Trwa modernizacja Filharmonii Częstochowskiej. Planowany termin zakończenia inwestycji przypada na sierpień tego roku. Wiadomo już, że prace się przedłużą, a koszty wzrosną.
Flisbud, wykonawca projektu finisz prac zapowiada na grudzień 2011 r. Jednocześnie informuje, że nie zmieści się w zakładanym budżecie. Jak twierdzą budowlańcy, opóźnienia wynikają z licznych niespodzianek, które napotykają na kolejnych etapach prac. Głównym problemem jest stan budynku, który kompleksowo remontowany był ostatnio 50 lat temu. Całe zamieszanie wynika stąd, że przed rozpoczęciem robót nie udało się dokonać inwentaryzacji budowlanej, która ujawniłaby ewentualne uchybienia w konstrukcji gmachu budynku. Działanie to wymagałoby jednak naruszenia ścian na zbyt dużą skalę. W kiepskim stanie są też podłogi.
Dodatkowo okazało się, że niezbędne będą zmiany w projekcie budowy, wynikające ze zmieniających się przepisów. Otóż, magistrat zlecił ekspertowi od spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych sporządzenie scenariusza pożarowego. Ostatni taki dokument powstał cztery lata temu. W tym czasie zmieniły się przepisy i zmiany te trzeba uwzględnić w projekcie. Ich brak może spowodować problemy przy odbiorze budynku. Nowa – wstępna kalkulacja kosztów zostanie przedstawiona magistratowi najprawdopodobniej na początku maja. Jeśli nawet uda się zakończyć budowę z końcem roku, to formalności związane z odbiorem budynku, instalowaniem się w nim filharmoników etc. pozwolą na zagranie pierwszych koncertów najwcześniej na marzec lub kwiecień 2012. – Być może pierwszą dużą imprezą w nowym gmachu będzie przyszłoroczny festiwal Jazz Spring – powiedziała Beata Młynarczyk, dyrektor Filharmonii Częstochowskiej. Miejmy nadzieję, że dalsze prace budowlańców będą przebiegały bez zakłóceń. N ie da się ukryć, że koncerty symfoniczne grane w wynajmowanych samach (np. Klubie Politechnik) tracą zarówno na jakości jak i na estetyce.