Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla klientów indywidualnych w związku z wzrostami na unijnym rynku uprawnień do emisji CO2. O podwyżkach cen energii rozmawiam z prezesem Grupy Enea, jednej z największych firm energetycznych w Polsce, Pawłem Szczeszkiem.
– Panie Prezesie, Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) zatwierdził nowe taryfy sprzedaży oraz dystrybucji energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Będą one obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Co się zmienia dla odbiorców indywidualnych?
– Po zatwierdzeniu taryf przez Prezesa URE rachunki klientów wzrosną. A to wszystko z powodu rygorystycznej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Nastąpił wzrost cen energii elektrycznej na rynku hurtowym energii. Jednak nie oznacza jeden do jednego wzrostu naszych rachunków o te same wartości. Przede wszystkim dlatego, że cena samej energii elektrycznej to tylko połowa rachunku za prąd. Dlatego w 2022 roku średnio wysokość rachunku zmieni się nie o 37% jak wskazuje taryfa, a o około 24%. Przykładowo dla gospodarstwa domowego zużywającego średnio około 1800 kWh/rok (przy zasilaniu jednofazowym, 3-osobowa rodzina) miesięczny wzrost wszystkich kosztów, wraz z taryfą dystrybucyjną, za energię elektryczną wyniesie około 21 złotych netto.
Co się składa na ceny energii elektrycznej przedstawia grafika.
– Jednak od stycznia do marca rachunki odbiorców będą niższe?
– Rachunki klientów w pierwszym kwartale tego roku będą znacznie niższe niż wynika to z taryf zatwierdzonych przez Prezesa URE. A to wszystko dzięki rządowym mechanizmom wsparcia. W ramach działań antyinflacyjnych stawka podatku VAT będzie obniżona z 23% do 5%, a akcyza do poziomu 0%. Dla odbiorców prądu, oznacza to, że od stycznia do marca 2022 roku, miesięczny koszt energii elektrycznej dla gospodarstwa domowego zużywającego średnio 1800 kWh rocznie w praktyce wzrośnie jedynie około 6 złotych brutto. To ochrona i duże wsparcie dla polskich rodzin.
– Powiedział Pan, że wzrosły ceny na rynku hurtowym energii i to jest główną przyczyną wzrostu cen dla gospodarstw indywidualnych. Co wpływa w takim razie na ceny na rynku hurtowym?
– Zdecydowanie jest to główny czynnik. Dziś koszty związane z CO2 to blisko 60% ceny energii. Idea systemu EU ETS, którego pierwotnym celem było doprowadzenie do istotnej redukcji emisji gazów cieplarnianych poprzez wprowadzenie kosztu emisji dwutlenku węgla w produkcji energii, została wypaczona przez spekulacyjne działania handlowe podmiotów niezwiązanych z sektorem energetyki. Doprowadziło to do niespotykanych dotąd drastycznych wzrostów cen, skutkujących trudną sytuacją sektora elektroenergetycznego, opartego o paliwa węglowodorowe. Przykładowo, podczas gdy jeszcze na początku roku 2021 oscylowały wokół 32 euro, by osiągnąć niespotykany dotąd w historii poziom niemalże 90 euro w grudniu, zaledwie kilka dni temu.
– Czy z rynkiem energii elektrycznej powiązany jest również rynek gazu?
– Tak, cena energii w Polsce jest też zależna od sytuacji na rynku gazu w ramach wspólnego europejskiego rynku energii. Sytuacja jest w dużej mierze wywołana czynnikami politycznymi. Szczególnie chodzi tu o ograniczanie dostaw przez rosyjski Gazprom. Skokowy i gwałtowny wzrost cen gazu, który przekracza obecnie 700% w stosunku do poprzedniego roku doprowadził do ogromnego wzrostu cen energii elektrycznej w wielu państwach Unii Europejskiej. I tu mamy bardzo jaskrawe przykłady państw, które opierają swoją energetykę na gazie, np. w Niemczech czy Hiszpanii.
– Czy w sytuacji tak znacznych i dynamicznych zmian rynkowych nie ma ryzyk, że przed nami kolejne zmiany taryf w ciągu roku?
– Duże i odpowiedzialne koncerny, takie jak Enea, zawczasu zabezpieczyły swoich klientów, zapewniając im stabilne dostawy energii elektrycznej. Jednocześnie Grupa Enea, jako spółka współodpowiedzialna za bezpieczeństwo energetyczne państwa, w pełni popiera działania podejmowane przez polski rząd na forum Unii Europejskiej, zmierzające do reformy systemu handlu emisjami CO2. Działania te są szczególnie potrzebne, jeśli weźmie się pod uwagę, iż w dużym stopniu za galopujące wzrosty odpowiadają spekulacyjne działania podmiotów, które na ogromną skalę bogacą się kosztem państw i obywateli UE, wpływając swoim nieodpowiedzialnym działaniem właśnie na ceny energii.
– Czy planowane regulacje pod zbiorczą nazwą Fit for 55 będą pogłębiać trudną sytuację na rynku prądu i gazu?
– Dużą negatywną rolę we wzrostach cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla odegrał ponadto ogłoszony w 2021 roku unijny pakiet nowych regulacji tzw. Fit for 55, o którym Pani wspomniała. Pakiet Fit for 55 ma w założeniu przyspieszyć transformację energetyczną, poprzez zmniejszenie emisyjności gospodarek. Jednak, o ile zmniejszenie emisyjności jest słusznym założeniem, to kluczowa pozostaje kwestia osiągania wskaźników wyznaczanych przez UE, w taki sposób, aby została uwzględniona specyfika i uwarunkowania poszczególnych państw, zwłaszcza takich jak Polska, których sektory energetyki i całej gospodarki były historycznie i nadal są w znacznej mierze oparte na paliwie węglowym.
Niestety, Unia Europejska, nie chcąc uwzględnić specyfiki polskiej gospodarki oraz poczynionych już wysiłków na rzecz rozwoju nisko i zeroemisyjnych technologii, przerzuciła częściowo odpowiedzialność finansową na Polskę, co skutkuje wzrostami cen energii elektrycznej. Grupa Enea, która w ostatnich dniach ogłosiła aktualizację swojej strategii, poprzez zmianę w stronę zielonych źródeł energii, popiera ideę konieczności zmian w stronę neutralności klimatycznej, jednakże apeluje do organów unijnych o rozwagę w jej dynamice, zwłaszcza jeśli chodzi o narzucanie niemożliwych do spełnienia kryteriów, godzących w bezpieczeństwo energetyczne państwa. Sytuacja sektora i polskiego konsumenta energii byłaby jeszcze gorsza, gdyby nie osłonowe działania polskiego rządu, które łagodzą presję instytucji unijnych i ograniczają wzrosty cen energii.