Urząd miasta podjął wreszcie decyzję w sprawie modernizacji I i II Alei Najświętszej Maryi Panny. W życie wejdzie plan przygotowany na zlecenie magistratu. Oznacza to, że po remoncie z Placu Biegańskiego do woli będą mogli korzystać piesi. Rozpoczęcia prac należy spodziewać się jesienią.
Około rok temu miasto pozyskało fundusze unijne na modernizację Alei NMP. Urząd marszałkowski udzielił dotacji na konkretny plan przewidujący wyłączenie ruchu pojazdów przez Plac Biegańskiego. Nieprawidłowości w zebranych dokumentach wywołały opóźnienia w rozpoczęciu inwestycji. Pojawiły się też głosy przeciwne rozwiązaniu proponowanemu przez magistrat. Obywatelskie Stowarzyszenie Przyjaciół Częstochowy przygotowało konkurencyjny projekt przebudowy I i II Alei, zamierzając utrzymać ruch przez Plac Biegańskiego.
Urząd miasta Częstochowy w związku z zaistnieniem dwóch koncepcji rozwiązań zorganizował w pierwszej połowie marca konsultacje z mieszkańcami miasta. Mogli się opowiedzieć za jednym z projektów, a także wyrazić własną opinię odnośnie zagospodarowania kontrowersyjnego odcinka Alei. Na zaproszenie magistratu za pomocą ankiety swe zdanie wyraziło 1626 osób. Zdecydowana większość – ok. 75 proc. – opowiedziała się za pomysłem magistratu.
– Po uwzględnieniu ostatetcznego stanowiska urzędu marszałkowskiego, który przyznaje unijne dotacje oraz zasięgnięciu opinii różnych środowisk, w tym także samych mieszkańców, pełniący funkcję prezydenta Częstochowy Piotr Kurpios zdecydował, że miasto przystąpi do realizacji inwestycji według projektu opracowanego na zlecenie magistratu. Koncepcja uzyskała aprobatę urzędu marszałkowskiego, który zgodził się na przesunięcie termiu rozpoczęcia prac na wrzesień tego roku – mówi Beata Cichoń, rzecznik prasowy urzędu miasta. W rezultacie więc w wyniku remontu obie części Placu Biegańskiego zostaną połączone w plac miejski, natomiast ciąg komunikacyjny będzie go otaczać.
Zaakceptowanie tego projektu stwarza szansę utrzymania unijnej dotacji. Zmiana koncepcji wymagałaby przystąpienia do nowego konkursu o dofinansowanie, które Częstochowa niekoniecznie musiałaby otrzymać. Urząd miasta tłumaczy ponadto, że wszelkie zmiany projektowe wydłużyłyby rozpoczęcie inwestycji o kilka lat.