„Wszyscy pamiętamy, że podczas samorządowych wyborów w 2018 roku, proceder umieszczania tak zwanych reklam wyborczych przez komitety wyborcze i kandydatów, w miejscach niedozwolonych, budził w naszym mieście i poza nim wielkie oburzenie społeczne. Takie praktyki doprowadziły do niszczenia infrastruktury drogowej i innej oraz stwarzały zagrożenie w ruch drogowym i pieszym!
Można odnieść wrażenie, że w mieście funkcjonuje swojego rodzaju przyzwolenie władz samorządowych, w tym prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka z partii SLD (organizacja ta miała największą ilość reklam wyborczych w Częstochowie i używała do ich mocowania drutów!) na funkcjonowanie takiej patologii. Oczywiście wszystkie komitety wyborcze zostały poinformowane o zasadach prowadzenia kampanii samorządowej przez miejscowe MZDiT oraz o sytuacjach zagrożeń, gdzie policja jest zobligowana do usunięcia banerów, plakatów, itp. Jednak częstochowska policja, takich działań nie podejmowała… Natomiast „kłopotliwą” politycznie sprawę, prowadzoną w związku z zawiadomieniem mieszkańca Częstochowy Pana Sławomira, próbuje zakończyć za pomocą: „Środka oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia”.
Komendant komisariatu V w Częstochowie uznał za zasadne odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie do sądu. Jednak Pan Sławomir odwołał się od tej decyzji do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Już po kilku dniach Wydział Kontroli z Katowic przekazał sprawę w celu dalszego procedowania do Komendanta Miejskiego Policji w Częstochowie.
Teraz sprawą umieszczania plakatów i bannerów wyborczych w miejscach niedozwolonych przez komitety wyborcze, zajmie się częstochowska policja.
Z jakim skutkiem? Czy w końcu winni zostaną ukarani, a nie tylko pouczeni? Czas pokaże…
„Czas dla Częstochowy”.