„Postawa prezydenta Matyjaszczyka jest wyrazem aroganci i braku szacunku dla pracowników”
We wtorek pracownicy częstochowskiej pomocy społecznej i Powiatowego Urzędu Pracy protestowali na Śląskiej przed budynkiem urzędu miasta Częstochowy. Protestujący walczą o podwyżki obiecane przez radnych oraz prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka (SLD). Są zdeterminowani, by protestować aż do skutku. Kolejna akcja już w najbliższy wtorek, tym razem w środku budynku magistratu.
Akcję protestacyjną zorganizowały związki zawodowe, działające w jednostkach podległych miastu: NSZZ „Solidarność” w MOPS, Związek Zawodowy Pracowników Samorządowych Pomocy Społecznej oraz Związek Zawodowy Regionu Częstochowskiego. A poszło o uchwałę z końca września, którą podjęli radni o przeznaczeniu od października 3 mln zł na wzrost wynagrodzeń dla protestujących pracowników. Po sesji związki zawodowe wystąpiły do prezydenta Częstochowy Matyjaszczyka o spotkanie, na którym miał przedstawić propozycje podziału tych środków na poszczególne jednostki samorządowe. Od 2 tygodni brak jest odpowiedzi z magistratu, a pracownicy odbierają to jako grę na czas i próbę oszukania ich. Jak informuje 500-osobowa załoga częstochowskiej pomocy społecznej średnie wynagrodzenie pracownika wynosi tam obecnie zaledwie 2.100 złotych.
Zresztą spór zbiorowy o wzrost wynagrodzeń w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej oraz Częstochowskim Centrum Świadczeń trwa już od miesiąca. Rok temu w Domu Pomocy Społecznej doszło do 5-dniowego strajku. Do dzisiaj nie podpisano porozumienia w tej sprawie.
Związki zawodowe wystosowały stanowisko w sprawie podwyżek w 2018 roku:
„Związki Zawodowe działające w jednostkach samorządowych wyrażają zaniepokojenie w związku z brakiem decyzji prezydenta Miasta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka w sprawie podziału środków zabezpieczonych przez Radnych Miasta w kwocie 3.000.000 zł. na wzrost wynagrodzeń w 2018 roku.
Biorąc pod uwagę fakt, że na przestrzeni ostatniego roku prezydent Miasta Częstochowy ignorował wszelkie wnioski przedstawicieli pracowników dotyczące spotkań i rozmów na temat konieczności wzrostu płac, a tym samym nie doszło do ani jednego spotkania, co naszym zdaniem jest wyrazem aroganci i braku szacunku dla pracowników, a także naruszeniem elementarnych zasad dialogu społecznego, mówimy dość!
Jako przedstawiciele pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Domu Pomocy Społecznej, Częstochowskiego Centrum Świadczeń oraz Powiatowego Urzędu Pracy żądamy natychmiastowego podziału środków zabezpieczonych uchwałą z dnia 25 września 2018 r. podjętą przez Radę Miasta Częstochowy w kwocie 3.000.000 zł. na wzrost wynagrodzeń dla ww. jednostek oraz bezzwłoczne podjęcie rozmów w tym temacie.
Związek Zawodowy jako dobrowolna i samorządna organizacja ludzi pracy, powołana do reprezentowania i obrony ich praw, interesów zawodowych i socjalnych, podejmować będzie wszelkie możliwe działania ze strajkiem włącznie, które służyć będą obronie godności i praw pracowników.”
Sprawa nie jest jednak tak oczywista, jak wydaje się związkowcom. Podjęta przez radnych uchwała trafiła właśnie do Regionalnej Izby Obrachunkowej z prośbą o wydanie opinii, czy pieniądze z promocji mogą w ogóle być przesunięte na wynagrodzenia. To działanie protestujący pracownicy traktują jako celowe przesuwanie czasie decyzji miasta o wypłacie podwyżek, po wyborach samorządowych. W najbliższy wtorek ponownie więc będą pikietować, chociaż tym razem nie na zewnątrz, a w środku gmachu magistratu.
3 komentarzy
Jak w PUP mało zarabiają to niech się zwolnią z pracy i idą do agencji pracy tymczasowej,tak jak odsyłają ludzi co stracili prace.Paniska z PUP za nic nie robienie i tak mają wysokie wynagrodzenia.
Jak w PUP mało zarabiają to niech się zwolnią z pracy i idą do agencji pracy tymczasowej,tak jak odsyłają ludzi co stracili prace.Paniska z PUP za nic nie robienie i tak mają wysokie wynagrodzenia.
Pseudozwiązek zawodowy Solidarność wspiera żądania płacowe pracowników MOPS-u?
A co powie o częstochowskich „Misiewiczach” z PiS-u ?
W 2017 r. wynagrodzenie zasadnicze dla Prezesa Zarządu Regionalnego Funduszu Gospodarczego Mirosława Matyszczaka (mąż sekretarz Zarządu Okręgu PiS Grażyny Matyszczak, ojciec dyrektora Śląskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Tomasza Matyszczaka) wyniosło 44.038 zł miesięczne.
Zasadnicze wynagrodzenie częstochowskiego katona wiceprezesa Artura Sokołowskiego (były radny PiS, został nim dzięki serii artykułów w 7 Dniach, za które obecnie po wyrokach sadowych przeprasza) wyniosło 35.230 zł.
Przy okazji na reklamę w Gazecie Częstochowskiej (red. naczelna Urszula Giżyńska-żona posła PiS Szymona Giżyńskiego i dyr. gazety Grażyna Matyszczak-już wcześniej wymieniana) zarządzana przez w/w panów spółka wydała w 2016 r. 21 600 zł i w 2017 35 850 zł.
Całość informacji;
orka2.sejm.gov.pl/INT8.nsf/klucz/283B8403/%24FILE/z06933-o1.pdf
Pseudozwiązek zawodowy Solidarność wspiera żądania płacowe pracowników MOPS-u?
A co powie o częstochowskich „Misiewiczach” z PiS-u ?
W 2017 r. wynagrodzenie zasadnicze dla Prezesa Zarządu Regionalnego Funduszu Gospodarczego Mirosława Matyszczaka (mąż sekretarz Zarządu Okręgu PiS Grażyny Matyszczak, ojciec dyrektora Śląskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Tomasza Matyszczaka) wyniosło 44.038 zł miesięczne.
Zasadnicze wynagrodzenie częstochowskiego katona wiceprezesa Artura Sokołowskiego (były radny PiS, został nim dzięki serii artykułów w 7 Dniach, za które obecnie po wyrokach sadowych przeprasza) wyniosło 35.230 zł.
Przy okazji na reklamę w Gazecie Częstochowskiej (red. naczelna Urszula Giżyńska-żona posła PiS Szymona Giżyńskiego i dyr. gazety Grażyna Matyszczak-już wcześniej wymieniana) zarządzana przez w/w panów spółka wydała w 2016 r. 21 600 zł i w 2017 35 850 zł.
Całość informacji;
orka2.sejm.gov.pl/INT8.nsf/klucz/283B8403/%24FILE/z06933-o1.pdf
Wyszły protestować dwie grupy zawodowe,które w Częstochowie są tak uprzywilejowani jak politycy,oczywiście z SLD.
Wyszły protestować dwie grupy zawodowe,które w Częstochowie są tak uprzywilejowani jak politycy,oczywiście z SLD.