniu formalności w sprawie gruntów przekazanych szkole w latach 70-tych?
– Okoliczności wskazują, że ponad 40 lat temu, w tej sprawie nie została zawarta na piśmie jakakolwiek umowa – nie ma aktu notarialnego, ani umowy sporządzonej bez zachowania formy aktu notarialnego (byłby to tzw. obrót nieformalny), z ceną za jaką działki zostały nabyte i opisem okoliczności przekazania uzgodnionej sumy pieniężnej właścicielom.

– Czy szkoła na dziś posiada boisko szkolne?

– Obok szkoły w 2010 wybudowano plac zabaw, a w 2014 boisko wielofunkcyjne – w taki sposób, aby te obiekty zmieściły się na terenach należących do miasta (boisko rzeczywiście musiało być nieco mniejsze niż tego typu obiekty budowane w ostatnich latach przy innych szkołach, ale i tak jest to obiekt, który znacząco poprawił zaplecze szkoły).

Mądrzy ludzie mówią, że przykre rzeczy należy polubić lub zniszczyć. Kto kogo polubi, w tym przypadku?

Udostępnij:

1 Komentarz

  • dylu

    Qarva lody…Czewa nasza matka… ignorancja czyli ciemniactwo wybitne i … smród, czego nie dotkniesz to śmierdzi, tyle, że dla jednych smród oczywisty i realny,a dla innych pachnący raj… jednym pachnie, innym śmierdzi – cui prodest czyli whom does it profit? czyli kto z tego czerpie korzyści?

  • dylu

    Qarva lody…Czewa nasza matka… ignorancja czyli ciemniactwo wybitne i … smród, czego nie dotkniesz to śmierdzi, tyle, że dla jednych smród oczywisty i realny,a dla innych pachnący raj… jednym pachnie, innym śmierdzi – cui prodest czyli whom does it profit? czyli kto z tego czerpie korzyści?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content