Nicholas James Vujicic – swoją opowieść zaczyna słowami: „Urodziłem się bez kończyn, ale – na przekór okolicznościom – żyję pełnią życia”.
Urodzony z rzadką chorobą, znaną jako zespół tetra-amelia, czyli całkowitym wrodzonym brakiem kończyn.
Vujicic był jednym z pierwszych niepełnosprawnych uczniów, uczęszczających do szkoły razem z pełnosprawnymi dziećmi. W szkole był poniżany przez kolegów, przez co miał depresję i myśli samobójcze. Później zrozumiał, że może inspirować innych, dawać im wiarę i nadzieję.
Gdy mama pokazała mu artykuł w gazecie o mężczyźnie, który radzi sobie w codziennym życiu mimo niepełnosprawności, Nick uświadomił sobie, że nie jest jedyny, i postanowił pokonać swoją chorobę. Nauczył się samodzielnie wykonywać wszystkie niezbędne, codzienne czynności: pisać używając palców u stopy, używać komputera, czesać się, golić, myć zęby, odbierać telefon, pić wodę ze szklanki, jeździć na deskorolce, a nawet kopać piłki tenisowe, grać w golfa, surfować czy grać na perkusji.
W wieku około 17 lat został przewodniczącym szkoły i pomagał organizacjom charytatywnym i kampaniom o niepełnosprawności. Wkrótce założył własną organizację non-profit „Life Without Limbs” (Życie Bez Kończyn) i przemawiał w wielu wystąpieniach publicznych.
W 2005 roku został nominowany do nagrody „Młody Australijczyk Roku”.
Studiował księgowość i planowanie finansów na Griffith University.
Dziś Nick Vujicic wciąż podróżuje, motywuje ludzi i zachęca do działania, ale teraz już wraz z żoną. Małżonkowie wierni są zasadzie św. Joanny Beretta Molla: „Co mogę zrobić, by Cię uszczęśliwić?” i każdego dnia dziękują za siebie, swoją rodzinę i wszystko, co posiadają.
red.