
Gdyby ryby umiały mówić, nie stroniłyby od mocnych wyrażeń. Zwłaszcza karp przed świętami powiedziałby coś na s… w odpowiedzi na zaproszenie na wigilijną wieczerze. Ponieważ jednak karp nie korzysta z przysługującej mu wolności głosu, w jego imieniu wystąpił Najwyższy Prokurator. Pan Naczelny i Najwyższy Prokurator skierował do podwładnych list przypominający, że karpie chronione są ustawowo, więc przestępstwem jest dręczenie ich torturami przed śmiercią. Ogół prokuratorski ogólnie podzielił racje szefa, zauważając jednak z irytacją: „Panie, ja mam na karku 60 spraw miesięcznie, w tym jedno morderstwo, cztery gwałty, osiem napadów z rabunkiem, kradzieże, przekręty, a Pan mi tu jeszcze karpia dokładasz…”.…