W czerwcu ogłoszony został konkurs na prezesa i wiceprezesa spółki Operator ARP. To druga po RFG spółka powstała na majątku po dawnej Hucie Częstochowa. Teoretycznie więc, wypadałoby z czystej przyzwoitości, by wśród osób zarządzających spółką znalazł się ktoś z Częstochowy. Nic z tego – brakuje nam lokalnego polityka Koalicji 15 października, zwłaszcza z Platformy Obywatelskiej (lidera koalicji), który umiałby zadbać o interesy mieszkańców miasta, chociażby pod kątem nowych miejsce pracy i inwestycji, czego synonimem – dla wielu miast w Polsce – jest właśnie spółka Operator.
Poznajmy, nieznane fakty
W 2004 toku Operator ARP w ramach restrukturyzacji Huty Częstochowa został właścicielem ponad 600 hektarów i częstochowskiej spółki energetycznej Elsen. W zamian za to musiał przejąć ponad 280 milionów złotych publicznych długów huty, które miał spłacić po sprzedaży pohutniczego majątku. Lista wierzycieli była długa: Agencja Rozwoju Przemysłu, ZUS, starosta kołobrzeski i miasto Częstochowa, któremu była winna około 70 milionów złotych.
W roku 2007, za pierwszych rządów Platformy Obywatelskiej, ówczesna posłanka PO Halina Rozpondek walczyła o przeniesienie siedziby spółki do Częstochowy. Wówczas ponad 95% majątku spółki zlokalizowane było w Częstochowie. Do przeniesienia nigdy nie doszło.
W ostatnich latach Operatora dokapitalizowała Agencja Rozwoju Przemysłu (właściciel spółki). Od tego momentu Operator ruszył z inwestycjami w obiekty biuro-usługowe. Na stronie spółki do dziś można zobaczyć ówczesnego prezesa Mariusza Domeradzkiego, przecinającego wstęgę na otwarciu inwestycji, wspólnie z działaczami i posłami Prawa i Sprawiedliwości.
„Kluczowym zadaniem powierzonym spółce Operator ARP jest realizacja „Programu Fabryka”, którego celem jest stymulowanie gospodarczego potencjału średnich miast. Misją programu jest budowa nowoczesnych obiektów łączących funkcję biurową i handlowo-usługową. Dzięki współpracy ze spółką Operator ARP, samorządy średnich miast zyskują powierzchnie o najwyższym standardzie, skrojone z myślą zarówno o firmach z branży nowoczesnych usług dla biznesu, jak i lokalnych przedsiębiorcach oraz o młodych startujących w biznesie” – fragment z przemówienia prezesa.
Redakcja 7 dni przyjrzała się lokalizacjom, owych wielomilionowych inwestycji w obiekty biurowe najwyższej klasy. Są, rozsiane po całej Polsce, ale żadnej nie ma w Częstochowie. Teoretycznie, za naszym miastem przemawiają co najmniej dwie przesłanki. Od chwili powstania, Operator miał bliskie związki z Częstochową, wręcz powstał na bazie majątku po hucie. Kolejnym atutem jest czynnik ludzki – drugim członkiem zarządu w Operatorze od początku rządów PiS jest Andrzej Broniewski z Poraja, protegowany europoseł Jadwigi Wiśniewskiej, znanej przecież ze swojej skuteczności w walce o sprawy lokalne, ale nie tym razem…
Zawalczyli inni. Nowoczesne obiekty powstały już we Włocławku, Stalowej Woli, Chełmie, Zamościu. A co o nich wiemy?
Operator zainwestował ponad 50 milionów złotych w Stalowej Woli, gdzie prezydentem od roku 2014 jest Lucjusz Nadbereżny, członek PiS, jeszcze do niedawna wymieniany jako potencjalny kandydat na prezydenta RP. Obiekt pod nazwą Biurowiec Urbi Ferro uroczyście oddano we wrześniu 2023 roku w szczycie kampanii wyborczej do parlamentu i przed kolejną kampanią samorządową. Na otwarciu oczywiście nie zabrakło działaczy PiS z Lucjuszem Nadbereżnym na czele.
Następny biurowiec będzie budowany w Zamościu, gdzie rządzi Andrzej Wnuk z PiS. Informacje o inwestycji i wbiciu pierwszej łopaty pojawiły się na przełomie września i października 2023 roku, czyli również w szczycie kampanii wyborczej.
Także we wrześniu 2023, w szczycie kampanii parlamentarnej, rozpoczęto budowę nowoczesnego biurowca w Chełmie, gdzie rządzi kolejny nominat PiS-owski – prezydent Jakub Banaszek. Był szefem Gabinetu Politycznego Ministra Przedsiębiorczości i Technologii Jadwigi Emilewicz. W przeszłości pełnił funkcję doradcy premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. W 2015 roku pracował w sztabie wyborczym Andrzeja Dudy. Na stronie Operatora czytamy: „Biurowiec Fabryka Chełm to ponad 7.000 m2 powierzchni użytkowej o charakterze biurowym i usługowym. Wysokiej klasy budynek otwiera perspektywy przyciągnięcia do Chełma firm z sektora nowoczesnych usług biznesowych.”
Redakcja 7 dni na początku czerwca 2024 roku zapytała ówczesny zarząd Operatora, z prezesem Mariuszem Domeradzkim na czele, o to, na ile na wybór lokalizacji kosztownych inwestycji w obiekty biurowe (w ramach „Programu Fabryki”) miał fakt, że rządzili w nich prezydenci politycznie powiązani z PiS-em?
„Kryterium polityczne nie miało wpływu na wybór lokalizacji fabryk. Decydujące były przede wszystkim aspekty związane z dostępnością odpowiednich terenów oraz sprawnością administracyjną samorządów. Kluczowym czynnikiem było odpowiednie wskazanie terenów przez samorządy, które były gotowe do realizacji inwestycji. Ważne było, aby te tereny spełniały określone wymagania lokalizacyjne, techniczne i komunikacyjne, niezbędne dla tego typu inwestycji. Równie istotnym elementem była szybkość i efektywność postępowań administracyjnych związanych z realizacją inwestycji. Miasta, które były w stanie szybko i sprawnie przeprowadzić niezbędne procedury, miały większe szanse na przyciągnięcie inwestycji.”
Jeśli rzeczywiście Operator kierowałby się czynnikami wskazanymi przez prezesa, to Częstochowa powinna być na pierwszym miejscu na liście miast pod inwestycje spółki. Bez problemu znalazłyby się tereny, a i samorząd nie miałby nic przeciwko powstaniu nowoczesnego obiektu biurowego o wartości 50 czy 80 milionów złotych i bez przeszkód wydawałby decyzje administracyjne.
***
Pod koniec maja jaskółki zwiastowały rychłe zmiany kadrowe w zarządzie Operatora. Nic w tym zaskakującego, zwłaszcza że Koalicja 15 października wymieniła PiS-owskie władze w wielu spółkach skarbu państwa, więc przyszedł czas na Operatora. Redakcja 7 dni wysłała do spółki zapytania prasowe w tej sprawie. Odpowiedziała Iwona Milewska, dyrektor Biura Organizacyjnego.
„Obecna IX kadencja Zarządu rozpoczęła się z dniem odbycia Zwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Spółki za 2022 r. ( tj. w dniu 29.05.2023 r.), zgodnie z Umową kadencja Zarządu jest trzyletnia. W związku z tym obecna Kadencja zakończy po odbyciu Walnego za 2026.”
Nie minęło 10 dni, jak na stronie Operatora pojawiła się informacja o siedmiodniowym konkursie na funkcję prezesa, wbrew temu, co twierdziła dyrektor Milewska, w odpowiedzi do 7 dni.
W ekspresowym tempie nowym prezesem Operatora został Jarosław Stolarczyk, niestety nie z Częstochowy, a z Łodzi. Pracował w łódzkim magistracie w Departamencie Strategii i Rozwoju oraz w Biurze Audytu Wewnętrznego i Kontroli. Był także prezesem spółki miejskiej Sieci Cieplne w Zduńskiej Woli. Prowadził również własną działalność gospodarczą – myjnię samochodową zwaną szumnie centrum motoryzacyjnym Car Detailing – Studio w Łodzi i Zgierzu, które zatrudniało obywateli Ukrainy i Białorusi. Przez krótki czas był zastępcą szefa Kancelarii Senatu oraz jednokadencyjnym posłem Platformy Obywatelskiej.
Po wyborze prezesa przyszedł czas na jego zastępcę. Ponownie ogłoszono konkurs, ale z niewiadomych powodów – spółka nie wyjaśnia przyczyn – wiceprezesa nie wybrano. Na stanowisku członka zarządu pozostawiono więc Andrzeja Broniewskiego, działacza PiS-owskiego, co świadczy o jakości kadr lokalnej PO. Od początków rządu PiS przez dwie kadencje pełni tę funkcje, dzięki wsparciu europosłanki Jadwigi Wiśniewskiej. Broniewski jest także prezesem Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie.
Wiceprezes Broniewski, jako członek zarządu Operatora nie wykazał się skutecznością w tematach inwestycyjnych dla Częstochowy i regionu w ramach „Programu Fabryki”, być może dlatego, że jest z Poraja…
Osobny, równie ciekawy wątek pojawia się w związku z radą nadzorczą Operatora, aż 7-osobową, podczas gdy jeszcze w grudnia 2023 liczyła 6 osób. Skład nowej rady nie tylko nie został zmniejszony, ale nawet powiększony po wyborach. A przecież przed wyborami parlamentarnymi wszyscy liderzy Koalicji 15 października obiecywali: „koniec z nadużyciami finansowymi, z nepotyzmem, z niejasnymi kryteriami wyboru kierownictwa oraz z przerostem zatrudnienia w spółkach”. Nic z tego. Rada nadzorcza Operatora na koniec 2017 roku liczyła tylko 4 osoby, dziś 7. To tyle w kwestii poprawy standardów po PiS-ie. Żaden z nowopowołanych członków rady nie jest z Częstochowy.
Renata R. Kluczna
1 Komentarz
Nie jest żadną tajemnicą, że ta i podobne spółki…to łup partyjnych towarzyszy “przy władzy.”
To podmiot i przedmiot politycznej korupcji..
To nieustający generator i rozsadnik partyjnych i kolesiowskich sitw lokalnych i regionalnych.
Tu kompetencje są, jeśli już, ostatnim kryterium wyboru zarządzających tymi oazami spokojnej konsumpcji i łojenia kapuchy przez “rodzinę”.
Wystarczy prześledzić losy i “kariery” kolejnych ekip wybrańców losu i mateczki partii.