Samochód odrzutowy, kolorowa chemia, odlewnictwo na wesoło – „??yżeczka babuni” to tylko część atrakcji, które można było zobaczyć podczas Festiwalu Nauki zorganizowanego przez Politechnikę Częstochowską. Przez dwa dni na Placu Biegańskiego nie brakowało ciekawych doświadczeń i prezentacji w wykonaniu żaków oraz pracowników uczelni. Każdy uczestnik festiwalu miał okazję zapoznać się z szeroką ofertą uczelni. Na stoiskach prezentowały się poszczególne wydziały politechniki – Wydział Elektryczny, Inżynierii Mechanicznej i Informatyki, Inżynierii i Ochrony Środowiska, Budownictwa, Zarządzania oraz Inżynierii Procesowej, Materiałowej i Fizyki Stosowanej. W programie każdego z nich można było znaleźć coś interesującego, począwszy od pokazów filmów i doświadczeń, poprzez warsztaty-ćwiczenia z zakresu fizyki, chemii i biologii aż po konkursy dla publiczności. Pierwszego dnia festiwal odwiedziło więcej deszczu niż zwiedzających, jednakże jeszcze przez ulewą młodzież nieśmiało zatrzymywała się przy stoiskach, z zainteresowaniem obserwując nowoczesną aparaturę badawczą i doświadczenia wykonywane przez naukowców i żaków. Wydział Inżynierii Mechanicznej i Informatyki przedstawił m. in. stanowisko dydaktyczne z mechatroniki „Podajnik pneumatyczny”, zapoznał z nowoczesnymi metodami przetwórstwa tworzyw polimerowych, pokazał indukowanie on-line silnika samochodu. – Prezentujemy system pomiarowy , pozwalający ocenić pracę silnika, przebieg ciśnienia, obliczyć temperaturę, wydzielanie ciepła i inne parametry, takie jak sprawność – wyjaśnił Michał Gruca, pracownik Wydziału. Stoisko to odwiedzała głównie młodzież męska, zaciekawiona działaniem urządzenia i pokazem. Wesoła atmosfera panowała przy stoisku Wydziału Inżynierii i Ochrony Środowiska, którego przedstawiciele gorąco zachęcali zwiedzających do studiowania w naszym mieście. – Zbieramy dusze na Politechnikę Częstochowską. Otrzymanie od nas dwóch piłeczek, długopisu oraz cukierka obowiązuje do dostarczenia jednej duszy – żartowali żacy.  – Uczymy myśleć językiem technicznym – dodawali. Podczas festiwalu można było uczestniczyć w konkursach z zakresu wiedzy budowlanej lub z podstaw materiałoznawstwa. Wydział Zarządzania przygotował również ciekawe warsztaty, dotyczące właściwego zarządzania własną przyszłością, poznania swej osobowości i przedsiębiorczości, przygotowujące do napisania profesjonalnych dokumentów aplikacyjnych i udziału w rozmowie kwalifikacyjnej. Dwudniowy, inspirujący Festiwal Nauki, pokazujący poza murami uczelni wiele ciekawych, praktycznych rozwiązań i doświadczeń to sposób na wzbudzenie zainteresowania młodzieży Politechniką Częstochowską, a przede wszystkim promocję studiów technicznych.

W ostatnią niedzielę w sali widowiskowej MOK w Kłobucku odbył się jubileuszowy koncert z okazji 40-lecia działalności nestora polskiego bluesa Ryśka Kadziaka i 20-lecia działalności formacji „MURPHY BLUES”. A jest co wspominać: gitarzysta, autor tekstów i muzyki — rozpoczął swoją muzyczną działalność w rodzinnym Kłobucku, o którym nie zapominał nadmieniać, niezależnie od miejsca, w którym bywał. Dzięki niezwykłemu uporowi i autentycznej, szczerej miłości dla ukochanego bluesa, ani na chwilę nie zerwał swojego romansu z muzyką.Benefis był ukoronowaniem jego dotychczasowym osiągnięć. Zaczęło się od życzeń, od „Kapeli u Andrzeja”, grupy muzyków z Maćkiem Klaklikiem oraz od publiki. Najważniejszą imprezę muzyczną Kłobucka rozpoczęło trio z formacji „BREAK MASZYNA”  z Częstochowy z diabolicznym liderem, wokalistą. Publika szybko się rozgrzała, a temperaturę podniósł jeszcze bardziej kłobucki team bluesowy „SKL BLUES”, wykonując szaleńczo, kompozycje Tadeusza Nalepy, bluesmanów amerykańskich i własne. Szczególnie teksty „Nałogu” oraz „Miłości i Nienawiści” przemówiły do publiki. Przejmujące teksty tych utworów przywodziły w pamięci Ryśka Riedla i jego „Dżem”, szczególnie że głęboki, przejmująco męski głos Witka Dominika, poparty wirtuozerią na harmonijce Staśka Rubika oraz maestrią pozostałej trójki muzyków – pozwoliły publiczności delektować się bluesem.Przeżycia wszystkich na sali sięgnęły zenitu, gdy na scenę wdarli się jubilaci z „Murphy Blues”. Czwórka muzyków z Ryśkiem Kadziakiem wykonała brawurowo wiązankę tematów bluesowych. W połowie koncertu pojawił się zapomniany muzyk z pierwszej formacji Artur „Kobył” Przybylski, przekazując serdeczne pozdrowienia bluesowe z Pomorza.Gdy wydawało się, że nic większego już się zdarzyć nie może, scenę opanowało trio seniorów bluesa z „EASY RIDER” z Dolnego Śląska, grający bluesa już od 1980 roku. Jacek Gazda – basista grający z Niemenem, Nalepą i innymi gwiazdami, Jarek Wodziński- perkusja, Andrzej Wodziński – wokal, gitara, dali taki popis, że długo będą pamiętani w Kłobucku.Szkoda tylko, że na tak niepowtarzalną ucztę muzyczną i intelektualną, nie udało się zebrać pełnej widowni. No cóż…, nie ma co wymagać zbyt wiele – to przecież tylko Kłobuck.  Na koniec był szampan, „Sto lat” odśpiewane przy akompaniamencie pianina, świetne sałatki, śledziki, mięsa i tak niepostrzeżenie wybiła północ.A ja tam byłem, tonic i wódkę też… piłem.

Festiwal Śląskie Smaki wędruje po województwie od 5 lat, reklamując specjały kulinarne województwa śląskiego. Poznać można smaki nie tylko kuchni śląskiej, ale i beskidzkiej, jurajskiej itd. Tegoroczna edycja zawita do Złotego Potoku w gminie Janów. Aromat kuchni regionalnych województwa śląskiego 19. czerwca ściągnie smakoszy tym razem na Błonia Złotopotockie, nad staw Amerykan. Wcześniejsze edycje festiwalu odbyły się w Podzamczu – na zamku Ogrodzienieckim, Cieszynie, Raciborzu i Pszczynie. – Nasz festiwal jest ruchomy, jeśli chodzi o miejsce imprezy, gdyż  naszym założeniem jest pokazać całe województwo, jego bogactwo  kulinarne. Jednocześnie przez takie działania pokazujemy jak różnorodny turystycznie jest nasz region – wyjaśnia Barbara Salamon-Szympruch ze Ślaskiej Organizacji Turystycznej, która jest organizatorem festiwalu.Idea festiwalu zatem wyraża się w dążeniu do odbudowy świetności i sławy tradycyjnych kuchni. Cel ten organizatorzy osiągają, zapraszając kucharzy zarówno profesjonalistów, jak i amatorów do udziału w konkursie. Osoby uczestniczące w imprezie biorą tym samym udział w pokazie sztuki kulinarnej, a przy tym też zapoznają się z tradycją i kulturą. Oprócz posmakowania tradycyjnych dań, można wysłuchać historii danej potrawy oraz jej związku z konkretnym regionem. – Zgłaszają się do nas nie tylko kucharze profesjonalni czy uczniowie szkół gastronomicznych, ale też amatorzy, którzy gotują tradycyjne potrawy niemal na co dzień. Chodzi o Koła Gospodyń Wiejskich, ale i rodziny kultywujące regionalną sztukę kulinarną – mówi Barbara Salamon-Szympruch.Podstawą festiwalu jest zatem konkurs kulinarny, do którego organizatorzy zapraszają kucharzy z całego województwa. Warunkiem jest, by prezentowane przez nich potrawy należały do tradycji województwa śląskiego. – Maksymalnie możemy zakwalifikować 24 drużyny. Ponieważ otrzymaliśmy informacje od osób, które chciałyby się zgłosić do konkursu, że w związku z powodzią nie zdążą na czas przesłać zgłoszenia, przedłużyliśmy czas rekrutacji do 28. maja. Czekamy na zgłoszenia pocztą tradycyjną i mailową na adres Śląskiej Organizacji Turystycznej – mówi Salamon-Szympruch. Poza tym na tych, którzy będą się bawić na festiwalu, czeka wiele innych atrakcji. Występy Kół Gospodyń Wiejskich, zespołu The Postman, Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny, kabaretu „Nowaki” oraz gościa specjalnego – pokaz kulinarny Karola Okrasy przeplatać będą liczne konkursy dla publiczności. Nie będzie można narzekać na nudę czy brak wrażeń angażujących wszystkie zmysły, przede wszystkim smaku. Nowością tegorocznej edycji jest konkurs na nalewkę. Ci, którzy w domowych warunkach przygotowują tradycyjne trunki z naturalnych surowców mają szansę pochwalić się swymi specjałami. Na zakończenie będzie szansa spalenia kalorii przyswojonych podczas degustacji pyszności przygotowanych przez zespoły konkursowe, szalejąc na parkiecie. Program przewiduje bowiem dyskotekę.Zwycięzcy zostaną nagrodzeni statuetkami Złotego, Srebrnego i Brązowego Durszlaka. Ponadto zdobywca I miejsca będzie mógł posługiwać się tytułem Eksperta Śląskich Smaków 2010. Więcej informacji o poprzednich edycjach festiwalu, a także regulamin i formularze zgłoszeń dostępne są na stronie internetowej organizatorów: www.slaskiesmaki.pl.

Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Blachowni wychodzi z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego też podejmuje wszelkie działania zmierzające do odciągnięcia uwagi ludzi młodych i najmłodszych od zainteresowania się alkoholem. Lekiem na to zło jest sport. W Blachowni kolejne inicjatywy urzędu mają na celu zainteresowanie młodych ludzi sportem – biegi, Nordic Walking itp. ściągają do gminy setki, a nawet tysiące zwolenników poszczególnych dyscyplin. – Chcemy, by dzieci i młodzież polubiła sport, oddała się mu i w ten sposób pożytkowała swą energię, rezygnując z przesiadywania w różnego typu lokalach – mówi Jacek Chudy z Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w gminie Blachownia, która koordynuje wiele z tych zadań.W najbliższym czasie to najmłodsi mieszkańcy gminy podczas imprezy pod nazwą „Sportomania” będą zarażani miłością do wysiłku fizycznego. 1. czerwca z okazji Dnia Dziecka uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów w godzinach 9.30-13.30 zmierzą się w różnego rodzaju rozgrywkach sportowych – przeciąganiu liny, badmintonie, grach zręcznościowych itp. Klasy I-III spotkają się na boisku Szkoły Podstawowej nr 1, natomiast polem do popisu uczniów klas IV-VI oraz gimnazjów będzie stadion w Blachowni. Organizatorzy spodziewają się w sumie nawet 1020 uczestników zabawy.Pracownicy Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przygotowują własnoręcznie medale, które wręczą każdemu uczestnikowi. W tych rozgrywkach wszyscy będą wygrani. Wszystkie dzieci mogą też liczyć na certyfikaty ukończenia „Sportomanii”. By młodym sportowcom nie zabrakło energii, pokrzepiać się będą soczkami, owocami i pączkami.Szykuje się w Blachowni aktywny Dzień Dziecka. Bolączką dzisiejszych czasów są nie tylko problemy alkoholowe, ale wszelkie inne nałogi, włącznie z uzależnieniem od komputera czy gier na konsole. Dobrze, że władze gminne starają się walczyć z tym zjawiskiem, kładąc nacisk na aktywność fizyczną będącą przeciwieństwem nagminnych ostatnio zachowań ludzi.

Wszyscy się zgodzą z tezą, że będzie ciekawie. Zanim jednak wyborcy zdecydują się przy kim postawić ptaszka, warto co nieco – z perspektywy Częstochowy – dowiedzieć się o kandydatach, których znamy jedynie z ekranów telewizyjnych, lakonicznych wypowiedzi radiowych czy przekłamanych informacji z prasy brukowej.Z Tygodnika dowiesz się więcje o osobach, które walczą o fotel prezydencki.W dzisiejszym odcinku: Bronisław Komorowski i Waldemar Pawlak. Bronisław Komorowski – Platforma Obywatelska Jakiego własnego wyniku spodziewa się Pan w najbliższych wyborach wroku 2010? Oczywiście liczę na wygraną, ale nie odważę się obstawiać konkretnego wyniku w procentach zdobytych głosów. Najważniejszy element kampanii wyborczej Pana Komitetu Wyborczego, dotyczył będzie… Najważniejsze w tym okresie jest dobre i rzetelne wypełnianie obowiązków Marszałka Sejmu i głowy państwa. Ale też spotkania z wyborcami mają ważne miejsce w moim kalendarzu. Jest wiele spotkań z młodzieżą, samorządowcami, przedsiębiorcami, różnymi środowiskami. W przypadku sukcesu, proszę wskazać najważniejsze założenie Pana prezydentury. Chcę wspierać modernizację Polski, od której zależy dalszy rozwój kraju. Chciałbym, by Prezydent stał się też gwarantem wartości wspólnoty i solidarności. Prezydentem, który nie dzieli rodaków, a łączy ludzi i idee. Rolą Prezydenta jest szukanie porozumień dla realizacji celów, wokół których ludzi mogliby się jednoczyć bez względu na płeć, wiek, status materialny, miejsce zamieszkania, czy poglądy polityczne. Po jednym słowie, proszę wskazać zalety i wady… – własne, Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, Marka Jurka, Grzegorza Napieralskiego, Andrzeja Leppera Nie chciałbym oceniać innych, mnie ocenią wyborcy. Jeśli nie Pan, to kto…? Gdybym się nad tym zastanawiał, nie podjąłbym wyborczej walki. Dlaczego region częstochowski ma na Pana głosować, jaka wymierna korzyść z tego faktu płynie dla częstochowian? Nie będę udawał, że Prezydent RP ma bezpośredni wpływ np. na inwestycje drogowe tak potrzebne Częstochowie. Ale prestiż funkcji, spotkania na forum międzynarodowym, rozmowy z wieloma ludźmi dają okazje, by mówić o miejscach, którymi warto się interesować i które w Polsce trzeba odwiedzić. Na pewno Częstochowa jest jednym z tych najważniejszych miejsc na mapie naszego kraju i będę o tym przypominał wielokrotnie moim ewentualnym rozmówcom. Waldemar Pawlak – Polskie stronnictwo Ludowe Poprzedni Pana wynik wyborczy – na prezydenta RP, z roku 1995 to 4,3 proc. Jaki będzie w roku 2010? Wyborcy zdecydują, jakiego chcą prezydenta. Moja oferta dla Polski to dobra znajomość spraw gospodarczych, doświadczenie polityczne, szeroka działalność społeczna, znajomość nowoczesnych technologii i otwartość na dialog z różnymi środowiskami. Zdobywałem doświadczenie  jako premier rządu, wicepremier, minister, poseł na Sejm, prezes strażaków ochotników, przedsiębiorca, działacz samorządowy, ekspert nowoczesnych technologii, rolnik i nauczyciel, wieloletni prezes jednej z najstarszych organizacji politycznej, która od ponad 115 lat jest z ludźmi. Uszanuję każdą wolę wyborców. Najważniejszy element kampanii wyborczej Pana Komitetu Wyborczego, dotyczył będzie… Każdy dzień jest ważny. Ważniejsze jest zajmowanie się sprawami gospodarczymi niż fajerwerki polityczne. Istotniejsze jest organizowanie wspólnych działań ze strażakami ochotnikami i autentyczna pomoc powodzianom niż licytowanie się obietnicami bez pokrycia. W przypadku sukcesu, proszę wskazać najważniejsze założenie Pana prezydentury. Prezydentura dla ludzi, dla Polski. Pałac Prezydencki ma być miejscem dialogu osób o różnych poglądach politycznych. W takim dialogu można osiągnąć kompromis w sprawach ważnych dla obywateli i kraju. Po jednym słowie, proszę wskazać zalety i wady… – własne, Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, Marka Jurka, Grzegorza Napieralskiego, Andrzeja Leppera Chcę szerokiej współpracy i porozumienia dla dobra polskiego społeczeństwa, każdej polskiej rodziny. Nie namówicie mnie, żebym szukał wad zamiast dobrych cech u ludzi, czy żebym komplementował zamiast inspirować we wspólnych działaniach.  Prezydent musi być człowiekiem dojrzałym. Jeśli nie Pan, to kto…? Życzę państwu więcej wiary we mnie. Dlaczego region częstochowski ma na Pana głosować, jaka wymierna korzyść z tego faktu płynie dla częstochowian? Jeśli połączymy potencjał społeczności regionu częstochowskiego z moim doświadczeniem, to z pewnością odniesiemy wspólny sukces.