Zamiast prawa – normy moralnePo ukazaniu się artykułu prasowego w sprawie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach nakazującego zmianę uchwały Rady Miasta Częstochowy o zakazie wyprowadzania zwierząt domowych w oznaczonych miejscach – w Częstochowie pojawiły się głosy krytyczne wobec postawy Rzecznika Praw Obywatelskich, który znacząco przyczynił się do likwidacji zakazu. W redakcji rozdzwoniły się telefony. Można je podsumować jednym zdaniem: rzecznik chroni wyłącznie prawa właścicieli psów.
Na bazie wątpliwości mieszkańców Częstochowy, wystosowaliśmy do Rzecznika Praw Obywatelskich kilka pytań. Odpowiedzi udzielił Piotr Mierzejewski, dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze RPO.
– W związku ze zniesieniem zakazu wyprowadzania zwierząt domowych, czy – zdaniem rzecznika – zwierzęta domowe (np. psy, koty, świnki morskie, żółwie, węże, szczury, króliki, płazy, gady, etc.) mają wolny wstęp do miejsc ogólnodostępnych, jak place zabaw, restauracje, urzędy, pływalnie – baseny, autobusy i tramwaje, przychodnie i szpitale, kościoły i domy modlitwy, Jasna Góra, muzea, galerie, kina, teatry, filharmonia, sklepy wielkopowierzchniowe, szkoły, przedszkola, miejsca pracy?
– Oprócz ustanowionych prawem zakazów, każdego członka społeczeństwa wiążą normy moralne. Tak naprawdę wystarczy kierować się właśnie nimi, żeby doskonale wiedzieć, gdzie i w jakich okolicznościach można wprowadzić psa, żeby wiedzieć np., że plac zabaw nie jest miejscem gdzie można wyprowadzić psa w celu załatwienia przez niego potrzeby fizjologicznej. W stosunku do osoby, która te normy moralne ma za nic, nawet najsurowsze zakazy przewidziane prawem nie będą skuteczne.
Jeśli chodzi o prawo „pisane”, to przepisy rangi ustawowej nie zawierają generalnego zakazu wprowadzania zwierząt domowych do wskazanych przez Państwa miejsc (ustawy jedynie sporadycznie wprost wskazują, że w jakieś miejsce nie wolno wchodzić z psami – np. na niektóre obszary w parkach narodowych i rezerwatach przyrody). Nie oznacza to jednak, że istnieje możliwość wprowadzania zwierząt wszędzie i w każdych warunkach, bo takie ograniczenia mogą wynikać z wielu przepisów szczególnych. Mogą to być przepisy prawa karnego i prawa wykroczeń, regulacje dotyczące ochrony zabytków, czy muzealiów, ochrony miejsc kultu religijnego, ochrony sanitarnej, stanowione na podstawie różnych ustaw regulacje porządkowe (np. w środkach komunikacji publicznej).
Weźmy dla przykładu wskazywany przez Państwa plac zabaw. Co do zasady, nie ma przeciwwskazań, żeby na plac zabaw wejść i z dzieckiem, i z psem. Zabronione jednak już jest doprowadzenie do sytuacji, w której pies swoim zachowaniem zakłócałby porządek publiczny (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń). Pies powinien na placu zabaw być pod stałą kontrolą opiekuna (w zależności od potrzeb, np. trzymany na smyczy i w kagańcu – art. 77 Kodeksu wykroczeń). Zabronione jest doprowadzenie psa do takiego stanu, że mógłby on być niebezpieczny (art. 78 Kodeksu wykroczeń). Nie można za pomocą zwierzęcia złośliwie niepokoić innych osób (art. 107 Kodeksu wykroczeń). Zakazane jest szczucie psem (art. 108 Kodeksu wykroczeń). Nie można dopuszczać do niszczenia przez psa urządzeń (art. 124 Kodeksu wykroczeń) i roślinności (art. 144 Kodeksu wykroczeń) na placu zabaw. Nie wolno doprowadzić do zanieczyszczenia placu zabaw (to, że można wejść z psem na plac zabaw, nie oznacza, że pies może na nim załatwiać potrzeby fizjologiczne, art. 145 Kodeksu wykroczeń). Wreszcie, nie możemy przebywać z psem na placu zabaw, jeżeli wiemy, że jego obecność lub zachowanie uniemożliwia korzystanie z placu innym osobom (art. 143 Kodeksu wykroczeń).
– Z informacji uzyskanej od biura prasowego rzecznika wynika, że zniesienie zakazu spowodowane jest faktem, iż „zwierzęta nie stwarzają zagrożeń oraz uciążliwości dla ludzi”. Posłużmy się przykładem: pies oddał kał w piaskownicy, a zaraz potem przebywające w niej dzieci bawiły się psimi odchodami. Prosimy rzecznika o komentarz: w jaki sposób chronione są prawa obywatelskie dzieci i dorosłych przebywających na placu zabaw?
– Wskazany przez Państwa przypadek paradoksalnie jednak, dowodzi bezskuteczności wprowadzania generalnych zakazów wstępu ze zwierzętami do takich obiektów użyteczności publicznej jak place zabaw. Jak już wyżej wspomniano – na kimś, kto ma za nic normy moralne, najsurowsze ustanowione prawem zakazy nie zrobią żadnego wrażenia. Takie ogólne zakazy można (chociaż z pewną przesadą) przyrównać do „odpowiedzialności zbiorowej” – mimo że tylko część właścicieli psów nie potrafi się zachować w miejscach publicznych, to zakazujemy wstępu do tych miejsc wszystkim właścicielom psów. Wprowadzając generalne zakazy wstępu ze zwierzętami do obiektów użyteczności publicznej de facto uderzamy tylko w te osoby, które do obowiązujących norm moralnych się stosują.
– Skoro RPO chroni prawa obywatelskie właścicieli zwierząt, to w jaki sposób zamierza chronić prawa obywatelskie innych mieszkańców, którzy cierpią np. na kynofobię bądź ogólnie zoofobię lub też są alergikami, więc z powodów zdrowotnych nie mogą przebywać w otoczeniu zwierząt?
– Rzecznik Praw Obywatelskich jest organem powołanym m.in. do dbania o to, żeby organy państwa i samorządu działały w granicach obowiązującego prawa. Z tego powodu, obowiązkiem Rzecznika jest zbadanie sprawy – tak jak w przypadku częstochowskiego regulaminu utrzymania czystości i porządku – w sytuacji, gdy obywatel zwróci się do niego wskazując, że organy te wykroczyły poza zakres przyznanych im przez prawo kompetencji. Na takiej samej zasadzie Rzecznik zbada skargę na organy ścigania, które wbrew prawu, nie będą chciały pociągnąć do odpowiedzialności osoby winnej np. złośliwego niepokojenia innej osoby za pomocą psa.
– Czy były podobne przypadki w Polsce, w które angażował się RPO? A ponadto, skoro wyrok WSA dotyczy tylko Częstochowy, to czy RPO zamierza podjąć działania ujednolicające stan prawny w całym kraju?
– Poza częstochowskim regulaminem utrzymania czystości i porządku, Rzecznik Praw Obywatelskich nie zaskarżał dotychczas uchwał rad gmin wprowadzających w tego rodzaju aktach generalny zakaz wprowadzania zwierząt do obiektów użyteczności publicznej. Rzecznik zgłosił natomiast udział w sprawie ze skargi dwóch mieszkańców Lublina na uchwałę zakazującą wstępu z psami do jednego z miejskich parków (bezpośrednim powodem przystąpienia Rzecznika do tej sprawy było to, że lubelski sąd administracyjny uznał, że wspomniani mieszkańcy nie mogą zaskarżyć tej uchwały).
Rzecznik Praw Obywatelskich działa przede wszystkim w oparciu o kierowane do niego skargi. Jeżeli mieszkańcy innych miast, w których obowiązuje analogiczny jak w Częstochowie zakaz, zwrócą się do Rzecznika, to na pewno rozważy on podjęcie podobnych działań jak w przypadku częstochowskiego regulaminu utrzymania czystości i porządku.
Z wypowiedzi dyrektora wynika, iż najpierw musi dojść do czynu zabronionego, czyli „za pomocą zwierzęcia do złośliwego niepokojenia innych osób lub doprowadzenie psa do takiego stanu, że mógłby on być niebezpieczny ”. RPO odwróciło – można by rzec – kota ogonem, gdyż zamiast prewencji proponuje koncentrować się na faktach dokonanych i podaje nam kolekcję paragrafów kodeksu wykroczeń. Najpierw pies musi ugryźć petenta urzędu lub załatwić potrzebę fizjologiczną w przychodni, by można było zastosować przepisy.
A tak w ogóle to nie tyle zasad prawa, co norm moralnych powinniśmy przestrzegać.
2 komentarzy
Pan Rzecznik zezwala na wprowadzanie psów do sklepów,może nawet spożywczych,ale ja jako klientka nie życzę sobie kupować produkty obwąchane czy obsikane przez psa.
Dużo w wypowiedziach Rzecznika jest o normach moralnych,to może pan Rzecznik zorganizuje warsztaty i sympozja dla właścicieli psów,na których nauczy co niektórych tych norm moralnych.Bo z własnych obserwacji mogę stwierdzić,że duży odsetek właścicieli psów ma w czterech literach wszelkie normy i paragrafy.Psy wyprowadzane bez smyczy i kagańca,nawet takich ras jak Amstaff,psy zostawiane na wiele godzin same w domu lub zamykane na balkonie,które wyją i szczekają.
Duże psy bez kagańca przewożone w autobusach i w tramwajach,o psich kupach napisano już tak wiele,że można w nie wdepnąć na każdym kroku. Dziwny ten kraj,gdzie pies ma większe prawa niż człowiek.
Pan Rzecznik zezwala na wprowadzanie psów do sklepów,może nawet spożywczych,ale ja jako klientka nie życzę sobie kupować produkty obwąchane czy obsikane przez psa.
Dużo w wypowiedziach Rzecznika jest o normach moralnych,to może pan Rzecznik zorganizuje warsztaty i sympozja dla właścicieli psów,na których nauczy co niektórych tych norm moralnych.Bo z własnych obserwacji mogę stwierdzić,że duży odsetek właścicieli psów ma w czterech literach wszelkie normy i paragrafy.Psy wyprowadzane bez smyczy i kagańca,nawet takich ras jak Amstaff,psy zostawiane na wiele godzin same w domu lub zamykane na balkonie,które wyją i szczekają.
Duże psy bez kagańca przewożone w autobusach i w tramwajach,o psich kupach napisano już tak wiele,że można w nie wdepnąć na każdym kroku. Dziwny ten kraj,gdzie pies ma większe prawa niż człowiek.
Trzeba nie mieć dobrze wglowie nigdy bym nie pomyślała o wprowadzeniu psa do kościoła do sklepu też nie
Trzeba nie mieć dobrze wglowie nigdy bym nie pomyślała o wprowadzeniu psa do kościoła do sklepu też nie