Remisem 1 – 1 zakończyło się pierwsze spotkanie Rakowa w nowym sezonie II ligi. Częstochowska drużyna podzieliła się punktami z Okocimskim Brzesko. Gola dającego jedno „oczko” zdobył w drugiej połowie Piotr Malinowski, który tym samym przywitał się z częstochowską publicznością w najlepszy z możliwych sposobów.
Fajerwerków nie było
W poprzednim sezonie Raków dwukrotnie i to bez straty gola ograł zespół z Brzeska. To dawało nadzieję, że i tym razem będzie podobnie, tym bardziej, że działacze klubu z Limanowskiego otwarcie zapowiadają, że interesuje ich wyłącznie awans. Nic bardziej mylnego – w pierwszej połowie to rywale byli lepszym zespołem. Po zaledwie kwadransie gry miejscowi kibice przecierali oczy ze zdumienia – po składnej akcji Ukrainiec Jurij Hłuszko wyprowadził Okocimskiego na prowadzenie. To nie był koniec popisów przyjezdnych, którzy z łatwością rozbijali szeregi obronne Rakowa, ale drugi raz Kos nie dał się pokonać.
W przerwie trener Radosław Mroczkowski musiał porządnie wstrząsnąć szatnią, bo w drugich 45. minutach oglądaliśmy już inny Raków. Siedem minut po zmianie stron do remisu doprowadził powracający na „stare śmieci” Piotr Malinowski. „Malina! Malina!” – skandowali kibice.
Więcej goli w meczu nie padło, choć były ku temu okazje z obu stron. Najlepsze między 60, a 65 minutą. Najpierw nowy kapitan częstochowian Dariusz Pawlusiński zaprzepaścił sytuację „sam na sam” z bramkarzem, a w odpowiedzi potężnie na bramkę Rakowa huknął Wojcieszyński – piłka po tym strzale „ostemplowała” poprzeczkę.
Nowi w składzie, Reiman poza
Aż czterech nowopozyskanych zawodników wybiegło w sobotę w pierwszym składzie Rakowa. Mowa tutaj o Figielu, Bronisławskim, Warchole i strzelcu gola Malinowskim. Po przerwie trener Mroczkowski posłał do boju kolejnych nowych graczy: Misika, Łazaja, Kowalskiego i Kowala. W meczowej osiemnastce próżno było natomiast szukać nazwiska najlepszego piłkarza Rakowa z poprzedniego sezonu – Wojciecha Reimana, który przypomnijmy został ukarany i wystawiony na sprzedaż za „niesportowe zachowanie”, jakiego dopuścił się podczas zgrupowania w Wałbrzychu (o sprawie pisaliśmy w poprzednim numerze). Nieoficjalnie wiemy, że po Reimana zgłosił się drugoligowy klub ze Stalowej Woli, ale chciał byłego kapitana RKS-u… za darmo, na co nie zgodzili się włodarze Rakowa. Bzdurą okazały się zatem doniesienia niektórych częstochowskich mediów jakoby kary dla Reimana były „zasłoną dymną”, bo „klub miał znaleźć kupca na lidera Rakowa, który jest w stanie zapłacić odstępne”.
Pij Tyskie – wspieraj Raków
Raków Częstochowa zachęca do picia alkoholu – taki wniosek można wysnuć po najnowszej wspólnej akcji kibiców Rakowa i marki Tyskie. Od początku sierpnia w Częstochowie można dostrzec bilbordy z hasłem przewodnim „Zbieraj kapsle na Raków”. O co dokładnie chodzi? Raków na swojej oficjalnej stronie zachęca do zbierania kapsli po piwie – będzie je można wrzucać osobiście do specjalnej urny umieszczonej w siedzibie klubu na Limanowskiego. Kapsle będą zbierane również w 100 specjalnie oznakowanych sklepach na terenie całej Częstochowy. Jaki jest cel całego przedsięwzięcia – jeśli uda się zebrać wystarczającą ilość kapsli, Tyskie wesprze wykonanie wyjątkowej kibicowskiej oprawy meczowej. Zbiórka potrwa do końca października.
1 Komentarz
no cóż za profesjonalne rozwiązanie browar wspiera sport, sport wspiera browar
no cóż za profesjonalne rozwiązanie browar wspiera sport, sport wspiera browar