Już tylko do 16 września mieszkańcy Częstochowy mogą się wypowiedzieć w sprawie koncepcji zagospodarowania placu Biegańskiego w Częstochowie. Jak czytamy w komunikacie magistratu: „do wyboru mamy dwie koncepcje, jedną bardziej nowoczesną z „metalowymi drzewami” i drugą tradycyjną z naturalnymi drzewami. Aby zdecydować jak ma w przyszłości wyglądać „Biegan”, należy wypełnić dostępną w internecie ankietę”.
Mówimy sprawdzam i wypełniamy formularz… w nieskończoność.
O kompetencjach władzy, a raczej ich braku, częstochowianie wiedzą od lat. Tym razem jednak służby prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka (Lewica) przeszły same siebie.
Na promowanej przez urząd miasta stronie o szumnej nazwie „Konsultacje Społeczne Miasta Częstochowy – Koncepcje zagospodarowania Placu Biegańskiego”, mieszkańcy mogą opowiedzieć się, jaki w przyszłości chcieliby widzieć plac Biegańskiego. Ale czy aby mieszkańcy?
Ankieta nie przewiduje żadnej weryfikacji – nie wymaga podania imienia i nazwiska, numeru PESEL czy adresu, choćby mailowego. Każdy, z Australii, Kanady czy Chin może oddać głos w quizie na naszą przestrzeń publiczną. Głosujący wybiera jedną z 4 opcji: „aktualny wygląd placu; koncepcja nr 1; koncepcja nr 2; żadna z powyższych – należy opracować nową koncepcję” i tym samym decyduje o wizualno-praktycznych aspektach jednego z najważniejszych miejsc w Częstochowie. Co więcej. Ta sama osoba może głosować nieskończoną ilość razy z jednego i tego samego urządzenia, na przykład z komputera stacjonarnego. W tym samym czasie może klikać wybraną opcję z telefonu, laptopa i jednocześnie tabletu. Można zatem głosować tysiące razy na tę samą koncepcję nie będąc mieszkańcem Częstochowy, ani nawet Polski.
Po co przeprowadzać badania wśród mieszkańców, skoro z góry wiadomo, że rozstrzygnięcie jest nieprawdziwe? Chodzi o manipulacje wynikami? Przekonamy się niebawem. Zapewne wygra jedynie słuszna koncepcja.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Huberta Wąska, Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Częstochowa
– Okazuje się, że są dwa pomysły, chociaż jeszcze nie tak dawno był tylko jeden. Rozwijano go, podobno dopieszczano, by na koniec pokazać nam tylko obrazki. Nie słyszałem o żadnych merytorycznych materiałach, na przykład o uzgodnieniach z konserwatorem zabytków czy pełnomocniczką do spraw estetyki miasta. Prócz obrazków i tekstu promującego w internecie nie widziałem nic. Ale może nie powinienem być zdziwiony, bo to jakiś standard w naszym mieście. W przypadku inwestycji Dolina Warty było tak samo, tylko obrazki i film.
Z tego co obserwujemy, jesteśmy na etapie konsultacji, które się niedawno rozpoczęły, bo zarządzenie prezydenta o konsultacjach jest z dnia 13 sierpnia. Według prezydenta miasta natomiast konsultacje trwają już od jakiegoś czasu. Ale w piśmie, które otrzymało Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Częstochowa prezydent napisał, że to było tylko zbieranie opinii. W jakim trybie odbywało się to zbieranie opinii i co z nich wynika? – tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że nie było żadnych spotkań, były tylko jakieś posty na internecie, jakieś zaproszenie do wysyłania maili. Prawdziwych opinii miasto nigdy nigdzie nie upubliczniło.
My jako Stowarzyszenie Architektów również nie raz przeprowadzaliśmy konsultacje, więc wiemy jak to powinno się odbywać, mamy w tym doświadczenie. I pierwszy raz spotykam się z sytuacją, że konsultacje polegają na tym, że przedstawia się już obrazki i każe się ludziom wybierać spośród dwóch opcji.
Mało tego. Ja mam do tego quizu, bo tak to trzeba nazwać, kilka zastrzeżeń. Najpierw były do wyboru tylko dwie wersje A i B, różniły się tym, że w pierwszej były drzewa metalowe, a w drugiej drzewa naturalne. Poza tym różnic raczej nie było. Moje pytanie brzmi: co z resztą uwag, których było dużo? Na przykład jeden z radnych zwracał uwagę, że w części zaproponowanych rozwiązań jest trudność z dostępem dla osób niepełnosprawnych. Poza tym budowa odwachu bis, kawiarenek, fontann i wiele innych elementów jest dokładnie taka sama w jednej i drugiej wersji. Tym samym akceptuje wszystkie inne elementy, co do których jest wiele pytań i wątpliwości, bo mój wybór ogranicza się wyłącznie do drzew. Zatem wybór pomiędzy koncepcją 1 i 2 jest postawiony nieuczciwie: czy wybierasz drzewa metalowe czy naturalne, bo reszta jest zaakceptowana z automatu, po prostu jest taka sama.
Kolejna ciekawa rzecz to ankieta, która ma do wyboru tak naprawdę cztery odpowiedzi: „nie róbmy nic, teraz jest ok”, koncepcja 1, koncepcja 2 i „zróbmy jeszcze jedną inną koncepcję”. Czy to nie jest przypadkiem tak, jak tuż przed wyborami, politycy częstochowscy wymyślają nową partię, żeby głosy się równo rozłożyły?
Kolejne pytanie. Czy jeśli na 10 mieszkańców Częstochowy, jeden nie jest zainteresowany w ogóle, dwóch powie, żeby nic nie robić, dwóch zechce naturalnych drzew, dwóch zechce jeszcze inną koncepcją, a trzech zapragnie drzew metalowych… – to jakie te wyniki będą? Co wygrywa? Czy wygrywa to, co dostało najwięcej głosów, czy rozsądnie jest brana pod uwagę całość, czyli, że jednak tych sześć osób nie chce metalowych drzew. Nie wiem, kto i dlaczego tak stworzył tę ankietę, by rodziła kolejne pytania…
Ostatnio dowiedzieliśmy się z Gazety Wyborczej, że wstępne wyniki mówią, iż większość chce nowoczesnej wersji placu [metalowe drzewa], co wynika z ankiet zbieranych na placu podczas prezentacji koncepcji zagospodarowania tej przestrzeni. Osoby będące wtedy na placu to osoby związane z pracownią Verso, ze szkoły rysunku, bo pracownia prowadzi tę szkołę. Chwała im za to, że pomagali. Ale z tego co wiem, wtedy w tej ankiecie były tylko dwie opcje do wyboru. To że ktoś na wszystkie sposoby próbuje dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców to dobrze. Natomiast przypominam sobie, że lata temu w Stowarzyszeniu Architektów Polskich Oddział Częstochowa, dokładnie w 2012 roku działał też Jakub Cieślik z grupy Verso i w ramach „pozyskania świeżej krwi i nowej energii”, zapisało się do oddziału SARP aż 60 młodych ludzi, co było olbrzymim sukcesem i było nawet komentowane w całej Polsce. Potem, kiedy ja zostałem prezesem SARP to koledzy z innych oddziałów pytali mnie, jak to się robi. Otóż robi się to tak, że w szkole rysunku przedstawia się te ankiety, żeby uczestnicy szkoły je podpisali. Teoretycznie myśleli, na ten moment o wstąpieniu do stowarzyszenia, bo jeszcze byli studentami lub nawet przed studiami. Po pewnym czasie informowali jednak, że nie są zainteresowani, bo mieszkają i działają już w innych miastach. Niby super – członkowie są, ale tylko na papierze.
Mam więc pytanie: czy pan Jakub z grupy Verso, mógłby poinformować opinię publiczną, jaki jest liczbowo udział uczniów jego szkoły w tych ankietach? Bo uważam, że mieszkańcy Częstochowy, zwłaszcza starsi, którzy nie są takimi użytkownikami internetu jak młodsi, powinni wiedzieć czemu i gdzie dana koncepcja została „przegłosowana”. Bo potem się będzie mówić, że większość tak wybrała. Ale jaka większość? Młodzi, którzy nawet nie mieszkają w Częstochowie i nie będą tu mieszkać?
Ciekawostką też jest, że informacji o prowadzonej ankiecie nie było na BIP urzędu miasta. Kiedy zwróciłem na to uwagę na facebooku i spytałem dlaczego, usłyszałem, że to niedopatrzenie. I za chwilę informacja już była. Ale tylko dlatego, że zainterweniowałem.
Naprawdę taki sposób działania urzędu miasta Częstochowy rodzi pytania i wątpliwości. Jeszcze nie ma wyników, a już lokalna prasa podaje jakieś wstępne wyniki. Tak nie powinno być, zwłaszcza że nigdzie nie ma opublikowanych zasad, na jakich ankieta jest przeprowadzana.
Dalej nie będzie wcale łatwiej – już następny krok będzie problematyczny. Bo to nie jest tak, jak przy konkursie architektonicznym, że można negocjować i przystąpić do sporządzenia dokumentacji technicznej. Osobno na dokumentację musi być przetarg. Skoro architekci z Verso – w rozmowie z Gazetą Wyborczą – mówią, że będą to kontynuować, to ja się pytam w jakim trybie? Bo taką wypowiedź odbieram tak: będziemy w tym zamówieniu, niezależnie od tego, jakie są przepisy prawa zamówień publicznych. A w przetargu jak wiadomo wygrywa najniższa cena, więc wcale nie jest powiedziane, że będzie to grupa Verso. I to jest kolejny dowód na to, że cały ten pomysł przebudowy jest w trybie bez żadnego trybu, albo w trybie stworzonym przez miasto Częstochowa.
Renata R. Kluczna
4 komentarzy
Skandal w Częstochowie!
Żądamy natychmiast zaprzestania tego procederu łamiącego prawo i niszczącego idę konsultacji społecznych! Krzysztof Matyjaszczyk !!!
Odsunąć Matyjaszczyka od władzy!! Natychmiast !!! Mam tak mało mieszkańców a 4 prezydentów!!! Z czyjej to kasy?! Z naszej!!! Hańba!!! Kradzież w biały dzień!!!
Przecież to proste, mają wygrać “szkieleciory” bo to najdroższy wariant i najprawdopodobnie znany już Wykonawca gromadzi stal i spawarki…..Na koniec oplecie się plastikowym bluszczem i będzie pięknie.REFERENDUM !!!!! ,a na koniec proszę posprzątać Aleje bo mi się ostatnio zelówki przykleiły.
Przeróbki zupełnie nie potrzebne. Plac spełnia swoje przeznaczenie. Jest miejsce na imprezy okolicznościowe itp. Widać że nacisk jest z góry od prezydenta i jego popleczników. Jeżeli ktoś chce drzewa ,,niech idzie do parku. Odwach ma być przerobiony na kawiarnie. To budynek historyczny ,czy nie jest objęty ochroną konserwatora zabytków? Jestem za pozostawieniem placu w spokoju.