Remont na DK1 odczują również mieszkańcy Śródmieścia i Starego Miasta. Dlatego przewodniczący właśnie tych rad dzielnic: Śródmieście i Stare Miasto wystosowali pismo do prezydenta miasta, które ma na celu zapobiegnąć wszelkim niekorzystnym sytuacjom drogowym w centrum.
„Szanowny Panie Prezydencie! Zwracamy się z prośbą o podjęcie stosownych działań, mających na celu wprowadzenie zakazu poruszania się pojazdów ciężarowych po drogach gminnych znajdujących się na terenie dzielnic Stare Miasto oraz Śródmieście.
Obecna sytuacja drogowa w Częstochowie sprawia, że kierowcy tych pojazdów nie stosując się do zalecanych objazdów, skracają sobie drogę, niszcząc – i tak będące w fatalnym stanie – drogi w naszych dzielnicach oraz pogarszają sytuację drogową w centrum.
Ponadto prosimy o weryfikację oznakowania już istniejących objazdów i drogach ze zmienioną organizacją ruchu, z uwzględnieniem w szczególności ulic: Piotrkowskiej, Ogrodowej, Berka Joselewicza oraz zobligowanie odpowiednich służb do konsekwentnego przestrzegania przepisów ruchu drogowego zgodnego z zastosowanym oznakowaniem.
Wyżej wymienione niekorzystne sytuacje, są dla naszych mieszkańców dużym utrudnieniem, dlatego czujemy się w obowiązku, by zaapelować o poprawę tej sytuacji, i podjęcie wszelkich możliwych działań, mających na celu ich wyeliminowanie. Potrzeba ograniczenia tych negatywnych sytuacji na drogach w centrum, tyczy się również mieszkańców pozostałych dzielnic, w szczególności tych, którzy poruszają się – w efekcie notorycznie spóźniającą się – komunikacją miejską”.
Łukasz Orzychowski
Przewodniczący Rady Dzielnicy Stare Miasto
Marcin Barczyński
Przewodniczący Rady Dzielnicy Śródmieście
1 Komentarz
Jakąż ograniczoną wyobraźnię, jaki defekt bezmyślności mają ludzie „władzy” samorządowej odpowiedzialni za przygotowanie realizacji tej kontrowersyjnej – w sensie ważności na liście miejskich potrzeb transportowych – inwestycji drogowej. Czasu było dość by przygotować „objazdy” minimalizujące w najwyższym stopniu, w czasie budowy, nieuniknione uciążliwości zarówno użytkowników dróg jak też mieszkańców miasta. Czasu było dość by przeprowadzić szeroką kampanię informacyjną ułatwiającą kierowcom i podróżnym wybór trasy umożliwiającej osiągnięcie celów podróży. Kosmiczny chaos, trudne do zaakceptowania uciążliwości, pogorszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego… to cena jaka płacimy za kolejny przejaw nieudolności miejskiej „władzy”.
Mści się kompletna amatorszczyzna tej „władzy” – brak jakichkolwiek programów działania, w tym brak polityki transportowej miasta wynikającej z solidnego eksperckiego studium transportowego dla miasta. Zostaje niejaki Sikora z MZDiT rysujący na planie miasta, według widzi mi się, przebiegi nowych dróg, redaktor Haładyj z lokalnej GW – entuzjasta-amator uzasadniający miejskie rozwiązania drogowe i częstochowscy radni – czasami tylko budzący się poniewczasie i prawie zawsze z ręką w nocniku. I mamy to co mamy – częstochowską paranoję.
Jakąż ograniczoną wyobraźnię, jaki defekt bezmyślności mają ludzie „władzy” samorządowej odpowiedzialni za przygotowanie realizacji tej kontrowersyjnej – w sensie ważności na liście miejskich potrzeb transportowych – inwestycji drogowej. Czasu było dość by przygotować „objazdy” minimalizujące w najwyższym stopniu, w czasie budowy, nieuniknione uciążliwości zarówno użytkowników dróg jak też mieszkańców miasta. Czasu było dość by przeprowadzić szeroką kampanię informacyjną ułatwiającą kierowcom i podróżnym wybór trasy umożliwiającej osiągnięcie celów podróży. Kosmiczny chaos, trudne do zaakceptowania uciążliwości, pogorszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego… to cena jaka płacimy za kolejny przejaw nieudolności miejskiej „władzy”.
Mści się kompletna amatorszczyzna tej „władzy” – brak jakichkolwiek programów działania, w tym brak polityki transportowej miasta wynikającej z solidnego eksperckiego studium transportowego dla miasta. Zostaje niejaki Sikora z MZDiT rysujący na planie miasta, według widzi mi się, przebiegi nowych dróg, redaktor Haładyj z lokalnej GW – entuzjasta-amator uzasadniający miejskie rozwiązania drogowe i częstochowscy radni – czasami tylko budzący się poniewczasie i prawie zawsze z ręką w nocniku. I mamy to co mamy – częstochowską paranoję.