Tego lata młody bociek zahaczył o linię elektryczną, a ranne skrzydło uniemożliwiło mu dalsze latanie. Rannym bocianem zaopiekował się Adam Ślęzak, mieszkaniec Garnka. Kajtek postanowił zostać w Garnku i bardzo szybko stał się pupilem całej wioski.
– Na początku nie chciał jeść, ale z biegiem czasu przełamał strach – opowiada Adam Ślęzak. – Dziś najbardziej gustuje w porcjach rosołowych zmieszanych z mięsem. Kiedy jest głodny staje pod drzwi naszego domu i prosi o poczęstunek.
Przed Kajtkiem jednak zima, która dla chorego bociana może być trudna do przeżycia. Z inicjatywy Wiesławy Jędras, sołtys Garnka, o Kajtku dowiedziały się dzieci z Zespołu Szkół w Garnku, które postanowiły pomóc bocianowi i zebrać środki na jego przewóz do działającego przy Nadleśnictwie Katowice Schroniska dla Dzikich Zwierząt Leśne Pogotowie w Mikołowie. Do akcji dołączył się Urząd Gminy Kłomnice, deklarując że dołoży do zebranych środków brakującą kwotę.
Dla Kajtka schronisko w Mikołowie to idealne miejsce. Tam wyzdrowieje i gdy będzie gotowy, zostanie wypuszczony na wolność. Może za rok wróci do nas.