“Artur Sokołowski na łamach „7 Dni” i w Internecie wyśmiewa Włodzimierza Tutaja rzecznika prasowego Prezydenta Miasta Częstochowy, który to rzecznik uporczywie z nim polemizuje zaczynając każdą polemikę od stwierdzenia „Nieprawdą jest…”
“Tekst Artura Sokołowskiego opatrzono podpisem:
Artur Sokołowski
Autor jest mieszkańcem Częstochowy – z zawodu geodetą i specjalistą w zakresie gospodarki nieruchomościami. Pracował i pracuje jako menedżer w państwowych podmiotach i urzędnik samorządowy. Regularnie pisuje na łamach lokalnej prasy i portali specjalizując się w sprawach gospodarczych.
Włodzimierz Tutaj oczywiście polemizuje:
Ja – w odróżnieniu od nieustraszonego krytyka wszystkiego co miejsko-urzędowe, „menedżera” i „specjalisty” (jak pisze sam o sobie), mam do siebie trochę dystansu…
Panie rzeczniku prasowy! Jaki Pan jest, każdy widzi.
„Jo jezdem górnik z kopalni Bytum i sie pytum”:
Jakim cudem zaliczył Pan gramatykę w piątej klasie podstawówki, mając trudności ze zrozumieniem pisanego tekstu? Dzięki jakim zaletom został Pan zatrudniony przez Prezydenta Matyjaszczyka? Jakim cudem nie zauważył Pan, że to nie Artur Sokołowski pisze sam o sobie, iż pracuje jako „menedżer” i „specjalista”, tylko nie wiadomo kto w jego redakcji tak o nim pisze (a w każdym razie tak wynika z tekstu).
W tym przypadku niewątpliwie „Nieprawdą jest” to co Pan pisze!
Obserwator”.
4 komentarzy
Tutaj Wło. wpisuje się, niestety, na niechlubną listę urzędowych propagandystów zamkniętych na rzeczową krytykę. Ale czy mogło być inaczej gdy przyjął funkcję rzecznika takich gigantów myśli,”miotaczy idei”, czynu i stylu jak Marszałek, Matyjaszczyk… Trudno być rzecznikiem przegranych spraw. Trudno być rzecznikiem organizacji, która hołduje kulturze folwarcznej i zarządza “niekompetencją”. Trudno być rzecznikiem prasowym prezia miasta, które się zwija i okupuje dalekie miejsca w rankingach miast polskich. Nawet chamski PR w samorządzie miasta wymaga inteligencji i kultury.
Tutaj Wło. wpisuje się, niestety, na niechlubną listę urzędowych propagandystów zamkniętych na rzeczową krytykę. Ale czy mogło być inaczej gdy przyjął funkcję rzecznika takich gigantów myśli,”miotaczy idei”, czynu i stylu jak Marszałek, Matyjaszczyk… Trudno być rzecznikiem przegranych spraw. Trudno być rzecznikiem organizacji, która hołduje kulturze folwarcznej i zarządza “niekompetencją”. Trudno być rzecznikiem prasowym prezia miasta, które się zwija i okupuje dalekie miejsca w rankingach miast polskich. Nawet chamski PR w samorządzie miasta wymaga inteligencji i kultury.
Jaki „dwór”, taki „rzecznik” niedorzecznik. Stanowisko„w końcu znajdzie się jakieś miejsce i dla pana” – za cenę bezwarunkowej akceptacji istniejącej rzeczywistości i rezygnacji ze swoich poglądów.
Bojaźliwy oportunista i totumfacki. Oni tutaj są.
Jaki „dwór”, taki „rzecznik” niedorzecznik. Stanowisko„w końcu znajdzie się jakieś miejsce i dla pana” – za cenę bezwarunkowej akceptacji istniejącej rzeczywistości i rezygnacji ze swoich poglądów.
Bojaźliwy oportunista i totumfacki. Oni tutaj są.