Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają się na Wyspach następnego dnia po zakończeniu Halloween, czyli na samym początku listopada. Oczywiście nie dokładnie same święta, ale nastrój świąteczny, czy też budowanie tego nastroju. A trzeba powiedzieć, że Brytyjczycy są w tym mistrzami.
To w ogóle ciekawa sprawa. Sami nie są przesadnie religijni, do kościoła raczej nie chodzą, ale święta Bożego Narodzenia (podobnie zresztą jak i Wielkanoc) potrafią celebrować jak nikt inny. Na wesoło, radośnie, hałaśliwie, ale z wdziękiem.
Już więc w pierwszych dniach listopada witryny sklepów, ich wystrój – wewnątrz i na zewnątrz – przypominają o nadchodzących świętach, zmienia się asortyment na świąteczny, pojawia się świąteczna muzyka. O ile listopad nazwać można właściwie wstępem, to już w grudniu zaczyna się prawdziwe szaleństwo. Przystrajane są świątecznie domy, ulice, w każdym w zasadzie programie telewizyjnym dominują filmy i programy świąteczne, w tym rzecz jasna, podobnie jak i w Polsce, nieśmiertelny Kevin, ale i większość prawdopodobnie z nakręconych dotąd filmów o świętym Mikołaju. Tradycyjnie prezentowane są zestawienia ulubionych piosenek świątecznych, a każdy szanujący się artysta musi mieć w swoim dorobku przynajmniej jedną taką piosenkę. Ten festiwal trwa praktycznie cały grudzień, w telewizjach i radiach nie ma w tym czasie w zasadzie innej muzyki. Raczej nie słyszy się kolęd poza „Cichą nocą”, ale to przecież wszechświatowy utwór, trzeba za to przyznać, że Wyspiarze mają w czym wybierać, bo ilość piosenek poświęconym świętom jest przeogromna. Obok tak znanych piosenek klasyków już jak „Thanks God It’s Christmas” zespołu Queen, „So This Is Christmas” Johna Lennona czy „Last Christmas” duetu Wham są i mnie znane w Polsce, a warte poznania, jak „Lonely This Christmas” zespołu Mud czy bardzo radosna, softrockowa piosenka Kim Wilde „Rocking Around Christmas Tree”. Najpopularniejszą jednak świąteczną piosenką wśród Brytyjczyków jest „Merry X-Mas Everybody” grupy Slade, a ja osobiście chciałbym zarekomendować fantastyczny utwór wykonywany przez Irlandzkich wykonawców: zespół Pogues i Kirsty MacColl – „Fairytale Of New York”. Posłuchajcie!
Same święta na Wyspach to właściwie jeden dzień – 25 grudnia. Można odnieść wrażenie, że świat stanął w miejscu, a czas się w tym dniu zatrzymał. Nie kursują pociągi ani autobusy (poza bardzo nielicznymi, niezbędnymi wyjątkami), wszystkie sklepy są pozamykane, podobnie jak puby i restauracje, nieczynne są kina i teatry, nawet samochodów na ulicach niewiele, a autostrady święcą pustkami.
Brytyjczycy nie świętują natomiast Wigilii ani drugiego dnia świąt. Ale to właśnie ten dzień, 26 grudnia, czyli Boxing Day ma znaczenie szczególne, bo rozpoczyna się wówczas narodowe szaleństwo zakupów pod znakiem przeceny. To, co dzieje się przed świętami, jest doprawdy niczym w porównaniu z Boxing Day. Od najtańszych sklepów, typu Primark, po najdroższe, jak Harrods, trwa oblężenie! Warto wspomnieć, że Brytyjczycy są najbardziej zadłużonym w bankach społeczeństwem na świecie. Ale co tam!
Warto jeszcze wspomnieć, że w okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem życie płynie na Wyspach bardzo leniwie. W zasadzie wszyscy mają wolne, mało kto pracuje. Czynne są rzecz jasna wszystkie puby, no i – nie może być inaczej – sklepy i banki. Ale to chyba zrozumiałe.
Wesołych Świąt i wszystkiego czego dusza zapragnie w Nowym Roku!
Andrzej Kawka