Jesień to pora roku, która nie ma w zwyczaju nas rozpieszczać. Niskie temperatury, wiatr, deszcz, brak słońca i nie rzadko przeziębienie. To skojarzenia, które najczęściej przychodzą nam na myśl kiedy zbliża się okres listopadowy. Jednak pomimo złej pogody, krótszego dnia i spadku nastroju, wciąż nazywamy go „złotą jesienią”. I to nie tylko ze względu na przebarwione na żółto, czy bordowo liście. Sezon jesienny przynosi także prawdziwą witaminową bombę.
Dynie, bakłażany, żurawina czy buraki to tylko niektóre z mnóstwa dostępnych w tym okresie darów, jakie gwarantuje nam matka natura. O ile każde z nich jest nam znane i mniej więcej wiemy, co z czym łączyć, to jednak warto byłoby urozmaicić jesienno-zimowe menu o bardziej wyszukane składniki.
Jadalny kasztan
Choć z dobrze nam znanym i popularnym w Polsce dzikim „kasztanem” (tak naprawdę kasztanowcem) nie ma nic wspólnego, to z pewnością słyszeliśmy o nim nie raz. Pochodzący z zupełnie innej gatunkowo rodziny drzew, oryginalną nazwę zawdzięcza greckiej miejscowości Kastanéia, gdzie dojrzewa w ciepłym klimacie Morza Czarnego. Kasztan jadalny to drzewo ciepłolubne, dlatego tak rzadko można je spotkać w Polsce – wyjątkiem są tutaj ogrody botaniczne. Ku zaskoczeniu niektórych, jego owoc jest jak najbardziej jadalny. Uważany za sezonowy, jesienny przysmak, w zależności od upodobań może być spożywany na rozmaite sposoby. Surowy, podprażony lub pieczony – zawsze smakuje wyśmienicie. Atutem, który przemawia za uwzględnieniem kasztanów w jesiennym jadłospisie są wartości odżywcze. 100 gramów tego owocu ma taką samą ilość witaminy C, co jedna cytryna Są bogatym źródłem potasu, magnezu i wapnia, zawierają odpowiednią ilość kwasów nienasyconych, a także dostarczają energii.
Patison
To mniejsza i zdecydowanie bardziej urocza wersja powszechnie znanej i lubianej dyni. Ze względu na specyficzny kształt, patison często kojarzony jest z obiektem kosmicznym, a nawet UFO, przez co doskonale sprawdzą się jako domowa dekoracja – na stole, parapecie czy tarasie. Patison to warzywo o wyjątkowo niskiej kaloryczności i jednocześnie lekkostrawne, a więc doskonałe dla osób dbających o linię. Bogaty w sole mineralne, witaminę C, potas, żelazo i kwas foliowy, jest źródłem wartości odżywczych, jakie w okresie jesienno-zimowym powinniśmy dostarczać organizmowi każdego dnia. Dodatkowym plusem patisonów jest ich wszechstronne zastosowanie w kuchni – można z nimi zrobić dosłownie wszystko. Zaczynając od jedzenia ich na surowo, przez gotowanie, pieczenie, smażenie, aż po faszerowanie i marynowanie. Z racji, że charakteryzują się delikatnym, lekko słodkawym smakiem można przyrządzić z nich również dania na słodko, np. konfitury i dżemy.
Miechunka
Zazwyczaj kojarzona z jesienną ozdobą, kryje w sobie więcej niż można by przypuszczać. Ten pomarańczowo-złoty owoc w kształcie małej kuleczki, otoczony niezwykle delikatną jasnobrązową otoczką nie tylko pięknie wygląda, ale także wyjątkowo smakuje. Nazywana „złotą jagodą” miechunka to skarbnica witaminy A – wspomagającej sprawność widzenia i poprawiającej stan skóry, C – pomocnej przy walce z przeziębieniem oraz witamin z grupy B, które zwiększają odporność na stres i pozytywnie wpływają na poprawę nastroju. Co więcej, właściwości zawarte w pestkach tego owocu neutralizują dolegliwości związane z zaparciami i trawieniem. Miechunka ma dość specyficzny słodko-kwaśny smak z dodatkiem goryczki – najczęściej przypomina połączenie pomarańczy i pomidora. Może być spożywana w formie suszonej przekąski, jako alternatywa dla chipsów lub składnik porannego musli. Idealnie sprawdzi się także jako składnik rozmaitych przetworów, dodatek do sałatki czy słodkich wypieków. O miechunkę nie trudno. Nabyć możemy ją w sklepie warzywnym, a nawet wyhodować samemu.
Sezonowe dary natury warto uwzględnić w codziennej diecie. A to ze względu na wysoką zawartość składników odżywczych oraz cennych dla zdrowia witamin. Można je połączyć z produktami, które na stałe goszczą w naszej lodówce.