Rozpoczął się luty, a zimy jak nie było tak nie ma. Nie ma możliwości wędkowania na zbiornikach, bo lód, jeśli już jest to bardzo cienki, a jeśli go nie ma to i tak trudno coś złowić. Zwolennicy połowu na spinning i sztuczną muchę mają co robić, bo sezon pstrągowy na dobre się rozpoczął. Co więc zrobić, jeśli za oknem wiosennie i przychodzi ochota na wczesne rozpoczęcie sezonu wędkarskiego?
Dla takich wędkarzy mam propozycję, by spróbowali zapolować na dużego jazia. Ryba ta zaczyna intensywne żerowanie właśnie w lutym, szczególnie wtedy, gdy temperatura przekroczy zero i jest na plusie.
Gdy byłem jeszcze dzieckiem pamiętam, jak mój tata specjalnie brał kilka dni urlopu właśnie w lutym, by pojechać do rodziny w Toruniu. Tam jechał komunikacją miejską nad rzekę Drwęcę, gdzie łowił przepiękne jazie. Jednak nim udał się nad rzekę z wędką dzień wcześniej dokonywał rekonesansu, obserwując miejsca i nęcąc grochem oraz czerwonymi robakami, by nazajutrz zapolować na te ryby.
Wracając do naszych wód to ryba ta występuje we wszystkich rzekach PZW Okręgu Częstochowskiego. Piękne okazy można złowić w Pilicy, Liswarcie czy Warcie i oczywiście w każdym z dopływów tych rzek.
Mieszkańcy Częstochowy wcale nie muszą się daleko wybierać, by zapolować jazia. Moje wieloletnie obserwacje pokazały, że właśnie okres zimowy i wczesna wiosna to doskonały czas, by złowić tę rybę, wybierając się nad Stradomkę, Konopkę, Kucelinkę czy Wartę, nie opuszczając granic miasta.
Na taką wyprawę nie potrzeba wcale dużo sprzętu. Spakujemy się w niewielką torbę z potrzebnym osprzętem, garstką zanęty i przynętami. Wystarczy też jedna wędka ze spławikiem i oczywiście podbierak, bo raczej jak już nam coś weźmie to będzie to konkretna sztuka.
Przynęta to zdecydowanie czerwony robak, na chyba, że zdecydujemy się wcześniej zanęcić łowisko właśnie grochem. W tym wypadku powinniśmy go również użyć, jako przynęty.
Sprzętu używamy delikatnego, mały spławik i cienki przypon, haczyk raczej duży dostosowany do grochu lub dendrobeny. Oczywiście przy polowaniu na jazie bardzo często naszym dodatkowym łupem będą dorodne płocie, jelce i czasami klenie.
Wędkowanie na rzekach na terenie Częstochowy w tym okresie jest dużo łatwiejsze niż w pełni sezonu, a to dlatego że w wodzie jeszcze nie rozwinęła się roślinność zanurzona i prowadzenie zestawu odbywa się bez zaczepów. Można się oczywiście wybrać na dalszą wyprawę nad Pilicę do Maluszyna czy Okołowic czy nad Liswartę do Zawad lub Krzepic lub dalej nad Wartę do Wąsoszy czy Ważnych Młynów, ale efekty będą podobne, a w przypadku braku brań czy załamania pogody do domu mamy daleko.
Nawet ci wędkarze, którzy nie lubią łowić w mieście mogą udać się nad Wartę do Mirowa lub bliżej do Aniołowa (również korzystając z komunikacji miejskiej) i tam znaleźć sobie doskonałe łowisko na jazia.