W ślad za decyzją posłów, jeden z naszych Czytelników przesłał do redakcji trafne pytanie: „Sejm RP przegłosował w piątek nowelizację ustawy o pracownikach samorządowych, która likwiduje grupę doradców i asystentów z szeregów organów administracji samorządowej. I co teraz zrobi biedny Pan Prezydent Częstochowy? Gdzie się podzieją zatroskane owieczki o los Częstochowy?”.Nasz Czytelnik miał na myśli trzech doradców i jednego asystenta prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka (SLD).
I rzeczywiście prezydent Częstochowy, podobnie zresztą jak wielu jego kolegów z innych miast, będzie musiał zwolnić wszystkich swoich doradców i asystentów. Bo kim są konsultanci prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka? Obecnie wspiera go trzech doradców: Agnieszka Ulfik doradza mu w sprawach finansowych, Agata Górka zajmuje się współpracą samorządu z lokalnymi przedsiębiorcami, a Jerzy Kocyga pomaga w sprawach transportu i komunikacji. W styczniu tego roku prezydent powołał też nowego asystenta. Jest nim Robert Majer od nowych technologii.
W 2013 roku Tygodnik 7 dni poddał gruntownej analizie sens zatrudniania doradców. Zapytaliśmy wówczas magistrat, kim są doradcy Matyjaszczyka, co robią i ile zarabiają? Oto fragment ówczesnej odpowiedzi: „Uśredniony koszt zatrudnienia doradców prezydenta to ok. 2.500 zł miesięcznie brutto na osobę. Są nimi: Wanda Kukla, Stefan Nowak, Piotr Grzybowski, Jerzy Kocyga i Marcin Kozak ”.
Wtedy też pokusiliśmy się o komentarz: „Z odpowiedzi magistratu wynika, że doradcy nie mają stałego czasu pracy, nie wiadomo więc, czy w ogóle do urzędu przychodzą i kiedy. Niektórzy z doradców przyznają, że spotykają się z prezydentem raz na kwartał i to pod warunkiem, iż uda się im spacyfikować grupę sekretarek i asystentkę. Zagadką pozostaje też, jakich konkretnych rad, przez ostatnie trzy lata udzielili Matyjaszczykowi konsultanci i z których prezydent skorzystał. A być może to jest tak, że jeden facet drugiemu facetowi szepcze coś do ucha, a ten wypuszcza informacje… w niebyt, co w efekcie kosztuje miasto 12.500 miesięcznie, 150 tysięcy rocznie, i prawie 500 tysięcy złotych przez ostatnie trzy lata. Każdy z doradców winien pokazać dowody swojej pracy, opracowania i dokumentację. Owa „literatura” powinna być dostępna dla każdego mieszkańca, bo niewykluczone, że zawiera zbawienne dla miasta koncepcje, których prezydent nie zauważył, a częstochowianin – spostrzegł i chciałby ich realizacji. W przypadku Częstochowy nie tylko nie wiemy, co doradcy doradzili, ale także z których pomysłów prezydent skorzystał. Możemy więc domniemywać, że większość zamysłów Matyjaszczyka jest jego autorstwa. By nie krytykować wszystkiego w czambuł – być może sama obecność konsultantów daje prezydentowi natchnienie. Niezależnie od tego, czy doradcy pracują, a prezydent korzysta z owoców ich trudu, odpowiedzialność za słusznie wydatkowane pieniądze publiczne spoczywa na Matyjaszczyku.”
Wiele kół u wozu, a kuń patrzy
Przez ostatnie 7 lat, odkąd rządy w Częstochowie objął prezydent Matyjaszczyk, na fotelach doradców zasiadało wielu… znajomych królika. Słusznie więc pomysłodawcy zmian zauważyli, że „gabinety polityczne” na szczeblu samorządowym stają się przyczółkiem do tworzenia miejsc pracy dla osób związanych partyjnie z urzędującymi władzami samorządowymi, a doradcy i asystenci nie posiadają wystarczających kwalifikacji do zajmowania takiego stanowiska. Co więcej, doradcy są kosztowni. Miasto Częstochowa wydało na wynagrodzenia dla konsultantów prezydenta aż 500 tysięcy złotych przez zaledwie 3 lata, w analogicznym okresie w skali kraju – zdaniem autorów ustawy – koszty wyniosły aż 150 milionów złotych. Za przyjęciem nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych głosowało 263 posłów, 164 było przeciw, a 8 posłów wstrzymało się od głosu. Ustawa zakłada, że umowy z obecnie zatrudnionymi doradcami i asystentami mają ulec rozwiązaniu po upływie 14 dni od daty wejścia ustawy w życie. Od teraz pracownicy samorządowi mogą być zatrudniani tylko na stanowiskach urzędniczych.
To, że zakończyła się era doradców i asystentów nie oznacza, iż „znajomi królika” nie wypłyną w przepastnych, bezkresnych, nieograniczonych, pakownych spółkach miejskich lub innych podmiotach od miasta zależnych.
1 Komentarz
Majer jest doradcą, a nie asystentem. Asystentem jest niejaki Trzeszkowski. Powinniście Państwo poprawić te nieścisłości.
Majer jest doradcą, a nie asystentem. Asystentem jest niejaki Trzeszkowski. Powinniście Państwo poprawić te nieścisłości.