O lekceważącym stosunku radnych do głosowań podczas sesji Rady Miasta pisaliśmy już niejednokrotnie. Kto nie skorzystał z okazji, aby zobaczyć na własne oczy, jak swobodnie rajcowie miejscy poruszają się po sali sesyjnej i opuszczają ją w dowolnym momencie, może to sprawdzić w wykazie głosowań. Od ostatniej sesji widnieje w nim specjalna rubryka: liczba nieoddanych głosów. Częstotliwość sformułowania „brak głosu” zatrważa.
Częstochowscy radni głosują na sesjach za pomocą pilota. System elektronicznego liczenia głosów został wprowadzony na początku 2013 roku. Sprzęt został zakupiony za ponad 16 tys. zł (choć w budżecie miejskim zarezerwowano na ten cel prawie 40 tys. zł), ale zawodzi praktycznie od początku. Problemy techniczne można jednak łatwo rozwiązać, choćby przez zrestartowanie pilota. Radni mają możliwość kontrolowania przebiegu procedury, bo po każdym głosowaniu na ekranie wyświetla się imienna lista głosowań. Jeśli system nie zarejestrował czyjegoś głosu, radny może wnioskować o powtórzenie czynności. Takie prośby zdarzają się jednak sporadycznie.
Do tej pory w wykazie głosowań wyświetlała się tylko lista radnych, którzy oddali swój głos. Ci, którzy opuścili salę sesyjną, byli w rejestrze po prostu pomijani. Od ostatniej sesji zmieniło się jednak oprogramowanie, a przy okazji producent usprawnił funkcjonalność maszynki. Dzięki temu możemy zobaczyć czarno na białym, jak radni po prostu rezygnują ze swoich uprawnień i nie głosują wcale: ani „za”, ani „przeciw”, ani nawet nie wstrzymują się od głosu. Po prostu mają w głębokim poważaniu głosowanie – albo je pomijają, albo na ten czas po prostu wychodzą z sali.
Na ostatnią sesję Rady Miasta (23 maja) zjawili się wszyscy, a więc 28 radnych. Co z tego, skoro tylko na 5 głosowaniach (z 50!) rajcowie głosowali w komplecie? Ryszard Majer (PiS) zjawił się na sali dopiero na 18. głosowanie. Wtedy właśnie został podniesiony temat mieszkań zakładowych, który – co widać po wykazie – dla radnych był kluczowym punktem porządku obrad, bo głosowali wszyscy. Pan Majer długo jednak nie wytrzymał ciężaru pilota i wyszedł z sali na dobre. W sumie opuścił niemal 40 głosowań! Trochę gorsza była od niego radna Beata Kocik (PiS), która nie oddała głosu ponad 20 razy, a po niej Jerzy Nowakowski (PiS) z wynikiem 19-krotnego „braku głosu”. Praktycznie kilka uchwał pod rząd przeszło bez udziału klubu PiS-u, bo jedynym reprezentantem tego ugrupowania w trakcie głosowań był Zbigniew Strzelczak.
Sporym brakiem aktywności wyróżniła się także Barbara Gieroń z PO, która – podobnie jak radny Majer – praktycznie była nieobecna podczas pierwszej części sesji Rady Miasta („brak głosu” 18 razy).
Z klubu SLD biernością wyróżnił się Łukasz Kot. Pominięcie przez niego 13 głosowań i tak nie zmienia faktu, że to właśnie jego ugrupowanie przoduje w aktywności podczas głosowań.
Szkoda, że radni nie są rozliczani z faktycznej obecności na sesjach Rady Miasta. Wystarczy podpis na liście, aby dostać wynagrodzenie. W przypadku absencji radnym potrącane jest 25 procent diety. Na złożenie parafki rajcowie czas znajdują. A potem już tylko kombinują, kiedy zniknąć. W głosowaniach, które są nagłośnione medialnie, wypada być wszystkim. A resztą – kto by się przejmował? Jedno wiadomo na pewno – dobrowolna rezygnacja z uprawnienia do głosowania przez radnych prawicy dla partii rządzącej jest na rękę. Dla mieszkańców już niekoniecznie.
„Brak głosu”:
Ryszard Majer (PiS): 37 razy
Beata Kocik (PiS): 24 razy
Jerzy Nowakowski (PiS): 19 razy
Barbara Gieroń (PO): 18 razy
Artur Gawroński (PiS): 16 razy (jako jedyny zgłosił uszkodzenie pilota do głosowania)
Łukasz Kot (SLD): 13 razy
Krzysztof Świerczyński (WS): 11 razy
Marta Salwierak (PO): 10 razy
Przemysław Wrona (PO): 10 razy
Marcin Biernat (PO): 6 razy
Łukasz Wabnic (SLD): 6 razy
Konrad Głębocki (WS): 5 razy
Lech Małagowski (WS): 5 razy
Bartłomiej Sabat: 5 razy
Marcin Maranda (WS): 3 razy
Jacek Krawczyk (PO): 3 razy
Małgorzata Iżyńska (SLD): 3 razy
Ryszard Szczuka (SLD): 3 razy
Zdzisław Wolski (SLD): 1 raz
Maciej Wawrzkiewicz (PO): 1 raz
Janusz Danek (SLD): 1 raz
Zbigniew Niesmaczny (SLD): 1 raz
Po naszej publikacji elektronicznej radny Artur Gawroński złożył na ręce przewodniczącego Rady Miasta pismo, w którym domaga się kontroli i usprawnienia funkcjonalności pilotów do głosowania.
1 Komentarz
Na podstawie jednokrotnej „próby” (jedna sesja, 50 głosowań) trudno wyrokować, ale warto te obserwacje kontynuować i pod koniec kadencji, przed kolejnymi wyborami, opublikować te dane, żeby potencjalni wyborcy, obok książeczki „Jak kupić radnego?” (mam nadzieję, że ukaże się zwartej formie z komentarzami, przedstawiając częstochowskich radnych VI kadencji 2010-2014), otrzymali stosowne dossier.
Niemniej jednak zwraca uwagę „czołówka” radnych olewaczy: Ryszard Majer (PiS): 37/50 razy Beata Kocik (PiS): 24 razy Jerzy Nowakowski (PiS) … − potwierdzają po raz kolejny, że nie mają kompetencji do bycia radnym: ani merytorycznych, ani etycznych.
Na podstawie jednokrotnej „próby” (jedna sesja, 50 głosowań) trudno wyrokować, ale warto te obserwacje kontynuować i pod koniec kadencji, przed kolejnymi wyborami, opublikować te dane, żeby potencjalni wyborcy, obok książeczki „Jak kupić radnego?” (mam nadzieję, że ukaże się zwartej formie z komentarzami, przedstawiając częstochowskich radnych VI kadencji 2010-2014), otrzymali stosowne dossier.
Niemniej jednak zwraca uwagę „czołówka” radnych olewaczy: Ryszard Majer (PiS): 37/50 razy Beata Kocik (PiS): 24 razy Jerzy Nowakowski (PiS) … − potwierdzają po raz kolejny, że nie mają kompetencji do bycia radnym: ani merytorycznych, ani etycznych.