Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach uczestniczył w projekcie badawczym „Barometr zawodów”, który miał na celu wykazanie zawodów deficytowych i nadwyżkowych, a także zbadanie rynku pracy oraz opinie pracodawców w tym zakresie.
Z prognozy zapotrzebowania na pracowników w 2016 roku wynika, że wśród zawodów deficytowych znajdą się m.in. takie jak: administratorzy systemów komputerowych, graficy komputerowi, kierowcy samochodów ciężarowych, programiści, koordynatorzy projektów unijnych oraz murarze, tynkarze, spawacze, piekarze i pielęgniarki. Równowaga będzie występować w takich profesjach jak: lekarz, nauczyciel, animator kultury, prawnik, przedstawiciel służb mundurowych, górnik oraz ślusarz i tapicer. Natomiast zawody, w których nastąpi nadwyżka to filolodzy i tłumacze, ekonomiści, politolodzy, historycy, filozofowie, technicy informatycy oraz specjaliści administracji publicznej.
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której absolwenci szkół zawodowych widnieją w rejestrach osób bezrobotnych prowadzonych przez urzędy pracy z trzech powodów: posiadają zawód, na który nie ma zapotrzebowania na rynku pracy, nie posiadają doświadczenia popartego odbyciem praktyki u pracodawcy lub też nabyte przez nich kwalifikacje zdążyły się już zdezaktualizować. Statystyki oparte na danych z rejestrów nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej sytuacji na rynku pracy. Problemem jest także brak promocji doradztwa zawodowego w szkołach gimnazjalnych.
– Doradztwo zawodowe powinno być promowane w celu wyboru dalszej ścieżki kształcenia, co się może przełożyć na zmianę wizerunku kształcenia zawodowego w szkołach – uważa Grzegorz Sikorski, dyrektor WUP w Katowicach.
1 Komentarz
“Statystyki oparte na danych z rejestrów nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej sytuacji na rynku pracy” – i to sedno sprawy uzasadniające likwidację PUPów i WUPów. Przy okazji zwolnienie kierujących nimi – wysoko wynagradzanych za friko – partyjnych spadochroniarzy Sikorskich, Biernatów i setki podobnych.
“Statystyki oparte na danych z rejestrów nie odzwierciedlają jednak rzeczywistej sytuacji na rynku pracy” – i to sedno sprawy uzasadniające likwidację PUPów i WUPów. Przy okazji zwolnienie kierujących nimi – wysoko wynagradzanych za friko – partyjnych spadochroniarzy Sikorskich, Biernatów i setki podobnych.