Wielkie emocje, pełne trybuny, sędziowskie kontrowersje, dwa rzuty karne, gol w doliczonym czasie i… brak awansu częstochowskiego Rakowa do piłkarskiej I ligi. Rewanżowy pojedynek Rakowa z Pogonią Siedlce zakończył się remisem 2:2, a taki wynik oznacza, że to Pogoń triumfowała w barażach i zachowała status pierwszoligowca. Z kolei RKS spędzi kolejny sezon w gronie II-ligowców.
Częstochowianie do rewanżowego meczu z Pogonią przystępowali pełni optymizmu, bo tydzień wcześniej zremisowali w Siedlcach 1:1. Co prawda lekki niedosyt po tamtym spotkaniu pozostał, bo Raków wypuścił zwycięstwo z rąk w 90 minucie, tracąc gola po rzucie rożnym, ale i tak bramka strzelona na wyjeździe była sporym handicapem przed rewanżem.
Bramka wisiała w powietrzu
Piłkarze z Limanowskiego byli w o tyle komfortowej sytuacji, że u siebie mogli przyjąć rywala własnej połowie i czekać na to, co zrobi przeciwnik, ponieważ wynik bezbramkowy dawał awans Rakowowi. Tymczasem trener Radosław Mroczkowski i jego podopieczni przyjęli zupełnie inną taktykę – od pierwszej minuty przepuścili szturm na bramkę gości. Tylko w pierwszym kwadransie wypracowali pięć bardzo dobrych sytuacji do objęcia prowadzenia, a najbliżej celu był Joshua Balogun. Piłka po strzale nieszablonowego nigeryjskiego skrzydłowego ostemplowała poprzeczkę bramki Andrzeja Witana.
Kontrowersje wokół karnych
Przyjezdni przetrwali napór i sami zaczęli coraz śmielej atakować. Po jednym z takich wypadów po interwencji Da Silvy w polu karnym upadł Demaniuk i Jarosław Przybył wskazał na jedenasty metr. Piłkarze Rakowa zaczęli burzliwie protestować, a po chwili do akcji wkroczył sędzia liniowy. Po konsultacji obu sędziów, arbiter z Kluczborka cofnął pierwotną decyzję i nakazał grać dalej. Co się odwlecze… można rzec po sytuacji z 39 minuty. Wówczas nieprzemyślane wyjście Mateusza Kosa zakończyło się… rzutem karnym. Bramkarz Rakowa na granicy „szesnastki” wykosił równo z trawą Demaniuka i sędzia po raz drugi wskazał na „wapno” i tym razem ani myślał wycofywać się z tej decyzji. Do futbolówki podszedł Hiszpan Antonio Calderon i technicznym uderzeniem pokonał Kosa.
W końcówce zabrakło sił
Podrażnieni piłkarze Rakowa zaraz po przerwie ruszyli do odrabiania strat i ta sztuka udała im się już pięć minut po zmianie stron. W pole karne Pogoni z impetem wpadł kapitan RKS-u Wojciech Reiman i w stuprocentowej sytuacji skierował piłkę do siatki.
Po godzinie gry karty zaczęła rozdawać pogoda, bo nad stadionem na Limanowskiego rozpętała się ulewa. Częstochowianie z każdą minutą byli coraz słabsi, co prawdopodobnie było efektem zrywów z początku pierwszej i drugiej połowy, za które piłkarzom Rakowa przyszło zapłacić wysoką cenę. Do 84 minuty na tablicy świetlnej utrzymywał się wynik 1:1, który oznaczał dogrywkę, ale pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry pozostawiony bez opieki na piątym metrze Donald Djousse miał tylko skierować piłkę głową do bramki. I skierował. Do końca meczu pozostawało kilka minut, a Raków do awansu potrzebował dwóch goli. Udało się strzelić tylko jednego. Już w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego, we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał jeden z obrońców Pogoni i sędzia raz jeszcze podyktował „jedenastkę”. Rzut karny pewnie egzekwował Wojciech Reiman, ale na strzelenie zwycięskiego gola zabrakło już czasu. Mimo że oba barażowe mecze zakończyły się remisami, to z utrzymania w I lidze cieszyła się Pogoń Siedlce, bo zdobyła więcej goli na wyjeździe.
Co dalej?
Brak awansu do I ligi ma dla Rakowa określone konsekwencje. Przede wszystkim klubowi koło nosa przeszły niemałe pieniądze. Mówi się o nawet 500 tysiącach złotych z transmisji telewizyjnych i od potencjalnych sponsorów.
Mała rewolucja czeka szatnię Rakowa. Najważniejsza informacja jest taka, że trenerem pozostanie Radosław Mroczkowski, który pomimo ofert z klubów z Ekstraklasy i I ligi, zdecydował się pozostać kolejny sezon na Limanowskiego. Jeśli natomiast chodzi o zawodników, to działacze nie przedłużą wygasających z końcem czerwca kontraktów z Plutą, Kuralem i Pląskowskim. Nowych klubów mogą też szukać Wróbel, Holik, Baraniak, Serafin, Stępień, Krupa i Marchewka. Z powodu wchodzącego od nowego sezonu ograniczenia co do liczby obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, w barwach Rakowa prawdopodobnie nie zobaczymy już też Joshuy Baloguna i Daniela da Silvy. W drużynie pozostanie za to najlepszy strzelec – Dariusz Pawlusiński. Pytanie, co z Wojciechem Reimanem? Kapitan RKS-u w ostatnich meczach prezentował wyborną formę i zakusy na jego pozyskanie mają kluby z wyższych lig.
A kto wzmocni Raków przed walką o awans w nowym sezonie? Póki co konkretne nazwiska jeszcze nie padły. Co prawda w kuluarach mówiło się o ex-Rakowiakach: Lenartowskim, Rogalskim i Malinowskim, ale tylko w przypadku awansu na zaplecze Ekstraklasy.