Monika Bartelak: Nie dajmy się zwodzić bandzie politycznych cwaniaków – WYBORY 2015

Co prawda w polityce stawia dopiero swoje pierwsze kroki, ale już zaskakuje znajomością jej meandrów, wyrazistością poglądów, a także umiejętnością precyzyjnego ich wyrażania. Monika Bartelak kandydatka KWW Kukiz’15 prezentuje swoje plany.

– Dlaczego młoda, świetnie wykształcona i odnosząca sukcesy w pracy zawodowej kobieta, postanowiła zająć się polityką?
– Z prozaicznego powodu. Chcę zmieniać otaczającą nas rzeczywistość. Mam już dość biernego przyglądania się temu co politycy wyczyniają z naszym krajem. Mam dość indolencji, cwaniactwa, kolesiostwa i partyjniactwa. Nie mogę już patrzeć na to jak marnotrawiony jest potencjał Polaków, a kolejne roczniki młodych ludzi wypychane są na emigrację. Co chwilę słyszę od przyjaciół i znajomych, że już mają powyżej uszu wszechwładzy urzędników, zamordyzmu aparatu państwa i kłód rzucanych przez to państwo co chwila obywatelowi pod nogi. Jesteśmy dumnym narodem, ludźmi zaradnymi, z pomysłami i z inicjatywą, a dajemy się od lat doić i zwodzić bandzie cwaniaków, którzy z braku innego pomysłu na życie na nasze nieszczęście trafili do polityki. I tak drenują ten kraj, grabią na potęgę i jeszcze strojąc mądre miny w telewizji przekonują wszystkich wokół, że to dla naszego dobra.

– Mocne słowa, faktycznie nie lubi pani obecnej klasy politycznej.
– Polska klasa polityczna od szeregu lat udowadnia, że za grosz nie ma żadnej klasy. Wystarczy poczytać stenogramy z tzw. afery taśmowej. O tym jak politycy Platformy Obywatelskiej zakąszając w międzyczasie ośmiorniczki na koszt podatnika, wypowiadają się o państwie, które według nich „istnieje tylko teoretycznie” i co o nas samych tak naprawdę myślą. Dla nich jesteśmy tylko stadem owiec, które jedynie regularnie chcą ekonomicznie strzyc. Po części sami każemy politykom tak o nas myśleć, za każdym razem kiedy pokornie przyjmujemy od nich solidnego kopa. Kradną z naszych oszczędności emerytalnych 150 mld złotych, a ludzie na to kompletnie nie reagują. Kiedy bezmyślnie wyprzedają majątek narodowy, demontują armię i generują gigantyczne długi – udajemy, że nic się nie dzieje. Nie ma się co później dziwić, że tzw. klasa próżniacza, jak określił kastę polityków Donald Tusk zanim sam zresztą okazał się próżniakiem dekady, czuje się całkowicie bezkarna.

– Ma pani wyraziste poglądy, które niewątpliwie spodobałyby się na przykład w PiS-ie, który najprawdopodobniej weźmie władzę po tych wyborach. Prowadzi pani przemyślaną i dynamiczną kampanię wyborczą, więc czy nie lepiej było postarać się o miejsce na liście tej partii i walczyć o uzyskanie mandatu z listy PiS-u? Tym bardziej, że jak wskazują sondaże, to ugrupowanie będzie miało aż trzech swoich reprezentantów z naszego okręgu w Sejmie. Pani komitet może liczyć tylko na jednego posła z Częstochowy i regionu.
– Mój wybór to nie jest kwestia koniunkturalizmu, ani chłodnej kalkulacji. Wtedy sama nie różniłabym się od tych działaczy partyjnych, których postawy krytykuję. A ja mam zasady, których się w życiu twardo trzymam. Oddolny i prawdziwie obywatelski ruch tworzony przez Pawła Kukiza to nie jest protest song przeciwko samej PO, ale poważny projekt skierowany jako sensowna alternatywa wobec całej obecnej partiokracji. I co ważniejsze, to ruch mający jasno sprecyzowaną strategię działania. Potrzebujemy realnej zmiany, która uwolni możliwości i jeszcze bardziej podkręci zapał Polaków. Kosmetyczne zmiany nie wystarczą. Na tle krajów wysokorozwiniętych jesteśmy technologicznym skansenem. Państwo nie wspiera innowacyjności i na każdym kroku tłamsi ludzi przedsiębiorczych, którzy tę innowacyjność kreują. Zamiast upraszczać prawo, parlamentarzyści dodatkowo je co chwilę komplikują. Zamiast zmniejszać podatki, ludzie władzy cały czas dokręcają nam śrubę. Nie wierzę, że PiS przyniesie jakąkolwiek zmianę jakościową. W mojej ocenia ta partia to takie samo zło jak PO. Druga strona tego samego fatalnego medalu. Objęcie władzy przez Kaczyńskiego, bo nie oszukujmy się, przecież to nie Beata Szydło będzie tak naprawdę rządzić, nie zakończy wojny polsko-polskiej. Nie wpłynie na poprawę pozycji Polski na arenie międzynarodowej i nie popchnie nas na drogę dynamicznego rozwoju. Obawiam się, że niestety spowoduje tylko jeszcze większą ingerencję w życie i wolność obywateli oraz uruchomi lawinę światopoglądowych tematów zastępczych. Ludzie mają już dość wysłuchiwania polityków mówiących społeczeństwu jak te ma żyć, choć sami wielokrotnie są wzorem, ale raczej moralności Kalego. Poza tym jak ma zmieniać nasz kraj w nowoczesne miejsce w Europie człowiek, który nie potrafi nawet wysłać sms’a? A z tego co można usłyszeć od  działaczy PiS-u z Częstochowy, taką przypadłość ma jeden wpływowy polityk tej partii w naszym mieście. Kuriozum. Wiadomo, że skoro kandyduję w wyborach to chcę zdobyć mandat poselski. Jestem również głęboko przekonana, że wybrałam najlepszy komitet wyborczy z możliwych. Nie obiecuję ludziom w tej kampanii niestworzonych rzeczy i obietnic, których nie będę mogła spełnić. Mogę za to obiecać, że nikt mnie nigdy nie kupi i zawsze będę mówiła prawdę. Bo nie chodzi mi o władzę, ale o dobrą zmianę. Chcę przyczynić się do tworzenia takich perspektyw dla dobrego życia w kraju, by ludzie z naszych rodzin, przyjaciele i znajomi nie byli zmuszani wyjeżdżać za chlebem z Polski. 

– Dziękuję za rozmowę.
– To ja uprzejmie dziękuję za możliwość rozmowy z panią, a wszystkim naszym czytelnikom za czas jaki poświęcili na zapoznanie się z tym co proponuję. Warto iść na wybory 25 października i pokazać czerwoną kartkę rządzącym. Ci ludzie zawiedli. Stracili serce do pracy, a rozum wykorzystują tylko w celu osiągnięcia własnych korzyści. Polacy zdecydowanie zasługują na więcej. Przede wszystkim zasługują na godne życie w przyjaznym państwie, z którego w końcu będą mogli być dumni.