„Jak cię spotkam sam na sam, to ci przyp…ę” – między innymi te słowa były powodem wszczęcia postępowania sądowego przeciwko radnemu gminy Rędziny, Jerzemu Komorowskiemu.
29 maja po raz drugi Sąd Okręgowy w Częstochowie orzekł w sprawie słownych gróźb, jakie miał wypowiedzieć radny Komorowski przeciwko wójtowi gminy Rędziny, Waldemarowi Chmielarzowi. Do konfliktu między urzędnikiem a radnym doszło na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych w 2010 roku. Podczas debaty nad kwestiami inwestycyjnymi wójt Chmielarz chciał przeznaczyć pieniądze gminy na budowę nowych placów zabaw, na co gwałtownie zareagował radny Komorowski, orędownik sportowców, który walczył o budowę boisk szkolnych. To wówczas właśnie padły ostre słowa, które w wójcie miały spowodować – co wynika z akt sądowych – „subiektywne poczucie zagrożenia”. Wójt zawiadomił prokuraturę o przestępstwie, a oskarżyciel publiczny wniósł pozew do sądu. Sprawa karna przeciwko Komorowskiemu była rozpatrywana już po raz drugi. Wyrok brzmi: umorzenie postępowania – groźby nosiły znamiona nikłej szkodliwości społecznej. Kosztami postępowania sądowego został obarczony Skarb Państwa. Na tego rodzaju porachunki osób publicznych o niewątpliwie politycznym podłożu idą zatem pieniądze podatników.
2 komentarzy
Lalka zawsze się bał.mocniejszych od siebie intelektualnie
Lalka zawsze się bał.mocniejszych od siebie intelektualnie