Wszelkimi – mniej lub bardziej legalnymi – metodami ekipa prezydenta Matyjaszczyka próbuje zamknąć Tygodnikowi „usta”, w odwecie za krytyczne, ale prawdziwe i jakże ważne dla społeczności lokalnej materiały prasowe. „Akcje” władzy, o których od teraz na bieżąco będziemy informować naszych Czytelników, są bezczelną próbą ingerencji w niezależność mediów. Naciski na dziennikarzy i zastraszanie redakcji (ewidentne tłumienie krytyki prasowej) wynikają z faktu, iż władze Częstochowy czują się całkowicie bezkarne.
Tygodnik 7 dni nie zamierza zaprzestać publikacji artykułów interwencyjnych i wbrew przekonaniu ekipy prezydenta nie jesteśmy osamotnieni czy bezradni.
Wkrótce, na naszych łamach przedstawimy nowe, kłopotliwe dla władzy tematy.
Zaczynamy od radnego–prezesa Janusza Danka, który próbuje wymusić na redakcji zakaz rozpowszechniania informacji o swojej działalności publicznej. Janusz Danek i jego doradcy mają poważne kłopoty z rozróżnieniem ochrony reputacji od obnażania prawdy, a to zamach na wolność słowa.
Przedstawiamy „wezwanie…” radnego oraz naszą odpowiedź.
„Wezwanie do zaniechania naruszeń dóbr osobistych
Na podstawie art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, wzywam do zaprzestania naruszeń moich dóbr osobistych w publikacjach, które ukazały się w Tygodniku Regionalnym 7 dni, na stronie internetowej www.7dni.com.pl, www.czestochowskie24.pl oraz na internetowym portalu Facebook wyżej wymienionego tygodnika.
Moje dobre osobiste zostały naruszone w publikacjach autorstwa Pana Artura Sokołowskiego, a w szczególności w artykułach: „Sprawa Janusza Danka w prokuraturze. Miasto donosi samo na siebie?”, „Radny Danek – działał na własną rękę, czy wspólnie i w porozumieniu…?”.
W oczywisty i bezprawny sposób naruszono moje dobre imię, cześć i wizerunek poprzez publikowanie bezpodstawnych oskarżeń typu: „Janusz Danek oszukuje własne stowarzyszenie, wykorzystując środki pozyskane z miejskich dotacji dla finansowania własnych prywatnych przyjemności.” oraz „złożył w Urzędzie Miasta w celu wyłudzenia dotacji co najmniej trzy sfabrykowane faktury”, „postanowił w tej sytuacji uciec się do ordynarnego fałszerstwa”. Publikowanie takich informacji jest oczywistym pomówieniem i naruszeniem mego dobrego imienia. Powyższe działania narażają Państwa na odpowiedzialność cywilną, jak i karną.
W związku z powyższym, wzywam Państwa do opublikowania w Tygodniku Regionalnym 7 dni oraz na wszystkich wskazanych wyżej stronach internetowych przeprosin oraz odwołania bezpodstawnych oskarżeń, a także usunięcia ze wskazanych w niniejszym piśmie stron internetowych wymienionych wyżej artykułów – w terminie do 7 dni od otrzymania niniejszego pisma.
Ponadto wzywam do zaniechania naruszeń moich dóbr osobistych w przyszłości polegających na publikowaniu szkalujących mnie artykułów, wskazując jednocześnie, że w przypadku braku dostosowania się do niniejszego wezwania wystąpię na drogę postępowania sądowego.”
Odpowiedź redakcji Tygodnika 7 dni
„W związku z Pana pismem z dnia 15.04.2014 r. dotyczącym rzekomego naruszania Pana dóbr osobistych w publikacjach dot. Stowarzyszenia „Speedway Fan Club” informujemy i wyjaśniamy, co następuje:
1. Bezspornym jest, że w związku z rozliczeniem dotacji z Urzędu Miasta przez Stowarzyszenie, którego Pan (jednocześnie radny) jest prezesem, doszło do poważnych nieprawidłowości, co zaskutkowało złożeniem przez Prezydenta Miasta Częstochowy zawiadomienia do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
2. Dysponujemy spójnym i przekonującym materiałem dowodowym (także do przedstawienia w razie potrzeby organom dochodzeniowo-śledczym) świadczącym o tym, iż to Pan personalnie jest odpowiedzialny za zaistniałe nieprawidłowości – jest to m.in. materiał otrzymany drogą oficjalną z Urzędu Miasta Częstochowy.
3. Z posiadanych przez nas informacji wynika ponadto, że w Stowarzyszeniu „Speedway Fan Club” trwa w związku z powyższą sprawą kontrola ze strony Urzędu Kontroli Skarbowej.
4. Jako osoba publiczna (radny miasta Częstochowy) powinien mieć Pan świadomość, iż wobec osób publicznych przy ocenie ewentualnych naruszeń dóbr osobistych należy stosować inną miarę aniżeli wobec osób prywatnych.
Granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do osób publicznych oraz ich działalności są szersze, aniżeli wobec osób nieprowadzących takiej działalności. W konsekwencji ich odporność na krytykę musi być podwyższona.
Zróżnicowanie zakresu ochrony dóbr osobistych w stosunku do osób pełniących rolę publiczną stanowi jedną z podstawowych zasad w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Osoby podejmujące działalność publiczną bowiem w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Jednocześnie muszą wykazać większy stopień tolerancji nawet wobec personalnych ataków skierowanych przeciwko nim. Zdaniem Trybunału tylko wyjątkowo można usprawiedliwiać zakaz wypowiedzi krytycznych wobec działań lub zaniechań członków organu pochodzącego z wyboru, takiego jak np. organ samorządu lokalnego.
5. W świetle powyższego informujemy, iż nie obawiamy się dochodzenia z Pana strony swoich racji na drodze sądowej – nie tylko w postępowaniu cywilnym na drodze powództwa o ochronę dóbr osobistych, ale także w postępowaniu karnym z oskarżenia prywatnego. Jesteśmy gotowi stanąć przed obliczem wymiaru sprawiedliwości, by bronić racji zawartych w publikacjach prasowych.
W materiałach dziennikarskich dot. Stowarzyszenia „Speedway Fan Club” i nawiązujących także do Pana osoby, nie ma mowy o jakimkolwiek „naruszaniu dóbr osobistych”, zgodnie zresztą z art. 213. § 2. kk:
„Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:
1. dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub
2. służący obronie społecznie uzasadnionego interesu”.
Renata Kluczna, red.nacz.”.
I co nasi Czytelnicy na to?
20 komentarzy
teraz niech wzorem swojego kolegi balta pozwie internautów za lajkowanie postów na facebooku
teraz niech wzorem swojego kolegi balta pozwie internautów za lajkowanie postów na facebooku
Prawo prawem a częstochowski sąd częstochowskim sądem. Chlopaki z SLD podejrzewam już dawno wychodzili u prezesa sądu aby sprawę oddał jakiemuś oddanemu partii sędziemu. Także na wygraną tygodnika w żadnym powództwie to ja bym nie liczył.
W grę wchodzą zbyt duże pieniądze. A z władzom nigdy się nie wygra.
Prawo prawem a częstochowski sąd częstochowskim sądem. Chlopaki z SLD podejrzewam już dawno wychodzili u prezesa sądu aby sprawę oddał jakiemuś oddanemu partii sędziemu. Także na wygraną tygodnika w żadnym powództwie to ja bym nie liczył.
W grę wchodzą zbyt duże pieniądze. A z władzom nigdy się nie wygra.
Radnemu Dankowi nikt nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne !
Linia obrony żałosna !
Radnemu Dankowi nikt nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne !
Linia obrony żałosna !
Panie Danek puknij się w ten zakuty łeb i cmoknij mnie w pędzel!
Panie Danek puknij się w ten zakuty łeb i cmoknij mnie w pędzel!
Danek… kolejny lewicowiec bez jakiejkolwiek moralności. Miejmy nadzieję, że w październiku pozbędziemy się tej czerwonej wrzodowatej bandy!
Danek… kolejny lewicowiec bez jakiejkolwiek moralności. Miejmy nadzieję, że w październiku pozbędziemy się tej czerwonej wrzodowatej bandy!
on ma serce po “lewej stronie” jak to zawsze mówił , teraz dopiero jest w swoim żywiole
on ma serce po “lewej stronie” jak to zawsze mówił , teraz dopiero jest w swoim żywiole
ok, zgadzam się z tym, że cała sprawa śmierdzi “lewizną”.. ale czy redakcja “7dni” ma argumenty na obronę zdania z artykułu: “postanowił [P. Danek] w tej sytuacji uciec się do ordynarnego fałszerstwa”. Czy ewentualność, że ktoś podrzucił “lewą” fakturę” jest niemożliwa?
ok, zgadzam się z tym, że cała sprawa śmierdzi “lewizną”.. ale czy redakcja “7dni” ma argumenty na obronę zdania z artykułu: “postanowił [P. Danek] w tej sytuacji uciec się do ordynarnego fałszerstwa”. Czy ewentualność, że ktoś podrzucił “lewą” fakturę” jest niemożliwa?
Walić w te zakute łby jak w bęben.
Już to, że radny miejski stara się i otrzymuje dotacje dla “swego” stowarzyszenia jest grandą spotęgowaną… Na złodziejach czapka gore – osoba winna nieustannie odczuwa zagrożenie przed tym, że ktoś ją zdemaskuje. Czyścić ten magistracki syf – bo publiczne pieniądze “wyciekają” i są marnotrawione.
Walić w te zakute łby jak w bęben.
Już to, że radny miejski stara się i otrzymuje dotacje dla “swego” stowarzyszenia jest grandą spotęgowaną… Na złodziejach czapka gore – osoba winna nieustannie odczuwa zagrożenie przed tym, że ktoś ją zdemaskuje. Czyścić ten magistracki syf – bo publiczne pieniądze “wyciekają” i są marnotrawione.
Tragiczny jest ten radny Danek. Jak cała reszta lewactwa. .
Tragiczny jest ten radny Danek. Jak cała reszta lewactwa. .
Prawdziwy intelektualista z tego radnego.
Prawdziwy intelektualista z tego radnego.