
PO ma problem. I bynajmniej nie chodzi o kurczących się zwolenników, lecz o członków na samym szczycie lokalnej piramidy. Częstochowska PO boryka się z konfliktami personalnymi wewnątrz własnego ugrupowania. Przykładem są radni Platformy, którzy zachowują się, jakby ze sobą rywalizowali. Szefowie klubów: Halina Rozpondek i Grzegorz Sztolcman nie potrafią wyegzekwować od swoich członków posłuszeństwa względem partii. Każdy robi, co uważa, bez pytania o zdanie kolegów. Niesubordynacja byłaby rajcom wybaczona, gdyby działali w interesie miasta, a nie swoim własnym. Rozliczeniem z pewnością zajmą się liderzy, bo przecież wybory tuż, tuż… Układne uchwały Nie trzeba być specjalnie bystrym, by zauważyć, że radni…