O własnych problemach w sądzie i nie tylko mówi radny Przemysław Wrona (PO). – Przegrał Pan proces, którego wyrok jest dla Pana osoby dalece niekorzystny. Proszę o komentarz.- W pierwszej kolejności, chciałbym sprostować posiadane przez Panią informację, jako że na dzień dzisiejszy procesu jeszcze „nie przegrałem”. W dalszej kolejności, chciałbym zwrócić Pani uwagę, że wobec wydania nieprawomocnego wyroku, podjąłem odpowiednie środki prawne celem jego zaskarżenia, w tym wystąpiłem o jego pisemne uzasadnienie.
– W mojej ocenie wyrok sądu jest wysoce krzywdzący wobec mojej osoby, jednakże na dzień dzisiejszy nie wiem, jakie elementy zaważyły na podjęciu takiej decyzji. Również z wniosku RFG toczyło się postępowanie przed prokuraturą rejonową, która w moich czynnościach nie dopatrzyła się żadnych elementów świadczących o mojej winie, bądź o karygodnym zachowaniu. Z ostrożności podyktowanej względami związanymi z postępowaniem sądowym, nie mogę na tym etapie ujawnić wszystkich informacji i dokumentów które posiadam, ale zobowiązuję się do pełnej informacji tuż po ogłoszeniu prawomocnego wyroku. W mojej ocenie autorzy wniosku o wszczęcie postępowania czyli Zarząd RFG S.A. kierując równocześnie wnioski do Sądu oraz Prokuratury, mimo iż dotyczy to tej samej materii dążą nie tyle do ustalenia prawdy i stanu faktycznego, co do dyskredytacji mojej osoby. Pytaniem otwartym jest w jakim celu to następuje? Tego mogę się tylko domyślać. Podam przykłady kuriozum: zwróciłem się do Sądu by biegły rewident zbadał, kiedy zaszła przesłanka do ogłoszenia upadłości Spółki. Badanie stwierdza jednoznacznie, iż co najmniej już w roku 2008 (a moje zatrudnienie datuje się na luty 2010 roku) istniały przesłanki do ogłoszenia upadłości PUT Vena, o czym zarząd RFG doskonale wiedział. Zarząd Spółki RFG wraz z reprezentującą ich Kancelarią, wspólnie ze mną podczas mojej pracy ustalali strategię działalności Spółki PUT Vena oraz postępowania tzn. postawienia jej w stan likwidacji. Szczegółowy plan likwidacji ustaliła Kancelaria ta sama, która teraz reprezentuje stronę skarżącą. W trakcie wykonywanych czynności ani razu nie otrzymałem informacji, iż czynności, które wykonuje są niewłaściwe, jak również sam Zarząd RFG (100% właściciel Spółki PUT Vena) nie zgłaszał żadnych uwag co do podejmowanych przez moją osobę działań, wręcz sam je ustalił i zobowiązał mnie do ich wykonywania. Co bardzo ważne, sam zarząd RFG, mimo posiadania informacji o istnieniu przesłanek do ogłoszenia upadłości, nie podjął działań chociażby zmierzających do jego ogłoszenia. Bardzo mnie dziwi fakt, że po roku od zakończenia przeze mnie pracy RFG domaga się mojego ukarania, mimo co najmniej współprzyczynienia się do zaistniałej sytuacji. Niestety więcej faktów, nie mogę ujawnić na tym etapie postępowania, ale już powyższe wskazuje, że głównym podmiotem, który przyczynił się do niewypłacalności PUT Vena było samo RFG. W mojej ocenie dotychczasowe działania podjęte wobec mojej osoby mają wyłącznie na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego, chociażby w związku ze zbliżającymi się wyborami. Cóż chyba stałem się dobrym i skutecznym samorządowcem, a to może przeszkadzać.
– Czy zamierza Pan złożyć apelację?
– Oczywiście. Moja Kancelaria, która mnie reprezentuje zwróciła się o pisemne uzasadnienie wyroku w celu sporządzenia i złożenia apelacji w sprawie.
– Jakie kroki zamierza Pan podjąć – jeśli mimo odwołania – sąd kolejnej instancji podtrzyma obecny wyrok?
– Jestem przekonany o słuszności podejmowanych przeze mnie działań, dzięki moim działaniom, żadna osoba nie poniosła szkody, bądź krzywdy, jak również uchroniłem grupę kapitałową RFG przed wielomilionowymi stratami. Równocześnie rozważam stosownych działań prawnych związanych z podejrzeniem celowego naruszenia mojego dobrego imienia oraz składania nieprawdziwych oświadczeń.
– Z oczywistych powodów (w przypadku utrzymania obecnego wyroku) nie będzie Pan mógł piastować żadnych funkcji w zarządach i radach nadzorczych spółek „publicznych”. Czy tak?
– Chciałbym zauważyć, że wyrok sądu, nawet prawomocny nie wpłynie w jakikolwiek sposób na piastowanie funkcji członka zarządu spółki prawa handlowego bądź uczestnictwo w innych jej organach, jako że od dłuższego czasu (ok. roku) żadnych funkcji w organach spółek prawa handlowego nie pełnię. Jestem osobą pracującą, w moim przypadku źródłem zatrudnienia jest zwykła umowa o pracę.
– Jako osoba publiczna (radny) musi Pan się liczyć z faktem, iż Pana pozycja w Radzie Miasta straci na znaczeniu. Proszę o komentarz.
– Kompletnie się z tym nie zgadzam. Chyba, że media wykorzystując aktualną sytuację, bez dogłębnego zapoznania się ze wszystkimi faktami wykreują takie wrażenie. W dzisiejszym życiu każdy ma prawo składać stosowne wnioski i zawiadomienia do organów wymiaru sprawiedliwości, co na co dzień obserwujemy w życiu publicznym. Dopiero prawomocne orzeczenie, da mi asumpt do wypowiadania się, w zakresie przedstawionego przez Panią pytania. Dlatego tak jak powiedziałem podchodzę dlatego z wielkim spokojem.
– Czy nie uważa Pan za stosowne – do czasu wyroku apelacji – wycofanie się z działalności publicznej: oddanie mandatu radnego oraz zrezygnowanie z członkostwa w Platformie Obywatelskiej?
– Jeżeli racje mieliby skarżący, a ja sam miałbym coś sobie do zarzucenia, to rozważyłbym podjęcie tego typu kroków. Jednakże, w mojej ocenie niczego karygodnego, bądź sprzecznego z porządkiem prawnym nie zrobiłem. Jednocześnie chciałbym zwrócić uwagę na charakter wydanego orzeczenia – jest to orzeczenie sądu cywilnego, więc nie rzutujące na sposób wykonywania przeze mnie funkcji publicznych. Prosiłbym również o zastanowienie się nad tym, czy całe postępowanie toczące się wobec mojej osoby nie jest próbą wykluczenia mnie z życia publicznego. Obecnie bardzo łatwo zniszczyć dobre imię każdej osoby, a walka o jego odzyskanie jest czasem wręcz niemożliwa. Z tego też względu proszę o rzetelne podejście do tematu i uwzględnienie wszystkich okoliczności sprawy.