NASZ TEMAT- Niezorientowani mieszkańcy Częstochowy, ale też niektóre media, błędnie traktują nasze działania, w tym zamknięcie bramy przejazdowej przez ulicę Szymanowskiego, jako protest, a to nie jest żaden protest. Po prostu przyszedł czas, abyśmy powiedzieli: dość! Zamykamy tę bramę, bo zabrano nam miejsca parkingowe (w tym dwóm osobom niepełnosprawnym ze Wspólnoty Mieszkaniowej Nowowiejskiego 2, które nie mają teraz gdzie parkować). Nasze działania zbiegły się z budową tak zwanej Galerii Śródmiejskiej. Chcemy wyraźnie podkreślić – nie jesteśmy przeciwko budowie jako takiej. Wiemy, że musi tu coś powstać, ale chodzi nam o gabaryty tego nowego obiektu, a będzie to budynek tak duży, jak nasz blok. Poza tym nie będziemy mieć dojazdu do naszego budynku, do naszej własności – mówi właścicielka jednego z mieszkań.
Święte prawo własności
Od poniedziałku kierowcy, którzy chcieliby się przebić z Szymanowskiego do Nowowiejskiego i odwrotnie, natkną się na zaporę w postaci biało-czerwonych taśm, owiniętych wokół filarów bramy. O przejeździe nie ma więc mowy. Zdaniem mieszkańców bram jest ich własnością i dlatego wolno im zrobić z nią, co chcą.
– Blok jest wykupiony po obrysie, łącznie z terenem pod nim. Nad bramą jest nasz blok i mieszkają tam właściciele swoich mieszkań. Dlatego też brama i jej grunt są nasze. Każdy z właścicieli Wspólnoty Mieszkaniowej Nowowiejskiego 2 ma po jakimś kawałku tej ziemi pod budynkiem i prawo do niego. Od dwóch czy nawet trzech lat były monity mieszkańców mieszkających nad bramą do magistratu i ZGM-u, w związku z natężeniem ruchu (a jest on bardzo duży przez bramę) – niestety bez rezultatu. Zgłaszaliśmy fakt pękania ścian, odpadania tynków, drżenia całego bloku. Teraz ,w związku z zaczynającą się budową Galerii Śródmiejskiej, gdzie wiemy, że pan Pilchowiec puszczałby tędy ciężki sprzęt, bo będzie robić wykop pod parking podziemny i gdzieś te auta będą musiały wyjeżdżać – obawialiśmy się o to, że nasz blok zacznie się sypać. To jest powód, dlaczego zamknęliśmy tę bramę. Podkreślam – to jest nasz prywatny teren. Miasto nie ma prawa do tego terenu, bo nigdy nie wystąpiło o służebność. Zrobili sobie sami z tego miejsca drogę. Przez tyle lat korzystali z niej i nie płacili żadnych odszkodowań za przejazd, za remonty – a tak na marginesie to Wspólnota Mieszkaniowa finansowała wszystkie naprawy. Notabene nie tylko nawierzchni. Śmietnik wybudowaliśmy z własnych pieniędzy i własnymi rękoma. Miejsca parkingowe, kostka brukowa itd. też z własnych pieniędzy, własnym sumptem, a w momencie gdy doszło do sprzedaży działki nikt nas nie powiadomił, nikt nas nie zaprosił do przetargu, nie pokazał planów, zresztą do tej pory ich nie widzieliśmy – informuje członek Wspólnoty Mieszkaniowej.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Nowowiejskiego 2 wystąpili z wnioskiem do Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie o wymalowanie w bramie dwóch „kopert” (miejsc parkingowych) dla niepełnosprawnych. W najbliższym czasie mieszkańcy zamierzają też wnioskować do ZGM o ustawienie słupków, które na stałe uniemożliwiać będą przejazd samochodów przez bramę. Wspólnota Mieszkaniowa zapowiada, że wtedy zdejmie taśmową blokadę.
– Mieszkańcy klatek 1. i 3. są w o tyle dobrej sytuacji, że mają po dwie klatki schodowe – od strony Szymanowskiego i od strony Nowowiejskiego. Gdy pan Pilchowiec zablokuje – co wynika z jego działań – wejście do bloku od strony Szymanowskiego, część lokatorów wyjdzie od Nowowiejskiego. Ja mieszkam w klatce 2. i niestety mam tylko jedną klatkę schodową od strony Szymanowskiego. Żeby dostać się do swojego mieszkania będą musiała przejść przez teren inwestora. Wystąpiliśmy o służebność przejazdu i przechodu, ale sprawa ciągnie się w sądzie już drugi rok – mówi mieszkanka bloku.
Przypomnijmy…
Tygodnik 7 dni pierwszy artykuł o kamienicy Al. NMP 49 opublikował w 2012 roku. Niezłe tomiszcze by powstało przez te lata, chcąc opisać, ze szczegółami, historię zrujnowanego przez urząd miasta budynku i przylegającego do niego gruntu (lokalizacja: III Aleja tuż za placem Biegańskiego). Mowa o atrakcyjnej – w centrum miasta – nieruchomości, w skład której wchodzi kamienica oraz niezagospodarowany plac o powierzchni 3.000 m kw. z dobrym dojazdem z dwóch stron – od Alei NMP, a także od tyłu od ulicy Szymanowskiego. Od zawsze nieruchomością administrowała miejską spółkę ZGM TBS, która w imieniu magistratu zarządza wszystkimi nieruchomościami, będącymi własnością miasta. Przez lata całe żaden prezydent Częstochowy nie miał serca do starej kamienicy. Sporadyczne, w zasadzie kosmetyczne naprawy obiektu nie miały wpływu na jego stan techniczny – dosłownie budynek chylił się ku upadkowi. Najpierw wysiedlono z kamienicy mieszkańców, a potem najemców lokali użytkowych. Budynek przez lata straszył przechodniów, a drewniane stemple i daszki, chroniące pieszych przed odpadającymi elementami kamienicy, nie poprawiały wizerunku obiektu. Co prawda wiele lat wcześniej pojawiły się ambitne plany zagospodarowania nieruchomości, np. w nowoczesne centrum kulturalne, ale urząd miasta – podobnie jak w przypadku Domu Księcia – miał inną koncepcję dla tej nieruchomości.
Tygodnik 7 dni jako pierwszy zajął się tematem, po tym gdy jeden z Czytelników zadał nam niewinne z pozoru pytanie: w jakim celu prezydent Krzysztof Matyjaszczyk (SLD) przekazał budynek w centrum Częstochowy (Al. NMP 49), Agencji Rozwoju Regionalnego (spółce miejskiej), skoro od nieruchomości jest inna spółka miejska Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej?
Szybko okazało się, że Matyjaszczyk przekazał (wniósł aportem) ową kamienicę i działkę do ARR, zabierając ją spod zarządu ZGM TBS, bez zgody radnych. Mógł to zrobić, gdyż kilka miesięcy wcześniej radni sami się ubezwłasnowolnili, zatwierdzając uchwałę o wyłącznej decyzyjności prezydenta w sprawach miejskich spółek. Zaskoczeni własną niefrasobliwością radni, po interwencji Tygodnika 7 dni zmienili uchwałę i odebrali prezydentowi władzę nad miejskimi spółkami. Między jedną uchwałą a drugą, kamienica jednak zmieniła właściciela z ZGM TBS na ARR, a tego cofnąć się nie dało. I tu wracamy do wspomnianej koncepcji magistratu. Gdy prezesem miejskiej spółki ARR został zaufany człowiek prezydenta Matyjaszczyka – Marcin Kozak, przedstawił on uzgodniony z miastem pomysł na kamienicę: zarobić na niej, sprzedając ją. Do dziś bez odpowiedzi ze strony magistratu pozostało nasze pytanie: dlaczego urząd miasta Częstochowy pozbył się kamienicy, którą sam mógł sprzedać, zwiększając własny budżet? Zbycie nieruchomości przez ARR oznaczało zysk tylko dla miejskiej spółki.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się później. ARR nie ogłosiła tradycyjnego przetargu, lecz eksperymentowała z „procedurą negocjacyjną w tak zwanym dialogu”. Przepytane w tym okresie przez gazetę inne samorządy, nawet nie chciały słyszeć o formie „dialogu”, uważając ją za dalece nietransparentną. Lata całe ARR przeprowadzała „postępowania negocjacyjne”, których nikt prócz autorów 14-stronicowego dokumentu, nie rozumiał. Do „Dialogu z Inwestorami” zgłosiło się dwóch oferentów, a musiało co najmniej dwóch, bo jak do tanga, tak i do dialogu potrzeba minimum dwojga. Zainteresowani nabyciem kamienicy wraz z działką byli: „Promenada Częstochowska” Sp. z o.o. (nie mylić z targowiskiem Promenada na Północy) oraz Literackie Towarzystwo Wzajemnej Adoracji „Li-TWA”.
Pierwszy podmiot to przede wszystkim firma „Kar-Bud”, reprezentowana przez Karola Pilchowca, przedsiębiorcę budowlanego i developera, bardzo aktywnego przy powstawaniu nowych marketów. Drugi: Towarzystwo „Li-TWA” to wprawdzie sympatyczna grupa mocno leciwych panów (bez urazy), tworzących podobno nieprzeciętne dzieła literackie, ale trudno sobie wyobrazić, by dysponowali oni kwotą kilku milionów złotych na zakup nieruchomości przy Alei 49. Od początku więc wiadomym było, kto nabywcą będzie, chociaż szczegółów nikt w owym czasie nie znał, bo ARR zadbała, by informacje o postępowaniu były tajne.
Karol Pilchowiec, szef „Kar-Bud”-u, która to firma ostatecznie pokonała w postępowaniu w ramach Dialogu, wiekowych panów z Towarzystwa Wzajemnej Adoracji, od początku nie ukrywał (choć był oszczędny w szczegółach), co powstanie w miejsce starej kamienicy. Galeria Śródmiejska to budynek wielofunkcyjny o powierzchni od 6 do 10 tys. m kw., z dokładnym podziałem pod konkretną działalność. W warunkach zabudowy znalazł się zapis o minimalnej powierzchni biurowej oraz przestrzeń pod handel i gastronomię. W „piwnicach” Galerii będzie podziemny parking.
Niestety, nieco poniewczasie, obudzili się mieszkańcy okolicznych bloków. Zaczęły się skargi i protesty. W 2016 roku członkowie Wspólnoty Mieszkaniowej Nowowiejskiego 2 mówili tak: „Nieustający hałas jeżdżących aut, nocne dostawy do Galerii, smród spalin, brak zieleni, prawidłowej cyrkulacji powietrza i niedostatek światła słonecznego, to tylko nieliczne przykłady, jak drastycznie zmieni się nasze życie po wybudowaniu tej inwestycji. Obecnie zostaliśmy pozbawieni możliwości bezpłatnego korzystania z dojścia, dojazdu do bloku, parkingu oraz bezpłatnego dojścia do śmietnika pomimo tego, że jako Wspólnota Mieszkaniowa, sami, z własnych wygospodarowanych funduszy stworzyliśmy drogę dojazdową, bramkę parkingową, śmietnik i chodnik od strony zachodniej naszego bloku.”
Trudno dziś dociec z jakiego powodu, ale w 2018 roku ARR nagle – ku zaskoczeniu obserwatorów losów nieruchomości Aleja 49 – spółka miejska „anulowała” zakończoną przecież w 2014 roku wyłonieniem inwestora w osobie Karola Pilchowca, „procedurę negocjacyjną w tak zwanym dialogu” i ogłosiła przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości. Przystąpił do niego tylko jeden zainteresowany podmiot: „Kar-Bud Dewelopment”, którego prezesem jest… Karol Pilchowiec. Wobec braku innych ofert „Kar-Bud” nabył od ARR kamienicę przy Al. NMP 49 wraz z przyległą działką w zabytkowej, centralnej części Częstochowy za kwotę 3.224.000 złotych.
Dziś można jedynie domniemywać, iż wcześniejsze postępowanie w formie „Dialogu z Inwestorami” jest nieważne, chociaż sprawa kontrowersyjnego Dialogu powinna była być przedmiotem analizy właściwych służb. Niestety, gdy prezydent Matyjaszczyk przekazywał kamienicę przy Al. NMP 49 z ZGM TBS do ARR, żaden polityk, lokalny działacz nie protestował. Gdy toczyło się owiane tajemnicą „postępowanie negocjacyjne” w ramach „Dialogu z Inwestorami” – nikt nie zadawał pytań (nieśmiałe zainteresowanie tematem wykazywał jedynie radny Artur Gawroński (PiS)). Tym bardziej teraz, gdy już ruszyła budowa Galerii Śródmiejskiej nikt głosu nie zabierze. A szkoda, bo jest o co pytać.
6 komentarzy
Gratuluje pomysłu i nie odpuszczać.
Nie dajcie się zastraszyć,z mocy ustawy jesteście właścicielami gruntu pod budynkiem.Użytkowanie wieczyste przestało w Polsce istnieć, więc Matyjaszczyk może was straszyć i na straszeniu się skończy.Macie prawo do godnego życia i poszanowania waszej własności, to nie Matyjaszczyk wysłuchuje hałasu przejeżdżających
samochodów w dzień i nocy.
Gratuluje pomysłu i nie odpuszczać.
Nie dajcie się zastraszyć,z mocy ustawy jesteście właścicielami gruntu pod budynkiem.Użytkowanie wieczyste przestało w Polsce istnieć, więc Matyjaszczyk może was straszyć i na straszeniu się skończy.Macie prawo do godnego życia i poszanowania waszej własności, to nie Matyjaszczyk wysłuchuje hałasu przejeżdżających
samochodów w dzień i nocy.
Wczoraj TVP INFO puszczała na żywo materiał interwencyjny dotyczacy Alei 49. Niestety mieszkancow bylo jak kot napłakal, a ci co byli niewystarczająco opisali w czym rzecz i o co sie rozchodzi. Ktos spoza Czestochowy na pewno nie zrozumial w czym tkwi problem i o co chodzi mieszkancom.Zatanwiam sie dlaczego nie pokazano kamienicy od frontu,tego w jakim miejscu sie znaduje , blisko Jasnej Gory? Poza tym jedna z kobiet powiedziala, ze nikt im do tej pory nie pomagal, tylko jeden radny PiS na poczatku…Droga wspolnoto szkoda, że nie wspomnialas o redaktor naczelnej Tygodnika 7 dni Renacie Klucznej ktora o ile pamietam napisala najwiecej na temat Alei 49 i jako jedyny dziennikarz w tym miescie zbadala sprawe doglebnie od podszewki, od samych jej poczatkow i posiwiecila tematowi niejedna stronę w gazecie. Uwazam to za spory nietakt ze strony mieszkancow.
Wczoraj TVP INFO puszczała na żywo materiał interwencyjny dotyczacy Alei 49. Niestety mieszkancow bylo jak kot napłakal, a ci co byli niewystarczająco opisali w czym rzecz i o co sie rozchodzi. Ktos spoza Czestochowy na pewno nie zrozumial w czym tkwi problem i o co chodzi mieszkancom.Zatanwiam sie dlaczego nie pokazano kamienicy od frontu,tego w jakim miejscu sie znaduje , blisko Jasnej Gory? Poza tym jedna z kobiet powiedziala, ze nikt im do tej pory nie pomagal, tylko jeden radny PiS na poczatku…Droga wspolnoto szkoda, że nie wspomnialas o redaktor naczelnej Tygodnika 7 dni Renacie Klucznej ktora o ile pamietam napisala najwiecej na temat Alei 49 i jako jedyny dziennikarz w tym miescie zbadala sprawe doglebnie od podszewki, od samych jej poczatkow i posiwiecila tematowi niejedna stronę w gazecie. Uwazam to za spory nietakt ze strony mieszkancow.
Bardzo dobrze że była telewizja, należy z całych sił, wszelkimi środkami pokazywać i informować opinie publiczną w Polsce do jakiego bezprawia i kolesiostwa zdolna jest
obecna władza w Częstochowie i prezydent Krzysztof Matyjaszczyk.
Bardzo dobrze że była telewizja, należy z całych sił, wszelkimi środkami pokazywać i informować opinie publiczną w Polsce do jakiego bezprawia i kolesiostwa zdolna jest
obecna władza w Częstochowie i prezydent Krzysztof Matyjaszczyk.