Pod salonem sukni ślubnych „Wanda” od strony Starego Rynku widnieją dziwne brązowe „koperty” parkingowe. Powód? Zakaz.
Właściciele „Wandy” dostali polecenie zlikwidowania parkingu, dlatego został on roboczo zamalowany. Jednak właściciele mają nadzieję, że to tylko tymczasowe. – Jesteśmy udziałowcami, ten parking nam się należy – mówią. – Jakiś człowiek niespełna rozumu wnosił bezpodstawne skargi do prezydenta miasta i teraz my na tym ucierpimy – skarżą się. Rzeczywiście, na Starym Rynku nie ma zbyt wielu miejsc parkingowych, a wolnych – ze świecą można szukać. Dlatego właściciele „Wandy” nie zamierzają odpuścić. Jak twierdzą, już dwie kancelarie prawne podjęły się wyjaśniania tej sprawy.