Skontaktuj się z nami!

Reklama

To jest miejsce na Twoją reklamę

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-217 Częstochowa

Redakcja

tel. 34 374 05 02
redakcja@7dni.com.pl
redakcja7dni@interia.pl

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
marketing7dni@gmail.com
redakcja7dni@interia.pl

Edit Template

Nadal będziemy pić szampana i jeść kawior… ustami naszych przedstawicieli

Podczas ogłaszania wyników II tury wyborów samorządowych w sztabie wyborczym częstochowskiej Lewicy panowała euforia i radość. Po 14 latach rządów prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, po raz czwarty dostał on od mieszkańców mandat zaufania na kolejnych 5 lat, do 2029 roku. Czy jednak Matyjaszczyk ma powody do radości? Spora grupa wyborców nie głosowała przecież na niego, a przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, które to ugrupowanie reprezentowała kontrkandydatka obecnego prezydenta – Monika Pohorecka.

Co by było gdyby… – historia alternatywna

Gdybanie nic tu nie pomoże. Fakty są takie, że Częstochową przez najbliższe 5 lat nadal rządziła będzie Lewica z prezydentem Krzysztofem Matyjaszczykiem na czele. Nikt i nic, nie jest w stanie tego zmienić. Gdybanie może ewentualnie przysłużyć się analizie częstochowskiej sceny politycznej.

***
Gdyby kandydatka na prezydenta Częstochowy Monika Pohorecka z Prawa i Sprawiedliwości na kilka miesięcy przed wyborami zrezygnowała z członkostwa w partii Jarosława Kaczyńskiego być może jej szanse byłyby większe. Tylko czy w ogóle ten scenariusz był realny?

Po pierwsze, Pohorecka dopiero tuż przed rejestracją kandydatów na prezydenta Częstochowy powiedziała “tak”, więc na jakiekolwiek działania było zdecydowanie za późno, o co najmniej 2 lata. Po drugie, wokół już kandydatki Pohoreckiej stłoczyli się wysłużeni działacze PiS, którzy po stracie krajowych wpływów liczyli na przejęcie po Lewicy lokalnych synekur. Pohorecka więc nie mogła odciąć się od korzeni, a na to z kolei zareagowali wyborcy. Częstochowianie z obawy przed rządami PiS-u, w II turze wyborów oddali głosy na jej kontrkandydata. Wypowiedzi parlamentarzystów ziemi częstochowskiej partii Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego w Częstochowie, które relacjonował portal kłobucki, miały na celu uspokojenie i zjednoczenie zbolałego po przegranej z Lewicą elektoratu. Mówiono o podjęciu powyborczej walki z lokalną Lewicą i „szukaniu innych dróg, np. w formie referendum”. Temat referendum przeciwko Matyjaszczykowi jest dobrze znany częstochowianom, bo od lat bezproduktywny.
Co by jednak nie powiedzieć, Monika Pohorecka wykazała się odwagą, a podczas kampanii pracowitością. Mimo wszystko sukcesu kandydatki PiS-u nie należy przeceniać. W 2014 roku w II turze wyborów na prezydenta miasta Częstochowy także spotkali się kandydaci z Lewicy i PiS-u – Krzysztof Matyjaszczyk i Artur Warzocha. Wówczas zwycięstwo Matyjaszczyka było mniejsze niż obecnie z Pohorecką. Uchodzący w niektórych kręgach za „niewybieralnego” Warzocha (43,28 proc.) przegrał z Matyjaszczykiem (56,72%) różnicą 13,44%, przy niskiej frekwencji 36,31%. W 2024 roku Pohorecka (42,24%) dobrnęła do mety w konfrontacji z Matyjaszczykiem (57,76%) różnicą 15,52%, przy frekwencji 47,76%.
Ku sprawiedliwości należy dopowiedzieć, że wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości w Częstochowie jest lepszy niż można się było spodziewać. Kandydatka na prezydenta Monika Pohorecka pokazała, że potrafi zawalczyć, a kandydaci do rady miasta Częstochowy, że są skuteczni w sięganiu po mandaty radnych. Co prawda 9 przedstawicieli PiS-u w radzie stanowi mniejszość pozbawioną zdolności koalicyjnej, a co za tym idzie szans na skuteczną działalność radnych, to jednak są (przynajmniej na razie) największym klubem w 25-osobowej radzie miasta Częstochowy.

***
Mieszkańcy Częstochowy od kilkunastu miesięcy dawali wyraz swojego niezadowolenia z rządów Lewicy, czego efektem jest liczba wybranych radnych. Do rady miasta dostało się tylko 6 działaczy partii Włodzimierza Czarzastego, a w poprzednich wyborach było ich jeszcze raz tyle (12). W tej układance politycznej radni z Lewicy nie są w stanie samodzielnie rządzić miastem, muszą więc wejść w koalicję z radnymi z innych ugrupowań. Nie będzie to trudne zważywszy na fakt, że oficjalny pakt o odpowiedzialności za współrządzenie miastem zawiązany w 2014 roku z Platformą Obywatelską (Koalicja Obywatelska) – nadal obowiązuje. KO wprowadziła do rady miasta Częstochowy 7 radnych, co wraz z 6 radnymi Lewicy plus 1 radną Krystyną Stefańską ze „Wspólnie dla Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk”, daje prezydentowi i towarzyszom wystarczającą przewagę głosów (14 na 25) podczas decyzji rady w sprawach miasta.
Przypomnieć wypada, że Krzysztof Matyjaszczyk startował nie tylko na prezydenta miasta, ale i na radnego. Gdyby więc nie został prezydentem, mógłby się cieszyć fotelem na sali sesyjnej. Matyjaszczyk prezydentem jednak został, więc funkcję radnego przejmie kolejna osoba z listy Lewicy z okręgu nr 3, a jest nią Tomasz Blukacz (zdobył 634 głosy).
II tura wyborów na prezydenta Częstochowy pokazuje nie tylko Krzysztofowi Matyjaszczykowi od 14 lat urzędującemu jako prezydent, ale i lokalnej Lewicy, że zmierzch nadchodzi. Porażka goni porażkę. Ziemia częstochowska nie ma w parlamencie żadnego przedstawiciela Lewicy, choć ubiegający się o reelekcję Zdzisław Wolski wydawał się być pewniakiem. Z prestiżowym tytułem: radny, musiał pożegnać się “kwiat” lewicowych struktur: Ryszard Szczuka, Łukasz Kot, Tomasz Tyl, Michał Lewandowski, Ewa Lewandowska, Emilia Skrzypczyńska i Iwona Zbrojkiewicz.
Słabość Lewicy świadczy o zniedołężnieniu przywództwa. W poprzednich wyborach samorządowych (2018) Matyjaszczyk z łatwością pokonał 5 swoich konkurentów już w I turze wyborów, zdobywając prawie 60 proc. głosów poparcia. Wówczas wygrał z Tomaszem Jaskółą (Kukiz’15), Jackiem Krawczykiem (KO), Marcinem Marandą (Mieszkańcy Częstochowa), Martinem Saczkiem (Razem) i ponownie z Arturem Warzochą (PiS).
A tak na marginesie. Częstochowska Lewica podobno przygotowała scenariusz działania w przypadku wygranej Moniki Pohoreckiej (PiS). Nieoficjalnie sugerowano, że jej rządy trwały by jedynie 2 lata. Droga postępowania, przy przewadze głosów Lewicy w radzie miasta jest dość prosta. Co do zasady: nieudzielenie wotum zaufania wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi przez radę w dwóch kolejnych latach, przeciera radnym szlak do podjęcia uchwały o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania urzędującego gospodarza miasta lub gminy. Ponieważ Monika Pohorecka przegrała wybory, nie dowiemy się, co by było gdyby…
Wygrana Matyjaszczyka w wyborach samorządowych 2024 jest splotem kilku – nieprzewidzianych przez niego – zbiegów okoliczności, które będą miały jednak swoje konsekwencje. Już nigdy dla Lewicy nie będzie tak sielankowo, jak było w latach poprzednich. Mieszkańcy mają oczekiwania i będą coraz bardziej roszczeniowi, a z siłą przyzwyczajenia trudno się władzy rozstać.
Jeśli już o Matyjaszczyku śpiewać w przyszłości będą, to pieśni dziadowskie o marnotrawstwie publicznych pieniędzy (autobusy hybrydowe, przebudowa DK1), o niebotycznym zadłużeniu miasta (około 900 milionów złotych), o wyludniającej się aglomeracji częstochowskiej (1993 rok – 260 tysięcy mieszkańców, 2024 rok – 193 tysiące) i o tym, że to za rządów Matyjaszczyka Częstochowa stała się pod względem „szczęśliwości” jej mieszkańców – najgorszym miastem w Polsce.

A co by było, gdyby Krzysztof Matyjaszczyk zreflektował się i nagle zaczął dbać o mieszkańców, którzy go kilka dni temu zatrudnili…?

***
Gdyby częstochowska Platforma Obywatelska i lokalna Trzecia Droga umiały, a może nawet chciały odebrać Lewicy władzę w Częstochowie, to wybory samorządowe w 2024 roku były najlepszą do tego okazją. Wystarczyło postawić na jednego, dobrego kandydata w wyborach prezydenckich, a już w I turze wynik byłby rozstrzygnięty. Mieszkańcy tak bardzo oczekiwali zmian, że byli skłonni zaufać każdej centrowej propozycji, byleby szczerej i twórczej.
A co to znaczy dobry kandydat na prezydenta? To taki, który angażowałby się w sprawy lokalne na kilka lat przed wyborami. Taki, któremu bliskie są problemy różnych środowisk i wszystkich dzielnic, i który skupia wokół siebie charyzmatycznych menadżerów do spraw miasta. Spisane naprędce i przedłożone wyborcom programy trąciły niekompetencją i populizmem. Zupełnie nieznane nazwiska na listach wyborczych do rady miasta potwierdzają tezę, że zarówno KO, jak i Trzecia Droga nie mają w Częstochowie struktur. Obsadzenie list osobami w ramach wdzięczności liderów za wieszanie plakatów, noszenie politycznych teczek czy wsparcie rodzinno-towarzyskie – obraża inteligencję wyborców. Wiedza o potrzebach miasta dla wielu kandydatów do rady ograniczała się do własnej potrzeby bycia radnym.
Braki kadrowe i wyborczy niefart usprawiedliwiają debiutanta – Trzecią Drogę, ale nie KO, najsilniejszą dziś w Polsce formację polityczną.
Lokalna Koalicja Obywatelska dzięki temu, że wprowadziła do rady miasta 7 radnych (o dwóch więcej niż w poprzednich wyborach samorządowych), bez których Lewica nie może rządzić miastem, sięgnie po kolejne stanowiska i przywileje.

A co by było, gdyby uznawani za mało aktywnych politycznie lokalni działacze KO przestali uprawiać miękką grę wobec Lewicy, zrezygnowali z partyjnych łupów i wykorzystali zgromadzony w wyborach potencja ludzki do wzmocnienia częstochowskiej PO? Prawdopodobnie, nigdy się tego nie dowiemy…

Renata R. Kluczna

Udostępnij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do nas!

Zapisz się do Newsletera

Udało się zasubskrybować! Ups! Coś poszło nie tak...
Archiwum gazety
Edit Template
Materiały audio
Materiały wideo

Kontakt

Tygodnik Regionalny 7 dni

Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa

Biuro reklamy

tel. 34 374 05 02
kom. 512 044 894
e-mail: marketing7dni@gmail.com
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

 
Redakcja

tel. 34 374 05 02
e-mail: redakcja@7dni.com.pl
e-mail: redakcja7dni@interia.pl

Wydawca 7 dni

NEWS PRESS RENATA KLUCZNA
Al. Wolności 22 lok. 12
42-200 Częstochowa
NIP: 949-163-85-14
tel. 34/374-05-02
mail: redakcja@7dni.com.pl

Media społecznościowe

© 2023 Tygodnik Regionalny 7 dni
Skip to content