Wielkie sieci handlowe zmienią harmonogram pracy. Kierownictwo sklepów wielkopowierzchniowych twierdzi, że dostosują się co prawda do nowych przepisów o zakazie handlu w niedziele, ale właśnie z tego powodu pracownicy będą musieli w poniedziałek zacząć pracę o godzinie 00.15, bo niedziela kończy się po północy.
O nowych zasadach zatrudnienia, część pracowników marketów została już powiadomiona. Do pracy mają stawiać się o godzinie 00.15 (z niedzieli na poniedziałek). Na zmiany nie zgadzają się związki zawodowe, które twierdzą, że nowe godziny pracy łamią przepisy o dobie pracowniczej. W regulaminach pracy z reguły została ona ustalona od 6.00 rano jednego dnia do 6.00 rano następnego. Dlatego związkowcy zwrócili się do Głównego Inspektoratu Pracy o wykładnię w tej sprawie.
Markety natomiast tłumaczą się, że tylko w ten sposób będą mogły przygotować się na poniedziałkowe poranne otwarcie sklepów. Sieci przekonują, że pracownicy w nocy są potrzebni do wyładowania dostawy, sprzątnięcia sklepu i wypieku pieczywa.
Z analiz wykonanych przez markety wynika, że rozwiązanie, zakładające pracę po północy jest dopuszczalne. Ich zdaniem wraz z wejściem w życie ustawy o zakazie handlu w niedzielę, zmienia się pojęcie doby pracowniczej. Zgodnie z nowymi przepisami będzie ona obowiązywała od godziny 0.00 jednego dnia do godziny 24.00 następnego, więc zakaz handlu w niedziele przestaje obowiązywać o północy. To z kolei oznacza, że przyjście do pracy 15 minut po północy z niedzieli na poniedziałek będzie traktowane jako praca w dobie poniedziałkowej, choć kwalifikowana będzie jak zwykła praca w nocy. W opinii prawników, pracownicy mogą liczyć na dodatek za pracę w godzinach nocnych, który na ogół wynosi ok. 20 proc. najniższego wynagrodzenia. Kierownictwo sieci handlowych zwraca też uwagę, że zasada ta dotyczy tylko tych osób, których praca polega na handlu lub czynnościach związanych z handlem. Do pozostałych, np. ochrony, stosuje się dobę kodeksową, czyli od godz. 6.00 do godz. 6.00 następnego dnia.
Przedstawiciele związków zawodowych zapowiadają, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do wprowadzenia nocnej zmiany. Argumentują to, chociażby problemem z dotarciem do pracy przez wielu pracowników.
Markety w całym kraju, także w Częstochowie planują wprowadzenie zmian w ciągu najbliższych kilku dni.