Przejdź do treści

Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

WĘDKARZ: Relacja znad Liswarty

Opisując wędkowanie w rzece Warcie w Ważnych Młynach napisałem, że następna relacja będzie znad Pilicy. Niestety, a może wręcz przeciwnie wyszło, że wcześniej zaliczyłem wędkowanie w Liswarcie. Wybór miejsca, czyli okolice miejscowości Danków był zupełnie spontaniczny, po prostu w tym rejonie nigdy nie wędkowałem i chciałem sprawdzić, czy warto polecić innym to miejsce.

Ekwipunek z poprzedniego wyjazdu się w zasadzie nie zmienił: jedna wędka (tutaj jedyna zmiana, 3 częściową „matchówkę” 4,20 m, zastąpił 4 m teleskop również „matchowy”) z 1,5 gramowym spławikiem, niewielka ilość zanęty, oczywiście podbierak i aparat fotograficzny. Łowiłem tylko w dwóch miejscach oddalonych od siebie jakieś 2 km, a dokładnie około kilometra w dół rzeki od jazu w Dankowie i kilometr w górę. Można spokojnie stwierdzić, że na tak krótkim odcinku rzeka zmienia diametralnie swój charakter. Liswarta w górę od tamy jest uregulowana (w zasadzie to uregulowana jest od samych Krzepic jednak w rejonie miejscowości Magreta, progi wodne i drzewa nad wodą nie sprawiają, że ma się wrażenie, iż łowi się na kanale jak to jest w Dankowie) i częsta jej konserwacja polegająca na wycince drzew (jedyne jakie rosną to wierzby), które dawałyby jakiś cień powoduje, że rzeka zarasta: moczarką, trzcinami i strzałką wodną. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma miejsc do wędkowania, jest ich nawet sporo i to dość uczęszczanych. Świadczą o tym ławeczki nad wodą, wydeptane stanowiska i podpórki na wędki. 

A jak jest z rybami? (co prawda w tym rejonie było to drugie miejsce, gdzie łowiłem, ale opis tego pierwszego, fajniejszego zostawię na koniec), muszę przyznać, że całkiem przyzwoicie. 
Łowiłem na przepływankę spod drugiego brzegu w miejscu, gdzie głębokość się wahała od 2 do 1,5 metra. Pierwszymi złowionymi rybami były ukleje, potem płocie (15-22 cm), kiełbie, niemiarowy jaź i konkretnie branie zakończone urwanym przyponem (ryba mogła mieć kilkadziesiąt centymetrów, niestety cienki przypon nie wytrzymał). 

Po tym zamieszaniu, brania ustały na jakieś 20 minut, ale dorzucona zanęta spowodowała, że tym razem przyszły klenie co prawda takie 20 cm, ale za to co rzut i jedna całkiem przyzwoita wzdręga. Następnie kolejne konkretne branie, tym razem ryba się wypięła, ale też była całkiem spora. 
W 1,5 godziny kilkadziesiąt ryb, w tym dwie spore, którym trzeba było przyznać wyższość świadczy, że na taką niewielką rzekę to dobre łowisko. 

Teraz kolej na ten ładniejszy odcinek Liswarty, czyli o tamy w dół rzeki. Tam rzeka wygląda tak jak powinna: dzika, meandrująca, z zakolami, przewróconymi drzewami i wysokimi skarpami. Muszę przyznać, że gdy o świcie zjawiłem się nad wodą to byłem zachwycony i wyboru miejsca do wędkowania dokonałem błyskawicznie. 
Zdecydowałem się na głębokie zakole z szybkim nurtem po środku. Po zgruntowaniu łowiska okazało się, że jest jakieś 2,2 metra głębokości. Kilka kul zanęty i malutka przerwa (by zanęta zaczęła działać) na obserwację otoczenia. 

Po drugiej stronie na łące obudziło się stadko saren zupełnie nie przejmujące się moją obecnością, nieopodal na uschniętym drzewie usiadł kruk, a w oddali wylądowała para czapli siwych zapewne, by coś upolować w pobliskim starorzeczu. 

Po nasyceniu oczu pięknem przyrody przyszedł czas na sprawdzenie, co kryje się pod wodą. Pierwszy rzut i spławik wręcz natychmiast kryje się pod wodą, zacięcie i przyjemny opór na wędce. Po krótkim holu ryba ląduje na trawie, a ja już wiem, że wybór Liswarty, a nie Pilicy był słuszny, bo złowioną rybą jest świnka, co prawda niemiarowa (27 cm), ale pierwsza od 8 lat złowiona na tej rzece. Potem każdy rzut to ryba, płoć za płocią (takie plus minus 20 cm) i czasem kiełbik. Po 30 minutach konkretne branie i czuję na wędce charakterystyczne młynki i jestem pewny, że to kolejna świnka tylko większa. Ryba ląduje w podbieraku i po zmierzeniu (okazuje się że ma 35 cm) natychmiast wraca do wody. Potem znowu koncert płoci aż do czasu, gdy za jedną holowaną rybą widzę srebrny błysk w kształcie litery s. 

Cóż wyszło słońce, więc obudził się drapieżnik. Szczupak porozstawiał ryby po kątach i przestały brać. Jedynie od czasu do czasu na przynętę skusiła się ukleja. 

Podsumowując cały wyjazd jestem bardzo zadowolony, szczególnie z złowionych świnek co świadczy, że intensywne zarybienia tą rybą dają efekty, a nie wyholowane duże ryby na uregulowanym odcinku też dobrze świadczą o rybostanie rzeki, że o drobnicy już nie wspomnę.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Partnerzy: Serwis drukarek i laptopów Optima-MD