– Jak tak dalej pójdzie to będziemy musieli zamknąć nasz sklepik. Częstochowa jest chyba najgorszym miastem w Polsce na rozwój biznesu, szczególnie tego małego. Władze miasta nie zdają sobie sprawy z konsekwencji: nie będzie firm – nie będzie pracy dla ludzi i pieniędzy także dla miasta – mówi Janusz Wąkosz, właściciel sklepu.
Każdy chce żyć
Małżeństwo Wąkoszów na początku lat 90-tych zostało bez pracy. Oboje stracili zatrudnienie po likwidacji jednego z państwowych zakładów w Częstochowie. – Człowiek szuka swojego miejsca na ziemi domu, rodziny, pracy… Pomyślałem z żoną, że mały sklepik spożywczy to dobry sposób na skromną egzystencję – mówi Janusz Wąkosz. Odkupili wolnostojący obiekt w dzielnicy Zawodzie. – Gdybyśmy wtedy wiedzieli, że nasze życie uzależnione będzie od kaprysów polityków, postawilibyśmy budynek na własnym gruncie – opowiada pan Janusz. Nieruchomość państwa Wąkoszów owszem, jest ich własnością, ale stoi w tak zwanym pasie drogowym, należącym do miasta. – 15 lat temu opłaty gruntowe nie były duże. Ciężko pracowaliśmy oboje, więc jakoś to było. Nigdy nie zarabialiśmy wielkich pieniędzy, ale dało się żyć – mówi pani Maria. Do czasu, gdy w Częstochowie w 2010 roku nastała nowa władza, pod wodzą prezydenta Matyjaszczyka.
Podatnik zapłaci – bo musi
– Nasz budynek ma niecałe 50 m kw. Kwartalnie opłacaliśmy podatek gruntowy w wysokości 900 złotych. W październiku, gdy zaczął się nowy okres rozliczeniowy, żona uszykowała mi pieniądze i poszedłem do urzędu zapłacić „frycowe” – mówi Wąkosz. Jakież było zdziwienia pana Janusza, gdy okazało się, że opłata jest znacznie większa. – Jeden z czterech siedząc w pokoju urzędników wręczył mi dokument, w którym przeczytałem, że decyzją radnych podatek gruntowy wzrasta o prawie 100 proc. Myślałem, że to jakieś nieporozumienie… o 100 proc.? – mówi przedsiębiorca. Niestety o pomyłce nie mogło być mowy. W piśmie adresowanym do państwa Wąkoszów stoi, iż w czerwcu rada podnosi wysokość stawek za korzystanie z terenu miasta. – Wszystko bym zrozumiał: to, że władza szuka pieniędzy, to, że w głosowaniu większościowym radni podpisali się pod podwyżką, ale dlaczego stawia się nas przed faktem, bez wcześniejszego uprzedzenia? Tak się nie robi! – oburza się Wąkosz. Urzędnicy zaprzeczają. – To niemożliwe. Decyzje wysyłaliśmy wszystkim, wcześniej – informuje jeden z pracowników Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu. Pismo datowane na 21 września br. pan Wąkosz otrzymał jednak przy „kasie”. – Kłamią, jak zwykle. Niech mi to powiedzą prosto w oczy. Urzędnicy zachowują się, jakby żyli w innym świecie, ale nic dziwnego: pewne pieniądze i stała praca. Jak taki, jeden z drugim zrozumie kogoś takiego jak ja? – pyta przedsiębiorca.
Bogaty biednego nie zrozumie
Jeszcze tak nie było, by władza rozumiała biznes, a szczególnie Częstochowa nigdy nie miała szczęścia do menadżerów. Od 20 lat każdy prezydent bał się tematów gospodarczych, spotkań z przedsiębiorcami, odważnych decyzji biznesowych. Z pewnością jednym z powodów jest to, że żaden spośród sześciu włodarzy naszego miasta, nigdy nie prowadził własnej firmy. Ich głównym źródłem utrzymania była i jest praca na rzecz szeroko rozumianej budżetówki.
– Nie uważam się za znawcę spraw gospodarczych, mam jedynie mały biznes, który przez lata utrzymywał moją rodzinę. Podnoszenie podatków także lokalnych, to zarzynanie rodzimych firm. Zastanawiamy się z żoną, czy nie zamknąć sklepiku, tak jak zrobiło to wielu naszych znajomych. Firmy likwidują się jedna po drugiej. Bo ile kwiatów kwiaciarnia musi sprzedać, ile chleba i bułek, by zarobić na chociażby podatek gruntowy. Co za krótkowzroczność… – mówi przedsiębiorca.
Komentarz autora:
Obecne problemy finansowe miasta są pokłosiem błędnych decyzji dotychczasowych włodarzy. Prezydent Matyjaszczyk tłumaczy się błędami prezydenta Wrony, zapewnia o swej aktywności na zagranicznych scenach, poszukiwaniach oszczędności itd. Ale co z tego ma przeciętny częstochowianin? Miód dla uszu i coraz szczuplejszy portfel. I kalendarz z urzędnikami, bo na to miastu nie brakuje. A kto dołoży takiemu Wąkoszowi – jak mu braknie? Bo za obecnej władzy na pewno mu nie przybędzie.
* Nazwiska bohaterów zostało zmienione.