Stare przepisy obowiązywały od 1997 roku, a nowa ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach została przyjęta pod koniec zeszłego roku. Nowe przepisy weszły w życie z początkiem lipca i są takie same jak w całej Unii europejskiej. Najważniejsza zmiana dotyczy narzucenia jednolitych przepisów także firmom pośredniczącym w sprzedaży usług turystycznych, czyli głównie internetowym portalom, a także pilotom wycieczek i przewodnikom turystycznym.
Nowe są zasady działania Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, który teraz zapewnia lepszą ochronę w przypadku plajty biura podróży. Urlopowicze mogą już spać spokojnie, bo nawet utrata płynności finansowej organizatora nie przerwie wypoczynku. By zapobiec eksmisjom z hoteli i koczowaniu na lotniskach każda firma z branży turystycznej musi co miesiąc odprowadzać składki. Już w ubiegłym roku ponad 3,5 tys. operatorów odłożyło na czarną godzinę w sumie 40 mln złotych. Teraz ilość tych firm się zwiększyła, bo dołączyły do nich te, które np. rezerwują przez internet bilet lotniczy, a następnie nocleg, czy auto z wypożyczalni. Wszystkie tak zwane “usługi powiązane” mają być od teraz oferowane na tych samych warunkach
Uczciwość i przejrzystość
Koniec z niedomówieniami i mydleniem klientom oczu. Od teraz wszystkie informacje mają być jasne, zrozumiałe i nie mogą wprowadzać podróżnego w błąd. Usługodawca sam musi o to zadbać bez dopytywania i ciągnięcia go za język. Ukrywanie dodatkowych kosztów się skończyło. Wszelkie dopłaty za korzystanie z minibaru w pokoju, wypożyczenie leżaka i tym podobne usługi muszą być od razu widoczne. W przeciwnym razie kosztami zostanie obciążony organizator. Umowa z nim musi zawierać informacje o wewnętrznej procedurze reklamacyjnej w danym biurze podróży, a także o wszystkich sposobach pozasądowego rozwiązywania sporów.
Dla ułatwienia podróżny może mógł kierować żądania i skargi bezpośrednio do sprzedawcy usługi, czyli pośrednika, a nie do organizatora turystyki. Co więcej na złożenie reklamacji mamy teraz aż 36 miesięcy, a nie jak dotychczas zaledwie 30 dni. Biuro podróży tak jak dotychczas może natomiast zastrzec w umowie, że impreza nie dojdzie do skutku jeśli nie zgłosi się wystarczająca ilość uczestników. Biuro podróży ma wtedy zwrócić turystom wszystkie wpłaty, ale nie musi płacić odszkodowań.
Papiery z góry
Odpowiednie dokumenty podróżny musi dostać jeszcze przed rozpoczęciem imprezy. One też pomogą usługodawcy udowodnić, że spełnił swój obowiązek, na wypadek skarg i zażaleń. Dlatego umowy z różnymi biurami będą od teraz podobnie wyglądały. Należy tu zwrócić uwagę na bardzo istotny fakt, że postanowienia umów nie mogą ograniczać odpowiedzialności organizatora określonej w ustawie, bo jeśli takie są wprowadzone, to umowa automatycznie staje się nieważna. Warto też zwrócić uwagę na to, czy w umowie znajduje się informacja o zasadach i możliwościach modyfikacji ustalonej ceny oraz sprecyzowane zasady, powody i terminy rozwiązywania lub i odstępowania od zawartych umów.
W przypadku nagłych i wysokich podwyżek cen klient ma prawo odstąpić od umowy, a organizator może mu zaproponować inną, porównywalną imprezę, albo zwrócić wszystkie wpłacone do tego momentu środki. Cena może ulec zmianie wtedy, gdy podrożeje transport, zmienią się ceny paliw, czy gdy wzrosną podatki od usług turystycznych. Możliwe podwyżki cen muszą być wpisane do umowy, bez tego nie można zmieniać kosztów. Podróżny ma też prawo otrzymać pisemne potwierdzenie posiadania zabezpieczeń finansowych po dokonaniu całości, lub tylko części wpłaty. Nowym zapisem jest odstąpienie od umowy w razie nadzwyczajnych okoliczności, jak epidemie, wybuchy wulkanów czy ataki terrorystyczne. Wtedy organizator ma dwa tygodnie na zwrot pieniędzy.
Uwaga na ograniczenia
Ustawa nie dotyczy bowiem usług trwających krócej niż jedną dobę, chyba że obejmują one nocleg. Ustawy nie stosuje się do okazjonalnych wyjazdów niezarobkowych dla zamkniętej grupy, czyli wycieczek, biwaków, czy obozów organizowanych przez organizacje charytatywne, kluby sportowe albo szkoły. Ustawa nie dotyczy też podróży służbowych pracowników mających osobno uregulowaną kwestię ochrony, na mocy umowy ogólnej.
Problemem dalej będą natomiast fałszywe biura podróży. Szara strefa usług turystycznych nie podlega ustawie. Konsumenci często nie mają pojęcia, że korzystając z usług od nieformalnych organizatorów, nie są w żaden sposób chronieni. W najgorszym więc przypadku może się okazać, ze nie są ubezpieczeni, albo nie maja możliwości powrotu do kraju w razie upadku organizatora.