Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Kto tu jest panem – pan czy pies?

W tym odcinku naszego cyklu zajmiemy się skargami mieszkańców Częstochowy na zachowanie psów sąsiadów. Spojrzymy na te kwestie przez pryzmat obowiązujących przepisów lokalnych. Celowo nie poruszamy tematu utrzymania czystości, bo powrócimy do niego w niedalekiej przyszłości. Jednocześnie zwolenników i przeciwników psów oraz wszystkich zainteresowanych tematem prosimy o kontakt i wyrażanie wątpliwości – spróbujemy je rozwiać z pomocą fachowców.

Regulamin utrzymania czystości i porządku dla miasta Częstochowy reguluje zasady opiekowania się psami w rozdziale dotyczącym „obowiązków osób utrzymujących zwierzęta w celu ochrony przed zagrożeniem i uciążliwością”. Sam więc tytuł sugeruje, że zwierzę trzeba utrzymać, bo jak się nie umie, to zwierzę jest uciążliwe dla innych i bywa zagrożeniem.

Właściciele psów bywają oskarżani o bagatelizowanie tego zagrożenia i uciążliwości. Poprosiliśmy więc mieszkańców Tysiąclecia o podanie przykładów.
– Nie przeszkadza mi, że obcy pies wkłada głowę do torby z zakupami, nawet rzucę kawałek parówki, żeby się odczepił, ale żonie bardzo to przeszkadza i się denerwuje – mówi z uśmiechem pan Maciej z ul. Worcella.

– Moja wnuczka lubi psy i zawsze im się pozwala opierać łapkami na ramionach, ale często kurtka wtedy nadaje się tylko do prania – narzeka pan Zenon z ul. PCK.

– Boję się i truchleję, gdy biegnie do mnie pies bez kagańca, nawet gdy merda ogonem czuję się zagrożona – narzeka pani Regina z ul Kiedrzyńskiej, podobnie czuje jej sąsiadka, pani Bożena i opowiada, że niedawno była ugryziona znienacka przez psa koleżanki, który wcześniej nic jej nie robił. Mówi, że od tamtej pory każdego psa podejrzewa o nieobliczalność.
Czytelnicy skarżą się najczęściej na sytuacje, w których właściciel psa mówi niefrasobliwie „On taki dobry piesek, on nic złego nie zrobi, on chce się bawić”, a  piesek w tym czasie tarmosi pluszowego kotka trzymanego przez dziecko w wózku. Skarżą się także na bezskuteczne nawoływanie „Niuniuś, wracaj! Tak nie można, masz się mnie słuchać, słyszysz mnie Niuniuś? Wracaj mówię…”

W myśl zatem regulaminu „Osoby utrzymujące zwierzęta domowe zobowiązane są do zachowania środków ostrożności zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt, a także dołożenie starań, aby zwierzęta te nie były uciążliwe dla otoczenia”.

Uciążliwe może być wcale nie tylko warczenie, ujadanie i gryzienie. Nasi rozmówcy równie często narzekają na lizanie i obślinianie, łaszenie się oraz opieranie łap, czy drapanie w kolano gestem proszalnym.
– Wystarczającym środkiem ostrożności jest obojętność psa wobec ludzi – uważa pan Piotr z bloku bloku al. A.K., który jest właścicielem dwóch psów. – Jeśli ktoś sam przykuca, wyciąga rękę, cmoka na psa, to psu pozwalam się pobawić, ale puszczanie psa, by zaczepiał innych uważam za niedopuszczalne, tak samo jak branie poczęstunków od obcych – komentuje nasz rozmówca. Jego zdaniem ten punkt regulaminu jest „oczywistą oczywistością”.

Zaciekłe dyskusje budzi także kontrowersyjny temat prowadzania psa na smyczy i w kagańcu. Regulamin natomiast stanowi wyraźnie, że opiekun jest zobowiązany do „wyprowadzania psa na smyczy, a psa agresywnego na smyczy i w kagańcu” Warto tu zwrócić uwagę, że nie ma w częstochowskim rozporządzeniu mowy o żadnych „agresywnych rasach”, a jedynie o „agresywnym psie”. Kaganiec winien więc mieć każdy pies, który szarpie się w stronę ludzi, warczy, ujada, czy stara się kogoś nastraszyć.

Od zasady prowadzania psa na smyczy jest jednak wyjątek: „Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest jedynie w kagańcu, w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko wówczas, gdy posiadacz psa ma możliwość sprawowania nad nim bezpośredniej kontroli.”
– Ta kontrola to po prostu dobre wychowanie psa. Jeśli wiem, że mój pies wróci do nogi na umówiony sygnał to nie potrzebuję żadnej smyczy, bo po co? – pyta retorycznie pan Piotr i komentuje, że w jego rozumieniu „miejscami mało uczęszczanymi” są osiedlowe skwery i trawniki.

– Jeśli pies biega sobie za gołębiami i ignoruje ludzi, to nie wierzę, że ktoś mógłby narzekać na jego uciążliwość.

Regulamin ponadto wyraźnie mówi o tym, że poza zabezpieczonymi terenami ogrodzonymi „zwolnienie psa od stałego dozoru możliwe jest wyłącznie w przypadku, gdy jest uwiązany”.

Komentarz weterynarza:

Pies jest zwierzęciem stadnym i wyłącznie od właściciela zależy jak wysoka jest jego pozycja w jego „stadzie”, czyli w domu – mówi Maria Glińska, weterynarz z przychodni dla zwierząt przy ul. Filomatów. – Sama uwielbiam psy i mam ich kilka, ale u mnie w domu psy wiedzą, że w hierarchii najpierw są ludzie, a potem one. Pies z natury dąży do wypracowania sobie wysokiej pozycji w stadzie, zatem jeśli właściciel do tego dopuści, to zwierzę może sobie próbować podporządkować innych domowników. Gdy mu się uda, to zaczyna w pewnym sensie brać za nich odpowiedzialność, stąd mogą się brać sytuacje, jak ta opisana w artykule, gdy pies nagle kogoś gryzie. Jest tak dlatego, że pies bierze sytuacje dla ludzi zwyczajne, za zagrażające jego „podopiecznym”. Stąd narzekanie na to, że na przykład poszarpał za nogawkę kogoś, kto podawał rękę, czy obejmował któregoś z domowników. Trudno mieć pretensje do psa, bo taka jest psia natura, to raczej właściciele powinni być świadomi psich obyczajów i nie dopuszczać do powstawania sytuacji dla psa dwuznacznych. Gdy pies jest w domowej hierarchii na samym dole, wtedy nie poczuwa się do obowiążku obrony innych domowników. Z psiego punktu widzenia, to najprawdopodobniej wspomniane w artykule panie zachowały się w jakiś „nieobliczalny” dla psa sposób.
Nie spotkałam przez wiele lat mojej pracy psa, który byłby z natury zły. Odpowiedzialni za zachowanie psów są ludzie i ich niezrozumienie psiego sposobu myślenia. Jeśli ustawią psa w domu na zbyt wysokiej pozycji w stadzie, pies zacznie czuć odpowiedzialność za innych, a potem znajdzie się wraz z rodziną na ruchliwej ulicy, to wiele nagłych sytuacji może go przerastać, może poczuć się zestresowany, czy zalękniony. Doprowadzenie do takiej sytuacji to same kłopoty.
Zgadzam się z opinią, że dobre wychowanie psa jest wystarczającym środkiem zapobiegawczym. Jeśli pies ciągnie za smycz właściciela. to jest oczywiste, że człowiek nie panuje nad zwierzęciem. Dobrze wychowany pies idzie przy nodze nie napinając smyczy. Nauczenie psa chodzenia przy nodze i nie szarpania za smycz nie jest trudne, zajmuje to może pół godziny. Podobnie jest z zaczepianiem ludzi. Jeśli właściciel powie krótko „Tego nie rób!”, a i sąsiedzi nie będą reagować na zaczepki, to po krótkim czasie pies zaniecha tego zachowania.
Wspomniane sytuacje, gdy właściciel woła psa, a pies nie przychodzi nie biorą się z niezrozumienia intencji opiekuna, ale z tego, że pies wie, iż powrót będzie mniej atrakcyjny, niż to, co akurat robi.. Gdy powrót wiąże się z zabawą, pieszczotami, nagrodą w postaci drobnego smakołyku, wtedy pies zawsze chętnie wraca na sygnał.
Należy przy tym podkreślić, że mylny jest pogląd, iż dorosłego psa nie da się wyszkolić. Psy chętnie uczą się w każdym wieku. Osobom natomiast chcącym zostać właścicielami psów doradzam zasięgnięcie porady weterynarza, co do temperamentu, potrzeb i wymagań wybranej rasy, a odradzam branie psów z hodowli, gdzie przez zbyt długi czas szczeniaki były trzymane w kojcach bez kontaktu z ludźmi. Sześć miesięcy to już za długo, bo półroczny pies przyniesiony nagle między ludzi może mieć problemy z adaptacją i socjalizacją. Polecam także każdemu obecnemu i przyszłemu właścicielowi lekturę znakomitej książki „Okiem psa”, która pozwala zrozumieć psie zachowania i łatwiej przewidywać te uciążliwe dla sąsiadów.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content